RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oczywiście, mediom również się to spodoba.– Blefujesz – odezwał się Olivetti, któremu powróciło opanowanie.– Nie możesz zabić człowieka w kościele i liczyć, że ujdzie ci to na sucho.– Blefuję? Poruszamy się wśród twoich gwardzistów jak duchy, zabieramy spośród was czterech kardynałów, podkładamy śmiertelnie niebezpieczny materiał w samym sercu waszej najświętszej świątyni, a ty sądzisz, że to blef? Kiedy zostaną dokonane zabójstwa, a ofiary odnalezione, zaroi się tu od przedstawicieli mediów.Do północy cały świat pozna krzywdy doznane przez iluminatów.– A jeśli rozmieścimy strażników we wszystkich kościołach? – spytał Olivetti.Dzwoniący roześmiał się.– Obawiam się, że ze względu na płodny charakter waszej religii będzie to trudne zadanie.Nie liczyliście ostatnio? W Rzymie znajduje się ponad czterysta kościołów katolickich.Katedry, kaplice, kościoły, opactwa, klasztory, szkoły przyklasztorne, szkoły parafialne.Olivetti nie zmienił twardego wyrazu twarzy.– Za dziewięćdziesiąt minut się zacznie – oświadczył rozmówca tonem, w którym brzmiała nuta nieuchronności.– Jeden na godzinę.Kolejne ofiary w postępie arytmetycznym.Teraz muszę już iść.– Poczekaj! – zawołał Langdon.– Powiedz mi, jakimi symbolami zamierzasz naznaczyć tych mężczyzn.W głosie zabójcy zabrzmiało rozbawienie.– Przypuszczam, że sam już wiesz.A może jesteś sceptykiem? Już niedługo zobaczysz je na własne oczy.Dawne legendy okażą się prawdą.Langdon poczuł zawroty głowy.Wiedział dokładnie, o czym ten człowiek mówi.Przypomniał sobie symbol wypalony na piersi Leonarda Vetry.Podania na temat iluminatów mówiły o pięciu symbolach.Zatem pozostały jeszcze cztery i zaginęło czterech kardynałów.– Moim świętym obowiązkiem – odezwał się kamerling – jest doprowadzenie dziś wieczorem do wyboru nowego papieża.Jest to obowiązek zesłany przez Boga.– Proszę księdza, świat nie potrzebuje nowego papieża.Po północy nie pozostanie tu nic, czym można by rządzić, poza stertą gruzów.Kościół katolicki się skończył.Wasze władanie się wypełniło.Zapadła cisza.Na twarzy kamerlinga malował się wyraz szczerego smutku.– Myli się pan.Kościół to nie tylko kamienie i zaprawa.Nie można tak po prostu wymazać dwóch tysięcy lat wiary.jakiejkolwiek wiary.Nie da się zniszczyć wiary, usuwając jej ziemskie dowody.Kościół katolicki przetrwa nawet bez Watykanu.– Cóż za szlachetne kłamstwo.Ale i tak pozostaje kłamstwem.Obaj znamy prawdę.Proszę mi powiedzieć, dlaczego Watykan jest otoczoną murami twierdzą?– Lud boży żyje w świecie pełnym niebezpieczeństw – odparł kamerling.– Ojciec jest jeszcze bardzo młody.Watykan jest fortecą, gdyż Kościół katolicki przechowuje za tymi murami połowę swoich bogactw: obrazy i rzeźby mistrzów, bezcenne klejnoty i księgi.a w podziemiach Banku Watykańskiego również złoto w sztabach i akty własności nieruchomości.Według waszych wewnętrznych szacunków, Watykan wart jest około czterdziestu ośmiu i pół miliarda dolarów.Trzeba przyznać, że siedzicie na niezłych oszczędnościach.Jutro to wszystko będzie już tylko popiołem.Nastąpi całkowita likwidacja majątku.Staniecie się bankrutem.Nawet duchowni nie mogą pracować za darmo.Prawda stwierdzeń Hassassina wyraźnie odzwierciedliła się w zastygłych twarzach kamerlinga i Olivettiego.Langdon nie był tylko pewien, co go bardziej zdziwiło – że Kościół katolicki ma tak ogromny majątek, czy że iluminaci zdołali się tego dowiedzieć.Kamerling westchnął ciężko.– To wiara jest filarem naszego Kościoła, a nie pieniądze.– Kolejne kłamstwo – odparł ich rozmówca.– W ubiegłym roku wydaliście sto osiemdziesiąt trzy miliony dolarów na pomoc dla borykających się z problemami diecezji na całym świecie.Liczba wiernych uczęszczających do kościoła jest najniższa w dziejach; tylko w ostatniej dekadzie spadła o czterdzieści sześć procent.Dotacje w ciągu ostatnich siedmiu lat zmalały o połowę.Coraz mniej mężczyzn wstępuje do seminarium.Z pewnością tego nie przyznacie, ale wasz Kościół umiera.Teraz macie okazję odejść z hukiem.Olivetti postąpił krok do przodu.Był już w mniej bojowym nastroju, jakby w końcu zrozumiał, że stoi przed realnym zagrożeniem.Wyglądał na człowieka, który szuka wyjścia.Jakiegokolwiek wyjścia.– A co by się stało, gdyby część tych sztabek złota zasiliła fundusze waszej sprawy?– Proszę nas obu nie obrażać.– Mamy pieniądze.– My też.Więcej, niż potraficie sobie wyobrazić.Langdonowi przemknęło przez myśl wspomnienie opowieści o fortunach iluminatów, bogactwie dawnych masonów bawarskich, Rothschildów i Bilderbergerów, o legendarnym Diamencie Iluminatów.– I preferiti – kamerling zmienił temat i mówił teraz błagalnym głosem.– Proszę im darować życie.Są już starzy.Oni.– Oni są dziewiczą ofiarą – roześmiał się zabójca.– Proszę mi powiedzieć, wierzycie, że naprawdę są prawiczkami? Czy baranki będą piszczeć w chwili śmierci? Sacrifici vergini nell’ altare di scienza.Kamerling milczał teraz przez dłuższy czas.– Są ludźmi wielkiej wiary – odezwał się w końcu.– Nie lękają się śmierci.Dzwoniący prychnął pogardliwie.– Leonardo Vetra też był człowiekiem wielkiej wiary, a jednak widziałem zeszłej nocy strach w jego oczach.Strach, który usunąłem.Vittoria, która przez cały czas milczała, teraz gwałtownie zerwała się na nogi, a jej nienawiść widoczna była w napięciu całego ciała.– Asino! To był mój ojciec!Z głośnika dobiegł chichot.– Twój ojciec? Co to ma być? Vetra miał córkę? Powinnaś wiedzieć, że pod koniec twój ojciec kwilił jak dziecko.Doprawdy, to było żałosne.Żałosny człowiek.Vittoria zatoczyła się, jakby pod ciosem, którym były dla niej te słowa.Langdon chciał ją podtrzymać, ale sama odzyskała równowagę i utkwiła palący wzrok w telefonie.– Przysięgam na własne życie, że zanim ta noc dobiegnie końca, odnajdę cię.– Jej głos stał się ostry jak brzytwa.– A kiedy to nastąpi.Zabójca roześmiał się ochryple.– Kobieta z charakterem.Jestem poruszony.Być może, zanim ta noc się skończy, to ja znajdę ciebie.A wówczas.Jego słowa zawisły jak miecz.Potem się rozłączył.42Kardynał Mortati czuł, że się poci pod czarną sutanną.Mało, że Kaplica Sykstyńska zaczynała powoli przypominać saunę, to na dodatek konklawe miało się rozpocząć za dwadzieścia minut, a nadal nie było żadnych wiadomości o czterech brakujących kardynałach.Wobec ich nieobecności inni kardynałowie, którzy początkowo tylko szeptali ze zdziwieniem, teraz zaczęli już otwarcie wyrażać niepokój.Mortati nie miał najmniejszego pojęcia, gdzie mogli się podziać.Może są u kamerlinga? Wiedział, że wcześniej kamerling spotkał się z czterema faworytami na tradycyjnym podwieczorku, ale to było już całe godziny temu.Czyżby zachorowali? Zjedli coś, co im zaszkodziło? Jednak w to wątpił.Nawet gdyby znajdowali się na progu śmierci, też by tu przyszli.Zdarzało się raz w życiu, a najczęściej wcale, że kardynał miał szansę zostać papieżem, a zgodnie z Konstytucją Apostolską, w trakcie głosowania musiał się znajdować wewnątrz Kaplicy Sykstyńskiej.Inaczej nie mógł być wybrany.Wprawdzie było czterech preferiti, ale prawie nikt nie miał wątpliwości, kto zostanie następnym papieżem.Przez ostatnie piętnaście dni trwała gorączkowa wymiana faksów, a w niezliczonych rozmowach telefonicznych omawiano potencjalne kandydatury [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl