[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na gruncie państwowym będzie kształtował prawa, które zapewnią mu udział w dochodzie z wytworów jego pracy, tudzież dobrowolnie dostarczać będzie organizacjom duchowym środków w celu umożliwienia powstawania wartości duchowych, z jakich korzysta.W dziedzinie życia duchowego twórcy jego wartości będą mieli możność utrzymywania się ze swych świadczeń.To, co w sferze duchowej człowiek uprawia sam dla siebie, pozostaje jego sprawą najściślej prywatną, za to zaś, co wytwarza dla społeczeństwa, będzie otrzymywał dobrowolne wynagrodzenie od tych, którzy odczuwają potrzebę tych wartości duchowych.O ile wynagrodzenie z tego źródła okaże się dla kogoś niedostateczne, będzie on musiał szukać zatrudnienia bądź w dziedzinie państwowej, bądź też gospodarczej.Idee, zasilające życie gospodarcze w zakresie techniki, mają swe źródło w dziedzinie ducha.Pochodzą one stamtąd również i wtedy, gdy bezpośrednio powstają w głowach przedstawicieli życia państwowego lub gospodarczego.Stamtąd też płyną wszelkie idee organizacyjne i siły, które zapładniają życie gospodarcze i państwowe.Kompensata za ten dopływ do obu dziedzin społecznych odbywać się będzie również drogą dobrowolnego wynagradzania ze strony konsumentów tych wartości, bądź też według postanowień prawa, wydawanych przez państwo.Środki finansowe, niezbędne państwu na pokrycie kosztów jego utrzymania, pobierać ono będzie na zasadzie prawa podatkowego.Prawo to wyniknie ze sharmonizowania wymagań świadomości prawnej z możliwościami życia gospodarczego.W zdrowym ustroju społecznym obok organizacji politycznej i gospodarczej działać musi samoistna organizacja duchowa.Na trójczłonowość całości organizmu społecznego wskazuje kierunek rozwojowy sił nowoczesnej ludzkości.Dopóki do kierowania życiem społecznem wystarczały siły instynktowne znacznej części ludzkości, dążenie do takiego niewątpliwego rozczłonowania jeszcze nie występowało.W stanie pewnego przytłumienia życia społecznego współdziałało ze sobą wszystko to, co, w gruncie rzeczy, zawsze pochodziło z trzech źródeł.Czasy nowe wymagają od człowieka, aby zajął świadome stanowisko w organizmie społecznym.Świadomość ta wówczas jedynie będzie mogła zdrowo kształtować postępowanie i całe życie ludzkie, jeśli zda sobie sprawę z tych trzech kierunków.Ku tej orjentacji dąży współczesna ludzkość z podświadomych głębi swej duszy, a to, co wyżywa się w ruchu społecznym, jest tylko mętnym odblaskiem tego dążenia.Z innych założeń, niż te, wśród których żyjemy, z głębokich pokładów natury ludzkiej rozległ się u schyłku XVIII-go stulecia głos, domagający się nowego ukształtowania organizmu społecznego.Hasłem tych przemian były trzy słowa: Braterstwo, Równość, Wolność! Otóż, kto bezstronnie i ze zdrowem poczuciem człowieczeństwa wniknie w rzeczywistość rozwoju ludzkiego, ten, oczywiście, musi ustosunkować się z pełnem zrozumieniem do wszystkiego, co wyrażają te słowa.A jednak znaleźli się w XIX-em stuleciu wnikliwi myśliciele, którzy zadali sobie trud, by dowieść, że urzeczywistnienie idej Braterstwa, Równości i Wolności w jednolitem społeczeństwie nie jest możliwe.Twierdzili, że, gdyby te trzy impulsy miały urzeczywistnić się w organizmie społecznym, musiałyby znaleźć się ze sobą w sprzeczności.Z wielką przenikliwością dowiedli oni np.że przy realizacji równości niepodobna byłoby zapewnić niemniej koniecznej, przyrodzonej każdej istocie ludzkiej wolności.Trzeba przyznać rację tym, którzy podnoszą tę sprzeczność, a jednak równocześnie, o ile czujemy po ludzku, niepodobna nie mieć sympatji dla każdego z tych trzech ideałów.Sprzeczność ta pochodzi stąd, że prawdziwe znaczenie społeczne tych trzech ideałów występuje dopiero po zrozumieniu konieczności rozczłonowania organizmu społecznego.Owe trzy człony nie powinny być ze sobą spojone i scentralizowane w jakimś teoretycznym, abstrakcyjnym parlamencie lub innem ciele zbiorowem.Mają one być żywą rzeczywistością.Każdy z tych trzech działów należy scentralizować w nim samym, a z ich żywej, wspólnej i równoległej działalności powstać może dopiero jedność organizmu społecznego, jako całości.W rzeczywistem życiu bowiem pozorne przeciwieństwa składają się właśnie na jedność.Dlatego też dopiero wówczas będziemy mogli dojść do prawdziwego ujęcia życia organizmu społecznego, gdy zdołamy przeniknąć rzeczywiste jego ukształtowanie pod względem braterstwa, równości i wolności.Przekonamy się wówczas, że współdziałanie ludzi w życiu gospodarczem opierać się winno na braterstwie, które powstaje dzięki zrzeszaniu się.W drugim członie, w systemie prawa publicznego, gdzie mamy do czynienia z czysto ludzkiemi stosunkami człowieka do człowieka, dążyć należy do urzeczywistniania idei równości.A w dziedzinie duchowej, która w organizmie społecznym zachowuje względną niezależność, chodzi o realizację impulsu wolności.W takim ujęciu ukazuje się rzeczywista wartość tych trzech ideałów.Nie mogą one jednak zrealizować się w chaotycznem życiu zbiorowem, gdyż odpowiednim gruntem jest dla nich jedynie zdrowy, trójczłonowy organizm społeczny, żaden abstrakcyjnie scentralizowany twór narodowy nie może urzeczywistnić w swoim nieładzie ideałów wolności, równości i braterstwa; każdy natomiast z trzech członów organizmu społecznego może czerpać swe siły z jednego z tych impulsów i wówczas będzie mógł współdziałać w sposób owocny z pozostałemi członami.Ludzie, którzy przy końcu XVIII-go wieku rozwinęli sztandar Wolności, Równości i Braterstwa, także ci, którzy później poszli ich śladami, odczuwali niewyraźnie tendencje rozwojowe nowych czasów.Jednak nie potrafili przezwyciężyć w sobie wiary w jednolite państwo.Z punktu widzenia takiego państwa te ich trzy idee są pełne sprzeczności [ Pobierz całość w formacie PDF ]