[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WyszedÅ‚ z Å‚azienki i natknÄ…Å‚ siÄ™ na kierownika robót.Nefer Milczek trzymaÅ‚w rÄ™ce papirus i miaÅ‚ minÄ™ bardzo poważnÄ….Nie zapowiadaÅ‚o to nic dobrego.- OtrzymaÅ‚em pismo z paÅ‚acu królewskiego - rzekÅ‚.- Dziwna sprawa.Wszystkie urzÄ™dowe pisma powinny przychodzić domnie.- Tym razem byÅ‚o to niemożliwe.- Dlaczego?- Bo zgodnie z treÅ›ciÄ… tego pisma powinienem podpisać przeniesienie ciÄ™ dostanu spoczynku.14Kenhir zaniemówiÅ‚ na dÅ‚uższÄ… chwilÄ™.- Mam siedemdziesiÄ…t dwa lata, ale wcale nie zamierzam przechodzić w stanspoczynku.- Najwyrazniej nikt nie pyta ciÄ™ o zdanie.- Czy to pismo podpisaÅ‚ faraon Seti Drugi?- Nie, kanclerz Baj - odparÅ‚ kierownik robót.- W takim razie nie ma ono znaczenia.Ja nie podlegam żadnemudostojnikowi i w sprawowaniu obowiÄ…zków zawiesić mnie może tylko król.- Kanclerz Baj jest zdania, że do tej pracy jesteÅ› już zbyt wiekowy, wie, że jestona bardzo ciężka i chciaÅ‚by przysÅ‚ać na twoje miejsce jakiegoÅ› mÅ‚odegopisarza, wyksztaÅ‚conego w stolicy.- Takiego, co nic nie umie i nawet nie urodziÅ‚ siÄ™ w Tebach! WidzÄ™, że nowawÅ‚adza próbuje podporzÄ…dkować sobie Miasto Prawdy i rzÄ…dzić w nim poswojemu!- Kanclerz czeka tylko na mojÄ… zgodÄ™ i natychmiast wyznaczy nastÄ™pcÄ™.Wzamian przydziela mi do pomocy piÄ™ciu ludzi.UwolniÄ… mnie od wszelkichkÅ‚opotów materialnych, tak żebym mógÅ‚ zająć siÄ™ wyÅ‚Ä…cznie budowÄ… grobowcadla króla.Kenhir zacisnÄ…Å‚ zÄ™by.- Co zamierzasz odpowiedzieć temu Bajowi?- %7Å‚e zgadzam siÄ™ na tych piÄ™ciu pomocników.BÄ™dÄ… pracowali na roli izapewniÄ… mi niezÅ‚e dochody.Stary pisarz byÅ‚ przybity.- MyÅ›laÅ‚em, że ciÄ™ znam, Neferze.Jakże siÄ™ myliÅ‚em!- Potem przypomnÄ™ mu, że jeÅ›li chodzi o urzÄ…d Pisarza Grobowca, to nie matu żadnych ograniczeÅ„ wiekowych, że cieszysz siÄ™ doskonaÅ‚ym zdrowiem i żeBractwo bardzo ciÄ™ ceni jako zarzÄ…dcÄ™ miasteczka.Lekki uÅ›miech rozjaÅ›niÅ‚ twarz Kenhira.- Nie, nie pomyliÅ‚em siÄ™!- NapiszÄ™ wreszcie, że ani ja, ani kierownik lewego zespoÅ‚u nie życzymysobie twojego odejÅ›cia, że wraz z tobÄ… natychmiast i my odejdziemy, a z namiMÄ…dra Kobieta.W Bractwie nikt nie bÄ™dzie wtedy umiaÅ‚ posÅ‚użyć sięświetlistym kamieniem i ożywić Domu ZÅ‚ota, nie bÄ™dzie wiÄ™c można ani wykućmiejsca wiecznego spoczynku, ani zbudować milionletniej Å›wiÄ…tyni.Kenhir otarÅ‚ Å‚zÄ™.- Neferze.- Nowa wÅ‚adza spróbowaÅ‚a nas podzielić w przekonaniu, że każdaspoÅ‚eczność ludzka opiera siÄ™ na pożądaniu, chciwoÅ›ci i powszechnejrywalizacji.Kanclerz Baj po prostu zapomniaÅ‚, że choć uÅ‚omni i sÅ‚abi, jesteÅ›myjednak mieszkaÅ„cami Miasta Prawdy i podlegamy prawom bogini Maat.UÅ›cisnÄ™li siÄ™ serdecznie.- UbyÅ‚o mi ze dwadzieÅ›cia lat - rzekÅ‚ Kenhir.vðPaneb objÄ…Å‚ rÄ™kami gÅ‚owÄ™ i od kilku już godzin nie spuszczaÅ‚ z oczu suchejgaÅ‚Ä…zki tamaryszku.Wciąż nie potrafiÅ‚ sobie wytÅ‚umaczyć, jak ten marnykawaÅ‚ek drewna może być pramateriÄ… dla jego pracy mistrzowskiej.NieposÅ‚uży mu przecież ani za podkÅ‚ad, ani za temat.Malować na tamaryszku czymalować tamaryszek - Paneb nie pragnÄ…Å‚ ani jednego, ani drugiego.Uabet cichutko podeszÅ‚a do męża.- Czy mogÄ™ ci trochÄ™ poprzeszkadzać?Paneb odrzuciÅ‚ kawaÅ‚ek drewna precz od siebie.- To nie jest pramateria!- OczywiÅ›cie że nie - potwierdziÅ‚a Uabet z uÅ›miechem.- Czy nie mógÅ‚byÅ›nazbierać trochÄ™ rycynusu dla Pisarza Grobowca? ZabrakÅ‚o mu olejurycynowego i Niut Krzepka obawia siÄ™, że jeÅ›li Kenhir przestanie nacieraćcodziennie tym olejem gÅ‚owÄ™, nie sposób bÄ™dzie z nim wytrzymać.Rycynusznajdziesz koÅ‚o pierwszego kanaÅ‚u, w pobliżu Ramesseum.- Czy to jest polecenie?- Nie, tylko proÅ›ba.Paneb nie byÅ‚ w stanie oprzeć siÄ™ swojej drobniutkiej i tak czuÅ‚ej żonie.WyszedÅ‚ wiÄ™c z miasteczka, minÄ…Å‚ posterunki policyjne i wszedÅ‚ na Å›cieżkÄ™wiodÄ…cÄ… nad kanaÅ‚.Rycynus, roÅ›lina rozmiarów niewielkiego figowca, lubiÅ‚a obrzeża bagien ibrzegi zbiorników wodnych.Jej owoce, kryjÄ…ce siÄ™ wÅ›ród ciemnych, gÅ‚adkichliÅ›ci, suszono na sÅ‚oÅ„cu aż do popÄ™kania i odpadniÄ™cia skórki.Miażdżono jepotem w żarnach i wyciskano z nich na zimno olej.ByÅ‚ niedrogi i stosowano gojako Å›rodek na porost wÅ‚osów.AagodziÅ‚ także bóle gÅ‚owy, przeczyszczaÅ‚wnÄ™trznoÅ›ci i dawaÅ‚ pÅ‚omieÅ„ w lampach.Paneb nazbieraÅ‚ już caÅ‚y wór owoców, gdy nagle poczuÅ‚ woÅ„ spalenizny.Kilku stojÄ…cych w pobliżu chÅ‚opców rzuciÅ‚o siÄ™ ze Å›miechem do ucieczki.UdaÅ‚o im siÄ™ podpalić wyschÅ‚e krzewy, które niekiedy zapalaÅ‚y siÄ™ nawet same.Gdy pÅ‚omienie strzeliÅ‚y w górÄ™ i szeroko rozlaÅ‚y siÄ™ wokoÅ‚o, Paneb pomyÅ›laÅ‚,że mogÄ… one poszybować wysoko w górÄ™ i wzlecieć aż do nieba.A może toogieÅ„ jest siÅ‚Ä… życiowÄ…? Niszczy to, co martwe, i powoÅ‚uje do życia noweksztaÅ‚ty.Zwiat wydaÅ‚ mu siÄ™ nagle czymÅ› w rodzaju drogi w stronÄ™ twórczego ognia.Niepodążenie tÄ… drogÄ… oznaczaÅ‚oby Å›mierć na mrozie pospolitoÅ›ci.PorozgarniaÅ‚ zeschÅ‚e gaÅ‚Ä™zie i obsypaÅ‚ ognisko piaskiem, tak by ten malutkipożar nie mógÅ‚ siÄ™ rozprzestrzenić i zniszczyć rosnÄ…cych obok rycynusów [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]