[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeden z nich złamał przy tym nogę.Dopiero wieczorem zwołali wszystkich na apel.Jednego brakowało.Jednego z tych — F’lar zacisnął gniewnie usta na wspomnienie minionych wydarzeń — którzy zaatakowali Assigi.Facet ogłuchł od tego.Kawał chłopa.Łatwy do rozpoznania.Brakowało mu czubka wskazującego palca lewej ręki.Ze smakiem łyknął wina.Lessa pozwoliła mu się rozkoszować jego bukietem.W końcu spytała:— I co, nie znaleźli go jeszcze, prawda?F’lar zbył jej pytanie machnięciem dłoni, w której trzymał kieliszek.— Zaalarmowano Weyry w Telgarze, Dalekich Rubieżach i Forcie.Kurierzy rozpowszechnili wiadomość i ostrzegli kupców.Lessa prychnęła cynicznie:— Niektórzy z kupców całkiem chętnie zatrudniają włóczęgów.— Mistrz Kopalni twierdzi, że ten człowiek trzymał się z dala od innych.Chyba nie lubił nowości.— Wykonanych z pomocą Assigi, prawda? — stwierdziła kwaśno.F’lar uniósł brwi:— Oczywiście, z pomocą Assigi.— Czy według ciebie on jest odpowiedzialny za wandalizm i wszystkie kradzieże? Za duży obszar.— Słusznie, ale jest wiele ludzi, którzy żywią różne urazy przeciwko Warowniom i Cechom i z przyjemnością narobiliby szkód tu i ówdzie.— Kołysał się na piętach, chłonąc ciepło.— Moim zdaniem nie jest to aż tak poważny problem.Lepiej zastanowić się, jakie jeszcze udogodnienia możemy bezpiecznie wprowadzić — wskazał na piecyk.— Ludzie nie mają nic przeciwko lepszemu światłu i ogrzewaniu — stwierdziła Lessa.— W końcu panele na energię słoneczną są znane od czasów Starożytnych.Tak samo jak elektrownie wodne i generatory.Trzeba tylko przyspieszyć proces edukacji i wyprodukować konieczne udogodnienia, by nie trzeba było korzystać ze służby, kiedy już będzie po wszystkim.— Nie chcę, by życie stało się za łatwe — zaprotestował.— Nigdy nie byłeś sługą— stwierdziła z przekąsem, bo wyraźnie zapomniał, że ona przez dziesięć Obrotów pracowała jako posługaczka!— Pamiętaj, że w tym Weyrze też raczej nie było luksusów, nim Nici nie zaczęły znowu opadać.— Jak mogłabym zapomnieć? — uśmiechnęła się do niego, a oczy zabłysły jej radośnie.— Ale nie oznacza to, że będziemy bez zastanowienia stosować wszystkie dostępne rozwiązania techniczne.Choć Cechy chętnie idą w tym kierunku.— To znaczy, że sprzeciwiasz się postępowi w chirurgii i farmaceutyce, który popiera Mistrz Oldive?— Oczywiście, że nie — skrzywiła się.— Moim zdaniem, nie wszyscy akceptują niektóre zabiegi chirurgiczne.— Na myśl o nich przeszył ją lekki dreszcz.— Zaakceptowałabyś, gdyby twoje życie zależało od tego, uzdrowiciel naprawi wewnętrzny uraz, na przykład kiedy wnętrzności zaczynają wpychać się pod samą skórę, bo osłabła wewnętrzna powłoka brzucha — w śmiechu F’lara było niewiele wesołości.— Sharra powiedziała, że to przepuklina i że nie zagraża życiu —l odparła szorstko, a potem westchnęła, gwałtownie zmieniając temat.— Zgadzam się.Trzeba uczyć ludzi akceptacji dla takich rzeczy.— Dokładnie.A w dodatku należy skłonić młodych jeźdźców, żeby zaczęli się przygotowywać do innych zawodów na przyszłość.— Niektórzy nie będą mieli z tym kłopotów — powiedziała.—Wcale nie uważają, że dostarczanie listów i transportowanie pilnych przesyłek jest poniżej ich godności.Tagetarl przesłał nam egzemplarz słownika technicznego, który napisał w oparciu o dane Assigi.O wiele bardziej aktualny niż wszystko, co mają u siebie harfiarze.Sebell powiedział, że ma zamówienia ze wszystkich Warowni, prawie wszystkich gospodarstw i większości Cechów…— Więc być może terminy techniczne będą lepiej rozumiane i znajdą się w powszechnym użyciu…Uśmiechnęła się na ten żartobliwy ton.— To nikomu nie zaszkodzi.Ale martwią mnie starsi jeźdźcy, którzy w ogóle nie interesują się znalezieniem dla siebie źródła utrzymania, kiedy będzie już po wszystkim.Dlaczego uważają, że jeźdźcom i smokom uwłacza wykorzystywanie ich możliwości w uczciwych sprawach? Wiedzą przecież, że życie na Południu nie polega na tym, by nakryć palmowym liściem chatkę na złotych piaskach i zrywać dojrzałe owoce z najbliższego drzewa.Nawet nie pomyślą o tym, by pomóc pasterzom w walce z kotowatymi drapieżnikami, które wprawiają bydło w nierozumny popłoch, tak że pędzi prosto w przepaście i rozpadliny.Dobrze, że chociaż smoki same zdobywają pożywienie.Ale nigdy nie dzielą się łupem, nawet z jeźdźcami.Tym razem F’lar zaśmiał się, słysząc te kwaśne uwagi.— Jeśli ktoś jest bardzo głodny, zasmakuje mu nawet pieczony kot.— Sharra twierdzi, że ich mięso jest twarde i smakuje bardziej rybami niż pieczystym.— Przed nami jeszcze Szesnaście Obrotów z Opadami, kochanie — powiedział i dolał jej wina.— A gdyby — rzuciła mu chytre spojrzenie — Władca Weyru Ben—den miał podjąć decyzję, co zrobi ze sobą, kiedy będzie już po wszystkim?Zaśmiał się na całe gardło i podsunął jej koszyk ze smakołykami Manory.Rozszedł się korzenny aromat.— Czym nas tym razem rozpieszcza Manora?— Pachnie dobrze.Poczęstuj się.Nadgryzła ciastko, rozkoszując się aromatycznym nadzieniem.— Moim zdaniem, uparła się, żeby wypróbować wszystkie przepisy, które kazała sobie skopiować z zasobów Assigi.— Szkoda, że nigdy nie porozmawiała z nim bezpośrednio.Pewnie by ją polubił.Lessa skrzywiła się.— Pamiętasz, proponowaliśmy jej to nieraz i zawsze odmawiała.Nigdy nie miała czasu.— Zlizała okruszki ciasta z palców.F’lar usiadł.Zauważyła z jakim znużeniem, powoli układał ciało w wygodnym, miękkim fotelu naprzeciw niej.Tylko w jej towarzystwie mógł się odprężyć — rzadki luksus dla Władcy Weyru [ Pobierz całość w formacie PDF ]