[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.65Gdy Moskale do Galicyi weszli, celem wzięcia udziału w wojnie węgierskiej (Mikołaj Itwierdził, że bierze na siebie we względzie Austryi rolę Sobieskiego), Wysockiego rząd po-stawił naówczas naczele armii północnej, składać się mającej z dwóch korpusów, IX i X.Za-daniem jej było: stawianie Moskalom oporu.Korpus X nie doszedł do połączenia z IX-ym,dziewiąty zaś sam, prawie całkowicie polski, i nie koniecznie dobrze w rynsztunek wojennyzaopatrzony, za słabym był do opierania się kilkakrotnie silniejszemu nieprzyjacielowi, PodWysockim było nie więcej nad 10.000 ludzi.Na niego szło, na przełaj mu zabiedz i obsaczyćusiłowało tysięcy 60.Strategiczne w takich warunkach zadanie polegało na wyprowadzeniutej garstki bez straty na ciele i na duchu, czyli, okazując przeciwnikowi, że się przed nim nieucieka, lecz dąży do wykonania planu z góry ułożonego i wszechstronnie obmyślonego.Planten nakreśliła sama rzeczy natura, wynikająca z konieczności doprowadzenia korpusiku małe-go do przyłączenia go do sił większych, zdolnych nieprzyjacielowi czoło postawić.Strategiczne jednak Wysockiego zadanie nie tem się tylko ograniczało.Powinien on byłjeszcze cały ciężar najazdu moskiewskiego trzymać na sobie poty, pókiby się siły węgierskiew ilości dostatecznej i w miejscu odpowiedniem nie skupiły.Było to zadanie nie lada.Ażebymu odpowiedzieć, należało we właściwie upatrzonych pozycyach ku nieprzyjiicielowi fron-tem stawać z miną, znamionującą bądz ochotę zwrotu zaczepnego, bądz zamiar zmiany kie-runku rejterady.Upalne czerwcowe dnie manewrowanie w tym sensie ułatwiały.Korpusikmarsze dla chłodu odbywał nocami, około dziesiątej rano zatrzymywał się i, w szyku bojo-wym spoczywając, oczekiwał nieprzyjaciela, który nad wieczorem nadciągał, rozwijał się -artylerya z jednej i drugiej strony koncert rozpoczynała; noc zmuszała walczących do odkła-dania zapałów bojowych na pózniej.Z nastaniem nocy korpus polski w dalszą puszczał się drogę, poprzestając na wysyłaniu wednie w stronę nieprzyjaciela łudzących go podjazdów.Razy parę trafiło się, że nieprzyjacielznużonydniówkę sobie urządzał i z wieczora nie nadciągał.W razie takim na dniówkę się ikorpusik polski zatrzymywał.W sposób ten, ten ostatni na grzbiecie swoim dodzwigał Mo-skali do pobliża Pesztu, gdzie zatrzymać się musieli dla operujących na skrzydle ich w komi-tatach północnozachodnich wojsk węgierskich, oraz dla nadciągającej z Wiednia pod do-wództwem pamiętnego Haynaua armii austryackiej.Wysocki zadanie zwoje dla siebie i dlapodkomendnych swoich zaszczytnie spełnił i dalej swobodnie powierzone sobie wojsko wcałości na punkt zborny do Czegledu doprowadził.Jak widzimy przeto, krokami jego zarówno na taktycznem, jakoteż na strategicznem polukierowały: spokój i zimna krew.Na przymiotach tych żołnierze doskonale się poznają i wysoko je w wodzach cenią.Wodwrocie od granicy galicyjskiej, gdyby był Wysocki niepokój okazał, z pewnością armięjego najmniej o połowę umniejszyłaby dezercya.Zaufanie żołnierzy posiadał całkowite pomimo, że się z nimi nie poufalił: ani gawędek nieprowadził, ani się na biwakach do kociołków żołnierzy nie przysiadał.%7łołnierstwo mu tegoza zło nie brało, nic w tem bowiem żołnierz dla siebie ubliżającego nie widział, ani odczuwał.Odnoszenie się jego do podkomendnych naturalne i swobodne nie wykluczało przystępności.Wszyscy w ogóle, jak każdy z osobna miał prawo do osoby jego w każdej zwrócić się potrze-bie.Przystępność taka nie zawsze na dobre wychodzi, otwierając pole donosom i plotkom.Zapobiegał temu Wysocki w ten sposób, że plotki lub donosu ofiarę do siebie wzywał i po-wiadał jej, o co jest oskarżoną, oraz kto ją oskarża.Odebrało to raz na zawsze najniepopraw-niejszym donosicielom i najznakomitszym plotkarzom ochotę dawania językom folgi.Gnie-wano się za to i o naiwność generała oskarżano.O naiwność oskarżano go jeszcze zrncyi rzadkiej w ogóle u ludzi wysokie, w jakiejbądzsłużbie publicznej gałęzi zajmujących stanowiska, prostoty.Gdy o czemś z rzeczy i kwestyjfachowych nie wiedział, przyznawał się do tego otwarcie. A no.nie wiem.Dowiedz się imnie powiedz.Który żby generał na coś podobnego się zdobył?66Nie przeszkadzało to jednak temu, że w razach trudnych doskonale sobie radzie umiał.Nausprawiedliwienie taj jego właściwości wystarczy przytoczenie faktu następującego [ Pobierz całość w formacie PDF ]