[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Frike pogroził im pięścią, a potem usiadł.Hołubiłw sobie nadzieję, że Azzie nie będzie domagał się zbyt szczegółowych wyjaśnieńna temat tego, co zaszło.Miał zupełnie mizerne pojęcie o wypadkach, którychjeszcze przed chwilą był naocznym świadkiem.A tak przy okazji, to gdzie jest jego pan?ROZDZIAA 9Azzie pracował w swoim laboratorium, kiedy poczuł znienacka to dobrze zna-ne uczucie, jakby psychiczne szarpnięcie, towarzyszące temu, gdy ktoś pragniecię zaczarować.To rodzaj ciągnięcia biorącego swój początek w głębi trzewi; niejest ono wcale nieprzyjemne, ale zawsze stanowi niepokojący sygnał tego, co się84za nim kryje.Czasem mogłoby być nawet przyjemnie zostać zaczarowanym, kie-dy siedzi się, nie mając nic innego do roboty, ale ludzie mają przykry zwyczajwzywania cię właśnie wtedy, gdy jesteś najmocniej zaangażowany w rzecz wy-magającą niezwykłej precyzji i delikatności. Psiakrew! zaklął Azzie.Nic nie szło zgodnie z jego planem i trudno było powiedzieć, jak długo po-stoi jeszcze zaczarowany zamek pozbawiony dozoru, za to spięty tylko tracącymisprawczą moc zaklęciami.Jego młodzi ludzie, Królewicz i Królewna, powinnizostać ożywieni tak szybko, jak to tylko jest możliwe, żeby się nie zepsuli, a tym-czasem on sam, Azzie, leciał w powietrzu, niezdolny do wyrecytowania na czaszaklęcia niwelującego to, co się właśnie działo.Co nie znaczy wcale, że gdybyzdążył, coś by to pomogło.Te ogólne zaklęcia często zawodzą w specyficznychokolicznościach.Azzie zemdlał podczas przelotu.Kiedy przyszedł do siebie, bolała go głowa.Próbował wstać, ale wyglądało mu na to, że znajduje się na jakiejś niezwykle śli-skiej powierzchni.Jak tylko się podniósł, zaraz upadał z powrotem.Nie najlepiejczuł się także na wątpiach.Leżał w środku pentagramu; nie znajdziesz silniejszego zaklęcia niż to świń-stwo.Oczywiście, nie był to pierwszy raz, kiedy został zaczarowany.Każdy demonpragnący prowadzić aktywne życie pomiędzy rodzajem ludzkim musi przyzwy-czaić się do tego, iż będzie wiele razy podlegał czarom, ponieważ ludzie próbująróżnych sztuczek wobec demonów, tak jak i demony wobec nich.Nie było jeszczetakiego okresu historii, by mężczyzni lub kobiety nie wzywali demonów.W re-zultacie tej wojny podjazdowej powstało wiele podań ludowych opowiadającycho triumfach lub upadkach ludzi stąpających tą grząską ścieżką.To, o czym się niemówiło, sprowadzało się do suchych statystyk wskazujących, jak często dochodzido rozsądnych rozwiązań, w wyniku których nawet dusze stają się przedmiotemkupna i sprzedaży.Istnieje starożytny sposób: demon wykonuje rozmaite pracew zamian za duszę pryncypała.Królowie są wielkimi rozdawcami łask i wieluz nich ma demony w swej służbie.Każda sytuacja ma jednak dwie strony wie-lu demonom służą i królowie. Popatrz, ojcze! Mówiłam ci, że przybędzie!Głos należał do Brigitte.Triumfujący głos.Stała nad nim mała dziewczyn-ka z umorusaną twarzyczką.Wykorzystała obietnicę, jaką na nim wymogła, by goteraz tutaj sprowadzić. Wygląda na to, że miałaś rację odrzekł męski, twardy głos.To był jej ojciec, Thomas Scrivener.Najwyrazniej odzyskał wszystkie zmysły,chociaż, oczywiście, stracił pamięć o Otchłani i swym spotkaniu z demonem.Az-zie był wdzięczny za to losowi niechby tylko raz ludzie posmakowali za dużowiedzy, a staną się tak niebezpieczni, że nieszczęście gotowe.85 Ach, to ty powiedział Azzie, przypominając sobie dziewczynkę, którazłapała go we wnyki ze sznura od włosienicy jakiegoś świętego w czasach, kiedyopiekował się jej ojcem. Czego chcesz? Spełnienia życzenia powiedziała Brigitka.Tak, to była prawda; Azzie był jej dłużnikiem.Chciał jak najusilniej o tymzapomnieć, ale świat magii rejestrował skrupulatnie obietnice dane ludziom przezprzedstawicieli sił nadprzyrodzonych jako fakty o wielkiej doniosłości.Było nie-podobieństwem, by Azzie nie wywiązał się z danego słowa. W porządku zgodził się. Otwórz jeden bok pentagramu i wypuśćmnie, żebyśmy mogli to przedyskutować [ Pobierz całość w formacie PDF ]