[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znowu był głodny Bardzo głodny ttępnym razem niepozwolę ci wyjść bez kola-nyślalatpieru postarajmy się wykonać pian.a potem tf się martwić onastępny raz.odparł z niemal %rważalną ironią 309 Dostrzegła w jego oczach przebłysk satysf|fa_ którą Damonzawsze emanował.Elena przysi^^" bic.że choćby śmiał się zmej, błagał na kolanach ził albo przekupywał, nie pozwoli muwypić juz.kropelki.W końcu mógł dobrać się do jakiegoś iruJ^słoika z dżemem, pomyślała.Słodka muzyka w końcu ucichła, więc EW i Damon pobiegli doBonnie, Meredith i Sagc'a Q_.spojrzała na Bonnie.wiedziała,jakie efekiy przyrooab poszukiwania.Nawet milczenie Sage'abyło wnin, czająco wymowne.Nowiny okazały się jednak jeszcagorsze Meredith, Bonnie i Sage nie lylko nie znaleal niczego wharfiarni.ale także zniżyli się do wyciągany, cia pewnychinformacji od slewarda Pod w pływem zaklęcia wampira niemógł się poruszać, ale hyl wtta> nie odpowiadać na pytania.- I zgadnij, co powiedział.- Bonnie nie dala nikomu dojść dosłowa.- Te harfy są codziennie czyszczone i strojone.Fazinautrzymuje całą annaj służby do ich obsługi.Gdyby znalezionocokolwiek, najmniejszy drobiazg, natychmiast by o tymwiedziała A nic takiego się nie wydarzyło! Tego kluczu po prostutu nie ma!Elena w jednej chwili z wszechwiedzącej bcajbi przemieniła sięw zdezorientowaną dziewczynę.- Bałam się, że tak jest - przyznała z wcslduua-niem.- Wprzeciwnym razie lo wszystko byłoby łbjl łatwe.No dobra, wtakim razie przechodzimy do planu B Wmieszajcie się w ttum iobejrzyjcie pomiesa-czenia.które są otwarte dla wszyslkich.Spróbuj* olśnić dworaków Faziny i zmusić ich dogadania-Sprawdzcie, czy Misao i Shinichi zaglądali tu w ostat-nim czasie.Damon i ja przeszukamy resztę domu.rdzo niebezpieczne - zauważyła Meredith.brwi.- Boję się.jakakara może was spo-joataniecie złapani, ja boję się, co spotkaSlefano, jeśli nie znaj-frii (ego klucza - odpowiedziała krótkoElena.kezym odwróciła się na pięcie i wyszła.Damon podążył w jej ślady.Zaczęli zwiedzać nie-jł^CZoneszeregi ciemnych p- kojow nie w iedzą, na-A % szukają harfy, czyczegoś innego.Najpierw paninn sprawdzał czy w r*imieszczeniuktoś się nie byje a potem włamywał się do środka Wszystkoajitało bez zarzutu, dopóki nie trafili do pokoju na długiegokoniarza - Elena |uz dawno zdążyła Musieli się znajdować pozachodniej slro-zobaczyla rozdęte słońce.Damon otworzyłzamek wytrychem, a Elena szyb-naraszyła przed siebieOhszukała pokój, w którym, li jej frustracie znalazła tylko obraz zharfą oprawio-afwsrebro.ale nie.co mogło skrywać połowęlisiego Macza Dla pewności użyła jednak wytrycha Damona.b/odkręcić tyl ramyGdy odwieszała obraz na ścianę, oboje usłysze-I tąpnięcie Elenaskrzywiła się Miała nadzieję, że % %łęku nie usłyszał żaden zubranych na czarno służących odpowiedzialnych zabezpieczeństwo, którzy %* przerwy włóczyli się po pałacuDamon błyskawicznie zakrył jej usta dłonią i przy-" aadłgaz wlampie, by zgasła %brąz jednak oboje słyszeli już nadchodzące kroki.Patosydobiegały z koniarza Kroki zatrzymały się pd drzwiami Kiosdyskretne chrząknąłBena zadrżała Miała ochotę rzucić zaklęcie "!T*W odkupieniaWystarczyłby niewielki przypływ 310 adrenaliny a w jednej chwili rzuciłaby ochroniarza kolana, bytka), prosząc o wyznaczenie pokuły la ^ lolelnią służbę silom zla.W lym czasie Elena i Damo, zdążyliby zniknąć.Jednak Damon mial inny pomysł, a Elena ku 5^ mu zdziwieniuodegrała swoją rolę.Gdy chwilę pózniej drzwi otworzyły się bezgłos nie, stewardujrzał parę gości, którzy obejmowali się lak namiętnie, że nawetnie zauważyli intruzi,.Eleni niemal czuła jego oburzenie.Służący doskonale rozumiał, że goście mogli zapragnąć odrobinyprywatności w pokojach lady Faziny, ale mogli to zrobić w pokr>jach dostępnych gościom.Te pomieszczenia należały dozamkniętej części pałacu.Steward zapalił światło, a Elenazerknęła na mego kątem oka Jej zmysły wychwyciły myślisłużącego [ Pobierz całość w formacie PDF ]