[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dla tych, którzy zaszli tak wysoko, przeznacza się od dawna niezmiernie wysokie wynagrodzenie, tak iż rocznie otrzymują oni ponad dziesięć tysięcy funtów w złocie.Dzięki temu nie tylko sami mają zapewnioną starość, lecz wielu innych dzieli płynące stąd korzyści, a państwo osiąga znaczny dobrobyt.Ale Justynian pozbawił ich niemal całkowicie tych przywilejów, ściągając przez to nieszczęścia zarówno na nich samych, jak l na wielu innych: albowiem nędza dosięgła najpierw tych, a potem rozszerzyła się na ludzi, którzy dawniej uczestniczyli w ich dobrobycie, l jeśli ktokolwiek zdoła obliczyć straty, które powstały w ciągu trzydziestu dwóch178lat, przekona się o rozmiarze ich krzywd.25.W taki to sposób ów tyran dręczył swoich oficerów.Z kolei pomówimy o tym, jak szkodził kupcom, żeglarzom, rzemieślnikom i ludziom parającym się handlem na rynku, a poprzez nich także wszystkim innym.W pobliżu Bizancjum są dwie cieśniny, jedna od strony Hellespontu między Sestos i Abydos, druga u wejścia do Morza Czarnego, nad którą leży Hieron.W cieśninie Hellespontu skarb państwa nie miał komory celnej, ale w Abydos przebywał na polecenie cesarza specjalny urzędnik, który badał, czy jakiś statek z bronią nie kieruje się w stronę Bizancjum bez cesarskiego glejtu, i sprawdzał, czy ktoś nie opuszcza miasta bez dokumentów i pieczęci odpowiedniego urzędu (nikt bowiem nie mógł stamtąd wyjechać bez zezwolenia wydanego przez urzędników podległych tak zwanemu magistrowi).Pobierał także od kapitanów jakieś nieznaczne opłaty, które zatrzymywał sobie jako wynagrodzenie za trudy.Natomiast ten urzędnik, który siedział nad drugą cieśniną, otrzymywał stałą pensję od cesarza i pilnie baczył na to wszystko, o czym już wspomniałem, a także sprawdzał, czy do barbarzyńców osiadłych179nad Morzem Czarnym nie płyną jakieś towary, których z terytorium rzymskiego nie wolno wywozić do wrogów.Także i on nie miał prawa przyjmować czegokolwiek od ludzi,którzy tamtędy płynęli.Ale po objęciu władzy Justynian ustanowił komorę celną w obu cieśninach i stale trzymał tam dwóch płatnych urzędników.Wypłacał i m ustaloną pensję, jednocześnie jednak żądał.Jaby za wszelką cenę starali się przekazywać mu stamtąd jak największe sumy.Im oczywiście zależało tylko na tym, żeby mu się przypodobać, wobec czego wkrótce ściągali z właścicieli statków całą cenę ładunku.Tak wyglądała jego działalność w cieśninach.W samym natomiast Bizancjum wymyślił coś innego.Jednemu mianowicie ze swych zaufanych, Syryjczykowi imieniem Addajos, polecił zabezpieczyć dla siebie jakieś zyski ze statków zatrzymujących się w porcie.On więc od tej chwili nie przepuszczał żadnemu statkowi zawijającemu do portu w Bizancjum i albo ściągał od kapitanów grzywnę równą wartości statku, albo zmuszał ich do odpłynięcia do Libii i Italii, l niektórzy z nich nie chcieli brać ładunku na drogę powrotną ani pływać dłużej po morzach i podpaliwszy statki ratowali się ucieczką.180Inni natomiast, którzy musieli w ten sposób zarabiać na życie, w trójnasób łupili kupców i nadal brali ładunek, kupcy wreszcie nie mieli innego wyjścia jak powetować sobie straty kosztem ludzi kupujących ich towary.W ten czy inny sposób Rzymianom groziła śmierć głodowa.Tak oto wyglądały sprawy państwowe.Nie mogę jednak nie wspomnieć o tym, jak para cesarska obniżała wartość monet.Dawniej bowiem bankierzy płacili za jeden złoty stater dwieście dziesięć oboli, które zwali pholleis, Justynian zaś i Teodora, myśląc o własnym zysku, wydali zarządzenie, że za jeden stater należy płacić tylko sto osiemdziesiąt oboli.W ten sposób, na szkodę wszystkich poddanych, o jedną siódmą zmniejszyli wartość każdej złotej monety.Kiedy para cesarska wszystkie niemal towary poddała kontroli tak zwanych monopoli i z dnia na dzień coraz bardziej gnębiła kupujących, jedynie handel odzieżą pozostał nie tknięty; więc również tu ułożyli pewien plan.Od niepamiętnych czasów szaty jedwabne25 były wyrabiane w Berytos i Tyrze w Fenicji; tam od dawna mieszkali kupcy, rzemieślnicy i wszyscy inni, którzy się tym zajmowali, i stamtąd towar ten181szedł na cały świat.Ale za rządów Ju-styniana ci, którzy zajmowali się tym handlem zarówno w Bizancjum, jak w innych miastach zaczęli sprzedawać szaty jedwabne po wyższej cenie; tłumaczyli przy tym, że muszą teraz płacić Persom wyższe ceny, a także przypominali, że na terytorium rzymskim jest obecnie więcej komór celnych.Wtedy cesarz, udając że bardzo jest tym przejęty, wydał ustawę, wedle której funt tej tkaniny nie mógł kosztować więcej niż osiem sztuk złota; ci, którzy złamaliby to prawo, mieli być karani konfiskatą całego majątku.Ludziom wydawało się to niewykonalne, bo przecież kupcy, którzy nabyli towary po wyższej cenie, nie mogli sprzedawać klientom poniżej ceny kosztu.Dlatego kupcy nie chcieli się już parać tym handlem i cichaczem wyzbywali się resztek, które im jeszcze zostały, sprzedając je głównie ludziom znanym, którzy lubili — lub poniekąd byli do tego zmuszeni — wydawać pieniądze na tego rodzaju przepych.A kiedy cesarzowa dowiedziała się o tym z po-gwarek różnych ludzi, nie zadała sobie bynajmniej trudu, żeby sprawdzić płotki, lecz natychmiast skonfiskowała kupcom wszystkie zapasy i ukarała ich grzywną stu funtów złota.182Handlem tym opiekuje się u Rzymian urzędnik, który zawiaduje cesarskim skarbcem [ Pobierz całość w formacie PDF ]