RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Dokumenty przechowywane tutaj są niesamowicie wrażliwe na światło -wyjaśniła, kiedy zaczęli schodzić.- Nasza grupa ma do nich dostęp, chociażnie mogę już przynosić ze sobą zupy jarzynowej po nieszczęśliwym wypadku zNecronomiconem.Nigel sprawdzał pewne dane, kiedy wpadł na trop sióde-mek.Wiesz w ogóle cokolwiek na temat mocy liczb? - Dotarli do stóp scho-dów.Spojrzała na niego.Jej oczy skryte w cieniu już nie były tak wesołe.Zatrzymała się, by wpisać się do księgi gości, po czym zaczęli chodzić po-między słabo oświetlonymi gablotami, sprawdzając ich zawartość.- Siedem to szczególna liczba.Przecina historię jak szerokość geograficzna,zawsze pojawiając się w czasach wielkich wstrząsów.Jest schizofreniczna, maJanusowe oblicze, często reprezentuje zarówno dobro, jak i zło.W dziejachświata było wiele splamionych krwią siódemek: na przykład bitwa siedmio-dniowa generała Lee w czasie wojny secesyjnej czy bitwa pod Siedmioma Dę-bami.Była też wojna siedmiotygodniowa między Austrią i Prusami w 1866roku i, oczywiście, wojna siedmioletnia, która objęła prawie całą Europę w1750 roku.Są też inne siódemki, takie jak skala siedmionutowa, siedemwzgórz Rzymu, siedem dni tygodnia, siedem lat chudych.A także mnóstwolegendarnych siódemek: siedmiu przeciw Tebom, siedmiu mędrców z laskubambusowego, siedmiu świętych założycieli, siedmiu bogów szczęścia, siedemcudów świata, siedem złotych miast, siedmiu mędrców z indyjskich mitów isiedmiu śpiących braci z Efezu, którzy obudzili się po dwustu latach.198 - Chyba rozumiem - przerwał jej Bryant.- Ale co to ma wspólnego z zabój-stwami Whitstable'ów?- Wszystko to, o czym mówiłam do tej pory, nie wiązało się z nimi bezpo-średnio, ciekawa jednak jestem, co powiesz na to.- Zatrzymała się przed ostat-nią gablotą i odkurzyła jej szybę rękawem.Bryant dołączył do niej.Ujrzał kil-ka nadpalonych stron wiktoriańskiej broszury cechu.Kartki były ozdobionezłotymi listkami, co zapewne stanowiło hołd dla złotników, którym cech ze-garmistrzów zawdzięczał tak wiele.Akwarelowe ilustracje mocno wyblakły,jednak fotografia pośrodku nadal była dość wyrazna.Przedstawiała ponurego mężczyznę z błyszczącymi, groznymi oczami, bo-kobrodami i krzaczastymi brwiami, stojącego pośrodku pokoju.Po obu jegobokach siedziało trzech mężczyzn.Każda z postaci została podpisana odręcz-nym pismem.Bryant włożył okulary i pochylił się nad gablotą.Zmroziło go, kiedy odczy-tał napisy: Arathron, Bethor, Phaleg, Hagith, Ophiel, Phul.Ponury mężczyznapośrodku podpisany był: Och.- To imiona Siedmiu Sług Niebios - powiedziała Maggie, stukając w szyb-kę gabloty pomalowanym paznokciem.- Bóg rządzi światem za ich pośrednic-twem.Są również znani jako duchy olimpijskie i mogą być wywołani przezczarnoksiężników.Każdy ma przyporządkowany określony dzień tygodnia,podobnie jak konkretną planetę w Układzie Słonecznym.Postać pośrodku, tenwysoki mężczyzna, to Pan Słońca, Przynoszący Zwiatło.Zastanawiałam się,czy natrafiłeś już na jego trop podczas swojego śledztwa.- Och, Maggie - westchnął Bryant, przecierając okulary - zdecydowanietak.Nie dalej jak wczoraj widziałem jego zdjęcie.Co on tutaj robi?- Wydaje mi się, że ci starannie ubrani wiktoriańscy dżentelmeni należą dojakiegoś towarzystwa, nie sądzisz? - Okultystka uśmiechnęła się smutno.-Popatrz na te tajemnicze przyrządy na stole.Fotografia nie jest datowana, alepodejrzewam, że została zrobiona w roku 1870, może trochę pózniej.Nie spo-sób ustalić personaliów tych dżentelmenów, z wyjątkiem jednego.- Jej palecpowędrował do postaci pośrodku, a potem do napisu: James Makepeace Whit-stable.- Wiktorianie mieli upodobanie do dziwnych sekt i ruchów - wyjaśniła -ale Słudzy Niebios to starożytny i bardzo potężny system religijny związany199 z tajemną mocą ciemności i światła.Noc i dzień, dobro i zło, utrzymywane widealnej równowadze.- Przypuszczam, że ta sekta już nie istnieje?- I to od wieków, choć wygląda na to, że przodkowie waszych ofiar usiło-wali przywrócić ją do życia.Ponieważ w dzisiejszych czasach mało kto słyszało Siedmiu Sługach Niebios, sądzę, że nie udało im się zgromadzić zbyt wieluwyznawców.- Może ta sekta wcale tak do końca nie zniknęła - wyszeptał Bryant.- Możepo prostu aż do tej pory była uśpiona.- Też już o tym myślałam - powiedziała Maggie, odwracając się od gabloty.- Jak na alternatywny system religijny, akurat ten działał na naprawdę dużąskalę.Niektóre towarzystwa miały zwyczaj wznawiać działalność, gdy istniałyku temu warunki.Ich wzrost i upadek odbywały się w regularnych cyklach.- Jak długo taki cykl może trwać?- To może być dowolny okres, aż do stu lat [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl