[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Karty nauczano najpierw dzieci, w postaci Ballady Instruktażowej, a potem uzupełniano jąkolejnymi szczegółami, gdy uczniowie podrośli na tyle, by zapamiętać jej postanowienia izrozumieć ich znaczenie.Gospodarz, nie dopuszczający tej wiedzy do swoich ludzi,zaniedbywał swoje obowiązki.Z drugiej strony, prawo nie dawało podstaw do ukarania gospodarzy, którzy nierozpowszechniali wiedzy zawartej w Karcie.Była to jedna z wad tego dokumentu.GdyRobinton zadał w klasie pytanie na ten temat, Mistrz Washell odpowiedział mu pogardliwymprychnięciem pod adresem autorów Karty i komentarzem, iż pewnie w ogóle nie przyszło imdo głowy, że komuś można byłoby odmówić tak podstawowego ludzkiego prawa.Robinton miał nadzieję, że ci, którzy za czasów poprzedniego gospodarza nauczyli się.alfabetu i czytania, przekażą swoją wiedzę dzieciom, choć w niefachowy sposób.Wiedza wjakiś dziwny sposób zawsze potrafiła przeniknąć wszelkie stawiane jej przeszkody.Możnabyło tylko liczyć na to, że reguła ta zadziała i w osadzie Faksa.ROZDZIAA XTrzy Obroty, które Robinton spędził w Wysokich Rubieżach, minęły, zdawałoby się,bardzo szybko, rozdzielone jedynie surowymi zimami.Nauczył się tam znacznie więcej niżtylko harfiarskiego rzemiosła; dowiedział się bardzo dużo o zarządzaniu Warownią,opiekującą się tysiącami ludzkich istnień.Wieczorami, przy głównym stole, Lord Faroguy byłuosobieniem grzeczności, łagodności i spokoju.Ale w gabinecie, gdy wydawał poleceniasynom i zarządcom, stawał się ostry i kategoryczny.W Warowni mało co umykało jegouwagi oprócz ślepej plamki , jak to określił Lobirn, czyli działań Faksa. Ach, Faks jest sprytny tłumaczył Lobirn Robintonowi. Pracował podkierunkiem Faroguya przez pewien czas, tak jak teraz synowie Władcy, i można by byłopomyśleć, że to potomek w prostej linii. Może i tak jest wtrącił Mallan, krytycznie unosząc brew. Są do siebie bardzopodobni.Lobirn zbył to przypuszczenie. Faroguy zawsze uwielbiał Evelene.To tylko podobieństwo rodzinne.Mallan uniósł jedno ramię. Matka Faksa umarła przy jego urodzeniu, więc nigdy się tego nie dowiemy,prawda? Zawsze istnieje możliwość, że przy tak częstych ciążach Evelene Lord poszukał ulgigdzie indziej. Zamilcz skarcił go Lobirn. I zachowaj takie pomysły dla siebie. Zachowuje, ale czy to nie dziwne, że Faroguy tak faworyzuje Faksa? Chłopakurodził się, gdy Evelene kilkakrotnie poroniła.Zanim jeszcze urodził się Farevene dodałMallan i więcej nie poruszał tego tematu.Niepokojące zachowanie Faksa było jedyną nieprzyjemną rzeczą, jakiej Robintondoświadczył przez cały pobyt w wielkiej Warowni.Przeżył tam nawet pierwszedoświadczenie erotyczne, dzięki konszachtom Mallana.Robinton nigdy nie poświęcał uwagiswojemu wyglądowi.Do lustra zaglądał tylko po to, by się upewnić, że ma starannie uczesanewłosy: długie ciemne kędziory splatał w warkocz, zgodnie z panującą wówczas wśródmęskiej młodzieży modą.Jak zwykle wysoki i kościsty, nabrał teraz ciała i zmężniał dziękiszczodrym przekąskom Lotricii, a górskie wędrówki rozwinęły mięśnie jego szczupłychłydek i klatki piersiowej.Jako harfiarz, zwykle grywał do tańca, tylko w ten sposób biorąc udział w zabawie.Ale pewnego dnia Mallan spostrzegł, że jego młodszy kolega gawędzi między tańcami ztrzema gospodarskimi córkami, i trącił go łokciem. Następną turę zagram za ciebie.Czas, żebyś sobie wybrał partnerkę. Kolejnemukuksańcowi w żebra towarzyszyło znaczące mrugnięcie.Gdy Robinton chciał zaprotestować,Mallan uciszył go, zwracając się do pierwszej z dziewcząt: Sitta, on jest nieśmiały.Tyleczasu przygrywał do tańca, że nie zna nawet kroków. Nie znam?& Ależ oczywiście, że umiem! sprzeciwił się Robinton i pospieszniezaprosił Sittę do tańca.Upatrzył ją sobie już dawno: lekko skośne oczy lśniły w uroczejtwarzyczce, a jasnobłękitna świąteczna suknia podkreślała drobną figurkę dziewczyny.Poprostu nie potrafił w odpowiedni sposób zagadywać dziewcząt, które mu się podobały. Myślałam już, że mnie nigdy nie poprosisz poskarżyła się, opierając drobnądłoń na jego zgrubiałych od strun palcach. Bardzo chciałem odparł szczerze. No, to czas już był najwyższy, Harfiarzu odpowiedziała figlarnie, i już byliwśród tancerzy, kłaniając się sobie podobnie jak inne pary zanim rozbrzmiały pierwszetony muzyki.Tym razem grano chodzonego, więc nie mógł jej nawet objąć.Sitta była miłą i rozsądną dziewczyną, więc po dwóch tańcach zaproponowała, żebypoprosił jedną z jej koleżanek, by nie dawać powodu do plotek.Zgodził się natychmiast;wiedział, że jako harfiarz nie powinien publicznie okazywać jakiejkolwiek stronniczości na razie.Po drugie, miał straszną ochotę się wytańczyć.Przepełniała go radość, zatańczyłwięc z Trianą i Marcine.Trianę, śmieszkę, od partnera obchodziło bardziej to, by jązauważono wśród tańczących.Marcine była miła i uważna.Potem Robinton musiał znowudołączyć do orkiestry.Triana poszła na poszukiwanie innego partnera, choć powiedziała harfiarzowi, że jestjednym z lepszych tancerzy, ale Sitta i Marcine kręciły się koło podium dla muzyków iczekały, aż znowu będzie wolny.Przez kilka następnych dni ciągle natrafiał na jedną z nich, naturalnie zupełnieprzypadkowo.Potem na cztery dni wyjechał w teren.Gdy wrócił póznym wieczorem, Sittaakurat była w głównej Sali, więc zadbała, by dostał coś ciepłego do jedzenia i do picia.I cościepłego do łóżka, by poczuł, że jest wreszcie w domu.Robinton posłużył się znakiem, którego nauczył go Mallan starszy czeladnikzawsze zostawiał swoje krzesło oparte o stół, jeśli chciał, by nie przeszkadzano mu w jegopokoju.Tak więc Sitta i Robinton poznawali się bez przeszkód, i wielce mu się spodobała tastrona życia [ Pobierz całość w formacie PDF ]