[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sheida była raczejpewna, że nic jej nie będzie, jednak stwierdziła nagle, że w pokoju pełnym wrogówzostała już tylko ona i Aikawa.- Czas się wynieść - zawołała, wycofując się szybko w stronę drzwi i odganiająctarczą kolejne osy, podczas gdy jej latający strażnik porwał z powietrzanastępną i wylądował jej na głowie, wysuwając wściekle język.- Hmm - mruknął Aikawa, chwytając w powietrzu jedną z os i miażdżącją płynnym ruchem, sprawiającym wrażenie jakiejś magii.- Przypuszczani- powiedział cicho, łapiąc kolejną i przyglądając się przez chwilę rzucającemu sięowadowi, zanim zgniótł go w palcach.Uważał, żeby nie ruszyćostrego żądła z tyłu.Wrzucił oba zgniecione ciała do woreczka, a potemmachnął w stronę byłych kolegów.- Zamierzam was za to zabić.- Po tychsłowach wydostał się z Sali za pomocą na pozór niemożliwej serii przewrotów wtył.Sheidę otaczała teraz chmura owadów i wycofując się, poczuła pierwsze ukłucie.- Do widzenia, Paul.Do zobaczenia w piekle.- Z tymi słowami jeszcze razmachnęła tarczą i uciekła.Ostatnią rzeczą, jaką udało się jej dostrzec w Sali,było ciało Cantora doznające pierwszych drgawek.Wciąż jednak trzymał Demonaw nierozerwalnym uścisku.* * *Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami czworo ocalałych członków Rady spotkałosię w domu utrzymywanym przez Sheidę w górach Teron.Z jego głównego pokojurozciągał się spektakularny widok na górskie jezioro podobne do tego przy CentrumRady.To jednak znajdowało się po drugiej stronie planety.- Paul ruszy za nami - rzekł Aikawa, rozglądając się wokół.- Nie tak łatwo - odparła Sheida, sunąc przez pokój i gwałtownie otwierając kredens.-Dom ma własne zródło zasilania, niezależne od Sieci.I blok teleportacyjny - Orazbroń.Niech przychodzi.- Z Sieci ucieka moc - odezwała się Ishtar, patrząc na coś niewidocznegodla reszty.- On przygotowuje.Jeszcze nie skończyła mówić, kiedy z pustego nieba wystrzelił piorun, rozbijając się naniewidocznej barierze nad domem i wzbudzając wstrząsy w podłodze, a w piwnicyzaczęło coś zgrzytać.- Och, i pole ochronne - powiedziała Sheida, gdy jej jaszczurka wzbiła sięw powietrze przestraszona uderzeniem.- To zostało wyprowadzone wprost z SaliRady.Nie możemy odpowiedzieć bezpośrednio, ale.- otwarła umysł na Sieći zagłębiła się w nią, szukając słabości.- Pobierają moc wprost z Sieci, ale niesą podpięci do żadnej konkretnej elektrowni.- Rozważyła dostępne protokołyi obróciła się.- Potrzebuję głosowania, wszyscy za odłączeniem całej dystrybucji energiiniech powiedzą tak".- Ale jeśli to zrobimy.- Ishtar przerwała, gdy o tarczę rozbił się kolejny grom.- Ludzie zginą- dokończył Aikawa.- Właśnie rozpoczyna się wojna - odparła Sheida.- I nie mamy czasu nadyskusje.Nie możemy przejąć wszystkich elektrowni pod naszą kontrolę, onijuż tego próbowali, ale nie pozwalają na to protokoły.Ale jeśli wyślemy ludzi,żeby przejęli fizyczną kontrolę, możemy opanować dystrybucję energii.-Zmarszczyła czoło, potem kiwnęła głową. Właśnie zrzuciłam na nich pół tuzinasatelitów.To powinno trochę poprawić sytuację.I odciągam z Sieci tyle energii, ile tylkomogę, próbując stopić pod nimi ziemię.Oczywiście jesteśmy na tobardziej podatni niż oni.- Właśnie zwiększyłam moc tarczy nad tym miejscem - wtrąciła Ishtar, gdynastępny pocisk rozbił się znacznie wyżej na niebie.- I wysłałam podobny ładunekprzeciw nim.Istnieje górny limit energii dostępnej na nasze osobisteżądanie.Nigdy nie zdawałam sobie z tego sprawy.Choć jest.dość duży- dodała,gdy następne uderzenie wywołało dygotanie góry. Sugerowałabym wzmocnieniefundamentów tego miejsca.I to szybko.- Matka nie odda żadnemu z nas nieograniczonej mocy, to protokół zabezpieczającyz czasów wojen SI - wyjaśnił Aikawa.Zastanowił się przez chwilę.- Dobra, odłączamy wszystkie generatory od Sieci.Co nam to da?- Będziemy musieli pobierać z nich energię indywidualnie - odpowiedziałaSheida [ Pobierz całość w formacie PDF ]