[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czarownica odwróciłapotem gdzieś z podgrodzia rozległo się przeciągłe się gwałtownie, w każdej chwili gotowa do obronywycie.Gdy więc z chaty wyszła czarownica, żadna z dziecka.czekających kobiet nie miała już wątpliwości, co powie.Atak jednak nie nastąpił.Do chaty weszła bowiem- Nie żyje - oświadczyła.- Siły życia były za słabe.nie Mladka, lecz Najstarsza z rady.- A dziecko? - z nadzieją zapytała Najstarsza z rady.- Patrzcie, patrzcie - przybyła uśmiechnęła sięLecz znachorka powtórnie zwiesiła głowę.ironicznie.- Nasza znachorka łamie prawo i niańczy- Tylko psiogłowiec.psiogłowca.- Trzeba je zabić! - Młoda, piękna dziewczyną - Nie należę do waszego ludu - chłodnowyrwała zza pasa sztylet i ruszyła w kierunku chaty.odpowiedziała wiedzma, niezbyt rada z- Stój, smarkulo! - krzyknęła znachorka, zastawiając niespodziewanej wizyty.- Wasze prawa są dla was, asobą wejście.- Tylko matka ma prawo! moim jest ratowanie życia.Każdego.Choćby był toAmazonka zawahała się, lecz tylko na moment.psiogłowiec.Przyspieszyła kroku, chcąc najwyrazniej odepchnąć - Twoje prawa - lekceważąco wydęła wargistarą od drzwi.Ta jednak nie przestraszyła się amazonka.obnażonego ostrza.Nad podziw szybkim ruchem - Twoje prawa nic tu nie znaczą.Mieszkasz nasięgnęła po swój kij.Obity żelazem kostur w rękach naszej ziemi i będziesz musiała się pogodzić z tym, żeprzygarbionej wiedzmy zaświstał niczym lekka dziecko to zginie.brzozowa witka.W odpowiedzi czarownica uśmiechnęła się smutno.- Stój, smarkulo! - powtórzyła głosem, który nie był - Tak.Jeśli nie zrobi tego córka Niedzwiedzicy, tomoże głośny, sprawił jednak, że wszystkie wojowniczki z pewnością wyręczy ją ta smarkula, Mladka.poczuły na plecach dreszcze.Młoda oprzytomniała.- Zapewne to zrobi.Wedle naszego prawaStanęła i niepewnie odwróciła głowę w stronę przywódczyni pięknych może zabić każdegotowarzyszek.psiogłowca, jaki przekroczy wały miasta, a Mladka- Cofnij się, Mladka! - odezwała się po chwili nienawidzi ich bardzo, jak każda z nas zresztą.Najstarsza.- Stara ma rację.Tylko matka ma prawo.- Każda z was? Ciekawe.A ile z twych- Matka nie żyje! - nie ustępowała dziewczyna.podwładnych co noc wykrada się na podgrodzie do- Prawo jest jasne.Jeśli kobieta umiera, obozu niewolników?oczyszczenia musi dokonać najstarsza córka - - zapytała wiedzma.odpowiedziała przywódczyni.Amazonka zmieszała się, ale zaraz znalazła- A moje prawo.? właściwą odpowiedz.- Twoim prawem, smarkulo, jest słuchanie - Niewolnik nie jest psiogłowcem, a nowych mądrych" - brutalnie przerwała dziewczynie wojowniczek nam stale potrzeba.Zresztą co najmniejNajstarsza.- Gdzie teraz Młoda Niedzwiedzica? połowa z nas stroni od nich, jak od ognia.- Na patrolu na zachodniej granicy.- odezwała się - Tak jak Mladka? - roześmiała się wiedzma.- O,jedna z rady.- Pewnie wróci przed nowiem.jakimż przekleństwem jest u was uroda.Sama bym ich- Zatem wszystko jasne! Gdy wróci, sama dokona nienawidziła, gdybym musiała robić to, co ona.Wtedyoczyszczenia, a potem.- Najstarsza przerwała na też wolałabym robić te rzeczy z inną kobietą lub choćbychwilę, jakby zastanawiając się nad czymś.- Potem z psem albo koniem.wybierzemy nową Niedzwiedzicę.- Słuchaj, stara! - W spokojnym do tej pory głosieamazonki nagle pojawił się gniew.- Nie należysz doPAyDZIERNIK 2003WOJCIECH J.GRYGOROWICZnaszego ludu i nie tobie oceniać nasze odwieczne Weszła w jego środek i lekko drżącymi rękami na ubitejprawa.Prawa, które dała nam już Wlasta, następczyni glinie nakreśliła kilka symboli.Odetchnęła kilka razy,Wielkiej Hipolity.- Kobieta mówiła tonem, jakby jakby zbierając siły przed czekającym ją rytuałem.wygłaszała jakiś pochwalny hymn.- Która podzieliła - Ty, który sprowadzasz życiodajny deszcz nanas na mądre, piękne i inne.A sprawą mądrych jest uprawne pola, i sprawiasz, by ziemia nie umarła -rządzić, innych - walczyć, a pięknych.zaczęła głosem pełnym szacunku i uwielbienia.- Ty, co- A pięknych używacie jako przynęty - przerwała jej władasz błyskawicami i piorunami, przybądz dostara.służebnicy twojej.Amazonka zdenerwowała się jeszcze bardziej.Z jej Gdzieś daleko, na północy rozległ się grom, znak, żeoczu strzeliły błyskawice gniewu, a dłonie zwinęły się wołanie wiedzmy nie zostało bez odpowiedzi.w pięści.Opanowała się jednak szybko.- Ty, któremu podległe są żywioły ognia, wody,- Nie tobie sądzić prawa, dzięki którym przetrwał wiatru i ziemi.Co pokonałeś i ujarzmiłeś smoka Aamięnasz lud - powiedziała, z trudem hamując wściekłość.- - ciągnęła dalej stara.- Co jesteś ojcem i obrońcąPrawa, dzięki którym trwać będziemy nadal.bohaterów i herosów, co z wysokości chmur patrzysz i- Nie mnie - powtórzyła stara.- Ale ty z pewnością widzisz wszystko i wszystkich, przyjdz na wezwanienie przyszłaś tu, by o waszych prawach rozmawiać.moje.Mów więc, czego chcesz.Grzmot, który za pierwszym razem był ledwoW odpowiedzi amazonka uśmiechnęła się słyszalny, tym razem rozległ się bliżej.Wiedzmaszyderczo.nabrała powietrza i wypowiedziała, trzecią ostatnią- Podobno potrafisz odczytywać ludzkie myśli i część zaklęcia.pragnienia.A może to nieprawda? Co, stara? - W głosie - %7łmiju, skrzydlaty demonie, wężu, nietoperzu, orle,Najstarszej zadzwięczało wyzwanie.burzyku i mężu w jednym, co nie, masz sobie równych- Twoje myśli są tak wyrazne, że odczytałaby je wśród duchów i potworów.Co w słusznej sprawie,nawet nowicjuszka.I wcale nie dziwię się, że nie zjawiasz się z pomocą, staw się i na moje wezwanie! -chcesz swego życzenia wypowiedzieć na głos - zakończyła prawie krzykiem czarownica.zripostowała wiedzma [ Pobierz całość w formacie PDF ]