RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Słowa Kelleya zdenerwowały go, wiedział jednak, że tamten ma w jakiś sposób rację.Nie należało wyrzucać pieniędzy na leczenie ludzi, których i tak nie można było już uratować, w sytuacji kiedy brakowało funduszy dla pacjentów rokujących duże nadzieje na wyzdrowienie.Ale czy rzeczywiście ta zasada mogła odnosić się do przypadku Tarlowa?Zmieszany i sfrustrowany otworzył drzwi do swego gabinetu.Poczekalnia pełna była rozgniewanych pacjentów, co chwilę spoglądających na zegarki i z hałasem wertujących kolorowe magazyny.Obiad w domu Wilsonów upłynął w napiętej atmosferze.Nikt się nie odzywał.Wszyscy byli zdenerwowani.Odnosili wrażenie, jakby ich rajska kraina Shangri-la zniknęła wraz z ładną pogodą.Nawet Nikki miała zły dzień.Martwiła się swym nowym nauczycielem, panem Hartem, którego uczniowie zdążyli już przezwać Hate’em*.W rozmowie z rodzicami dziewczynka nazwała wychowawcę „zwykłym starym pierdzielem”, a kiedy Angela zbeształa ją za używanie takiego słownictwa, wyznała, że powtórzyła określenie usłyszane od Arniego.Największym problemem było jednak to, że nauczyciel nie pozwolił Nikki na samodzielne ocenienie, które z ćwiczeń na lekcji gimnastyki powinna wykonywać, a które nie, oraz nie wyraził zgody na odśluzowywanie przez nią dróg oddechowych podczas trwania szkolnych zajęć.Niemożność porozumienia się z nim w tej sprawie doprowadziła do kłótni, która wprawiła dziewczynkę w jeszcze większe zakłopotanie.Po obiedzie David stwierdził, że czas trochę poprawić sobie nastrój.Pierwszym krokiem ku polepszeniu panującej w domu atmosfery miało być rozpalenie wielkiego ognia na kominku.Kiedy jednak zszedł do piwnicy po drewno, doznał szoku na widok przegradzającej schody żółtej, policyjnej taśmy.Przed oczyma stanął mu ponownie ponury obraz odkrytych za przepierzeniem zwłok Hodgesa.Szybko wziął naręcze drewna i wrócił na górę.Nie wierzył w duchy, ale napięcie, w jakim ostatnio żył, sprawiło, że pomyślał, iż być może mieszkają w nawiedzonym domu.Rozpaliwszy ogień, zaczął mówić z entuzjazmem o nadchodzącej zimie i o tym, że wkrótce będą już mogli jeździć na łyżwach, nartach oraz sankach.Angela i Nikki powoli zaczynały poddawać się jego radosnym wizjom, kiedy niespodziewanie okna salonu omiótł snop światła reflektorów samochodowych.David podszedł do drzwi.- Policyjny radiowóz - powiedział.- Czegóż oni, u diabła, jeszcze od nas chcą?- Na śmierć zapomniałam! - zawołała Angela, zrywając się z miejsca.- Specjaliści, którzy przeszukiwali dziś rano naszą piwnicę, pytali, czy będą mogli ponownie przyjechać wieczorem i sprawdzić, czy nie zostały gdzieś tutaj plamy krwi.- Plamy krwi? Ależ Hodges został zabity osiem miesięcy temu!- Twierdzili, że mimo to warto spróbować - wyjaśniła Angela.Przybyłymi do nich policyjnymi technikami okazali się ci sami ludzie, którzy badali miejsce zbrodni rano.Angela była zdumiona, że ich dzień pracy trwa aż tak długo.- Od rana do wieczora podróżujemy po całym stanie, wykonując naszą robotę - uśmiechnął się Quillan, który najwyraźniej był szefem tej grupy.Angela przedstawiła go Davidowi.- Jak działa ten test? - zapytał policjanta Wilson.- Luminol reaguje na każdą, choćby najmniejszą drobinkę żelaza zawartego we krwi - wyjaśnił Quillan.- Zaczyna wtedy fluoryzować.- To interesujące - stwierdził David, widać było jednak, że nie wyzbył się sceptycyzmu.Technicy rozpoczęli przygotowania do przeprowadzenia testu, w czym David i Angela starali się nie przeszkadzać.Stojąc z boku, przyglądali się ustawionemu na trójnogu aparatowi.Technicy spryskali luminolem ściany, a następnie zgasili wszystkie światła.- Tu są jakieś ślady - odezwał się w ciemności Quillan.David i Angela pochylili się, dostrzegając na ścianie podłużną, lekko fluoryzującą smugę.- Za mało tego, by wyszło na zdjęciu - powiedział człowiek obsługujący aparat.Technicy przenieśli aparat do kuchni, prosząc o wygaszenie świateł w holu i w jadalni.Wilsonowie posłusznie spełnili ich polecenie.Nagle część kuchennej ściany graniczącej z przedsionkiem pokryła się fluoryzującą poświatą [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl