RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pomimo całej ich fizycznej intymności, Temigast niepodzielił się jednak nigdy z Priscilla swym wewnętrznym ja, poza jedną okazją, i to jedynieprzelotnie, kiedy mówił o swym życiu w Waterdeep przed wyruszeniem do Auckney.Szybkoprzerwał wtedy rozmowę, lecz dopiero po wspomnieniu kobiecego imienia.Priscillazastanawiała się zawsze, czy ta kobieta znaczyła dla Temigasta więcej, niż się wygadał.Terazwidziała, że dostał się pod czar jakiegoś wspomnienia, pod wpływem słów jej bratao nieumierającej miłości.Kobieta odwróciła się od niego, płonąc gniewem z zazdrości, co, jak zawsze, szybko jejminęło.Przypomniała sobie własny los i własne przyjemności w życiu.Przeszłość Temigastamogła zmiękczyć jego opór przeciwko dążeniu Feringala do tej wieśniaczki, lecz Priscilla niebyła tak gotowa, by zaakceptować porywczą decyzję brata.Od wielu lat dobrze się czuław układzie panującym w Zamku Auck i ostatnią rzeczą, jakiej teraz chciała, była jakaś chłopka,a być może i jakaś śmierdząca chłopska rodzina, wprowadzająca się wraz z nią.* * *Temigast odszedł chwilę pózniej, odrzucając zaproszenie Priscilli do jej łoża.Myśli staregomężczyzny cofnęły się o dekady do kobiety, którą niegdyś znał, która skradła jego serce i która,umierając tak młodo, napełniła go utrzymującymi się po dziś dzień zgorzknieniem i cynizmem.Temigast nie dostrzegał głębi tych uczuć, dopóki nie uświadomił sobie własnych wątpliwościi odrzucenia wyraznych uczuć lorda Feringala.Za jakiegoż starego nędznika uważał się w tejchwili.Siedział w fotelu przy wąskim oknie wychodzącym na Zatokę Auckney.Księżyc już dawnozaszedł, pozostawiając ciemne zimne wody i matowiejąc białe grzywy fal pod gwiezdzistymniebem.Temigast, jak Priscilla, nigdy nie widział młodzika tak ożywionego i podnieconego, takpełnego ognia i życia.Zawsze uważano Feringala za nudziarza, pogrążonego w pewnymwiecznym letargu, lecz teraz nie było już żadnej ospałości w sposobie, w jaki młody mężczyznazszedł gwałtownie po schodach, by obwieścić swą miłość do chłopki, żadnego letargu w sposobie, w jaki Feringal napadł na despotyczną starszą siostrę.Obraz ten wywołał uśmiech na twarzy Temigasta.Być może Zamek Auck potrzebował teraztakiego ognia, być może nadszedł czas, by zatrząść tym miejscem i całym otaczającym jelennem.Może odrobina ducha ze strony lorda Auckney podniesie często ignorowaną wieś dorangi jej znaczniejszych sąsiadów, Hundelstone i Fireshear.Nigdy wcześniej lord Auckney niepoślubił jednej z wieśniaczek.W tej dziurze było po prostu zbyt mało ludzi, głównie z rodzin,które mieszkały w wiosce od stuleci, i możliwość wprowadzenia tak wielu chłopów do rodzinyrządzącej, nawet marginalnie, była kluczowym argumentem, by nie pozwolić Feringalowi nazrealizowanie planów.Jednakże czysta energia, jaką okazał młody lord wydawała się w tej chwili równiepoważnym argumentem na korzyść związku, uznał więc, że przyjrzy się dokładniej tej kwestii,dowie się, kim jest ta wieśniaczka i sprawdzi, czy nie da się czegoś zaaranżować. ROZDZIAA 3KROPLA PRZEPEANIAJCA MIAR Znał cię  Morik ośmielił się powiedzieć po tym, jak dołączył do Wulfgara pod koniec tejsamej nocy, której zawędrował do paskudnej pijackiej meliny.Do chwili, gdy łotrzyk znalazłswego przyjaciela w dokach, wielki mężczyzna wysączył już niemal całą drugą butelkę. Aryznałeś jego. Myślał, że mnie zna  sprostował Wulfgar, cedząc każde słowo.Ledwo był w stanie siedzieć nie chwiejąc się, najwyrazniej był bardziej pijany niż zwykleo tej wczesnej porze.On i Morik rozdzielili się przed Cutlassem, przy czym Wulfgar wziąłobydwie butelki.Zamiast udać się prosto do doków, barbarzyńca wałęsał się po ulicach i wkrótceznalazł się w bardziej luksusowej dzielnicy Luskan, siedzibie szanowanych mieszkańcówi kupców.%7ładen strażnik miejski go nie wygnał, bowiem w tej części miasta miał miejsceWięzienny Karnawał, odkryta platforma, na której publicznie karano złoczyńców.Tej nocy nascenie był złodziej, raz za razem pytany przez kata, czy przyznaje się do swej zbrodni.Gdy tegonie zrobił, kat wziął parę ciężkich nożyc do strzyżenia owiec i obciął mu mały palec.Odpowiedzzłodzieja na powtórzone pytanie wywołała ryki poparcia ze strony dziesiątek ludziobserwujących codzienny spektakl.Oczywiście przyznanie się do winy nie było łatwe dla biednego mężczyzny.Stracił całą dłoń,palec po palcu, a tłum cieszył się i pohukiwał radośnie.Ale nie Wulfgar.Widok ten znaczył zbyt wiele dla barbarzyńcy, katapultował gow przeszłość, z powrotem do Otchłani Errtu i bezradnej agonii.Jakichże tortur tam zaznał! Byłcięty, biczowany i tłuczony tak, że jego życie wisiało na włosku, jedynie po to, by któryśz obrzydliwych sług Errtu przywrócił mu je za pomocą leczącej magii.Odgryzano mu palcei przyprawiano, aby znów je obgryzć.Widok nieszczęsnego złodzieja przywołał mu to wszystko wyraznie z powrotem.Kowadło [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl