[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jancis pracowała o wiele ciężej niż on i wykazywała ogromny talent w dziedzinie projektowania i rysunków.Zasługiwała na tytuł Mistrza.Był trochę zaskoczony, kiedy ona i Piemur doszli do porozumienia, chociaż Sharra zaaprobowała to z całego serca.Twierdziła, że samotne wędrówki po Południowym Kontynencie zachwiały równowagę psychiczną Piemura i teraz potrzebuje on solidnego związku, który skieruje go na właściwą drogę.Z drugiej strony, Jancis też to wyjdzie na dobre, bo bezczelny młody harfiarz pomoże jej nabrać pewności siebie i wyzbyć się części kompleksów spowodowanych dorastaniem w cieniu wielkiego dziadka, Fandarela.Jaxom był zmęczony, lecz wiedział, że nie zaśnie.Poszedł więc przewietrzyć się.Skinął głową znudzonym wartownikom, wyszedł na chłodne, nocne powietrze, i wspiął się na hałdę rozkopanej ziemi.Ruth czule do niego mruknął z innego pagórka, a Jaxom posłał swojemu białemu smokowi pieszczotliwą myśl.Jaxom nawet nie wspomniał o tym Sharrze, ale odczuwał dziwne poczucie własności w stosunku do tego płaskowyżu, który on i Ruth pierwsi odkryli, a w szczególności w stosunku do maszyny, którą odkopali.Usłyszawszy, jak Siwsp wymieniał imiona pierwszych kolonistów, Jaxom zastanawiał się, kim byli jego właśni przodkowie.Wstydził się, że jest potomkiem Faxa i może właśnie dlatego tak rzadko korzystał z tradycyjnych przywilejów Lorda Warowni.Inni Lordowie mieli większe powody do chwały.Larad, Lord Telgaru, chociaż z natury skromny, teraz, gdy dowiedział się, że pochodzi z rodu, któremu dali początek Sallah Telgar Andiyar i Tarvi Andiyar, musi czuć niezmierną dumę.Groghe, Lord Warowni Fort, odznaczający się zdrowym rozsądkiem, też będzie się cieszył, że jego przodek był bohaterem.Ale dlaczego Warownia Fort nie została nazwana imieniem walecznego admirała Bendena? Dlaczego Warownia Benden znajduje się na wschodzie? I dlaczego Siwsp wie tak mało o smokach? Fascynujące.A przecież to dopiero początek rewelacyjnych odkryć.Słuchałem, powiedział Ruth szybując ze swojej grzędy na hałdę, na której stał Jaxom, tego, co mówiło to stworzenie, Siwsp.To prawda, że powstaliśmy w wyniku eksperymentu? Ruth zbliżył się i przytulił do swojego jeźdźca.Co to jest eksperyment?Jaxom posłyszał oburzenie w głosie Rutha i stłumił śmiech.- Najszczęśliwsza rzecz, jaka mogła się wydarzyć, drogi przyjacielu.I oczywiście nie ma najmniejszego znaczenia, w jaki sposób ty i inne smoki powstaliście - odrzekł zdecydowanie.- Poza tym, zawsze wiedzieliście lepiej niż ktokolwiek inny na Pernie, że smoki są kuzynami jaszczurek ognistych.Więc dlaczego miałoby cię dręczyć to, jak zostałeś stworzony?Nie wiem, odpowiedział Ruth dziwnie przyciszonym, niepewnym tonem.Czy ten Siwsp to dobra rzecz?- Mam nadzieję, że tak.- Jaxom musiał się chwilę zastanowić nad odpowiedzią.- Myślę, że od nas będzie zależało, jak wykorzystamy jego wiedzę.Jeśli dzięki niemu Pern pozbędzie się Nici.Wtedy smoki nie byłyby więcej potrzebne, prawda?- Nonsens! - Jaxom powiedział to ostrzej niż zamierzał.Zarzucił ramię wokół szyi Rutha, by dodać mu otuchy.Pogłaskał go po policzku, a potem przytulił się do jego barku.- Pern zawsze będzie potrzebował smoków.Gdyby Nici zniknęły, moglibyście zająć się o wiele ważniejszymi i mniej niebezpiecznymi pracami, niż wypalanie ich z nieba.Nie martw się o przyszłość, przyjacielu.Jaxom zastanawiał się, czy F’lar, Lessa i F’nor słyszeli już, że smoki niepokoją się o to, co będzie z nimi dalej.Ale nawet gdyby takie wiadomości już do nich dotarły, nie przejęliby się tym.Jeźdźcy smoków byli całkowicie oddani sprawie pozbycia się Nici z Pernu, a dla F’lara stało się to wprost obsesją.- Ruth, proszę, nie warto, byś się tym zadręczał.Niebo bez Nici to, obawiam się, daleka przyszłość.Siwsp może wiedzieć o wiele więcej od nas o obłokach Oorta, planetach i innych rzeczach, ale jest tylko maszyną, która mówi.A mówić jest łatwo.Ciągle gładząc policzek Rutha, Jaxom rozglądał się po osiedlu, które niegdyś zamieszkiwali jego przodkowie.Tam, gdzie pospiesznie odkopano budynki, powstały nieforemne pagórki.Tak ciężko pracowali, a wszystkie pomieszczenia okazały się puste.Dopiero w ostatnim odkopanym budynku znaleźli prawdziwy skarb, który ukazał im prawdę o ich przeszłości.Czy będzie to również klucz do przyszłości? Jaxom pocieszał swojego smoka, ale w głębi duszy żywił te same wątpliwości, które trapiły Rutha.Może F’lar popełniał błąd pragnąc ostatecznie wytępić Nici.Przecież mogłoby to nieuchronnie oznaczać koniec przydatności smoków.A jednak.zobaczyć ostatnią Nić za swojego życia.Co ważniejsze, dzięki wiedzy Siwspa życie na Pernie mogłoby stać się o tyle łatwiejsze.Kto by tego nie chciał? Rozmyślając o tym wszystkim, Jaxom zobaczył, że w budynkach, których zespoły kopaczy używały jako sypialni, zapalają się światła.Słońce jeszcze nie wzeszło, ale najwidoczniej było wielu innych, którzy, tak jak on sam, spali niewiele tej nocy, podnieceni niesamowitym odkryciem.A co z obietnicą pomocy, którą złożył im Siwsp? Złożył, czy złożyło? Mówienie o Siwspie jak o urządzeniu wydawało się niegrzeczne, bo jego niewątpliwie męski głos był tak głęboki i pełen życia.Jednak Siwsp sam nazywał.nazywało się urządzeniem, produktem nowoczesnej technologii i, pomimo całej jego wiedzy, był to tylko nieożywiony przyrząd.Tym niemniej Jaxom stwierdził, że woli myśleć o Siwspie jako o istocie z krwi i kości, podobnej do niego samego.Zdał sobie zarazem sprawę, że będzie musiał zmienić wiele z uprzednio zaakceptowanych poglądów, a to może okazać się trudne [ Pobierz całość w formacie PDF ]