RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A jeśli jest chora? Lecz jak tu, na "Arce", iść z nią do lekarza, prawda? W każdym razie weterynarze jeszcze nie pracowali, z wyjątkiem kilku, których wzywano, gdy świadkowie mieli kłopoty ze zdrowiem.Przecież nikomu nie mogłem pokazać niedawno urodzonej kapucynki, bo w grę wchodziło życie nie tylko jej, lecz także moje.Wobec tego dalej starałem się przychodzić do niej jak najczęściej.Czasami niemrawo próbowała się ze mną bawić lub iskać mi futerko, co budziło nadzieję, że mimo tak trudnego dzieciństwa wyzdrowieje, odzyska naturalną ruchliwość, tak typową dla naczelnych, i w końcu z podopiecznej wyrośnie na moją partnerkę.Właśnie partnerkę, a nie żonę.Zawsze bowiem pozostanie kapucynką nie udoskonaloną, a zatem nigdy naprawdę mnie nie zrozumie.Dowodem, czy moja praca nie poszła na marne, będą nasze dzieci.Gdyby odziedziczyły choć część moich udoskonaleń, można by liczyć, że na nowej planecie stworzymy osobny gatunek rozumnych istot.Oczywiście, jeśli zdołam utrzymać nas przy życiu i uda mi się znaleźć sposób dotarcia na jej powierzchnię.Czyżby depresja Faith była zaraźliwa?Pewnego popołudnia wszedłem do gabinetu Carol Jeanne i zastałem Neeraja oraz kilku najwybitniejszych uczonych, którzy właśnie się tam zbierali.Wkrótce otoczyli moją panią, siedzącą przy komputerze.- Bazy danych w dalszym ciągu są rozdzielone i każda wymaga osobnego hasła - zaczęła wyjaśniać.- Wasze stare hasła będą ważne tylko do szóstej po południu, a później trzeba je zmienić, żeby móc korzystać z nowego protokołu.Jeśli tego nie zrobicie, powstanie biurokratyczny chaos, bo chcąc mieć dostęp do chronionych baz danych, będziecie musieli złożyć pisemne oświadczenie, dlaczego nie zmieniliście haseł.Pamiętajcie, że należy mieć dwa hasła: główne i pomocnicze.Pomocnicze służy do szyfrowania i o jego podanie system sam was poprosi wyrywkowo, w nieregularnych odstępach czasu.Poza tym oba hasła należy zmieniać przynajmniej co dziesięć dni, a choć wiem, że to oznacza mnóstwo kłopotów z zapamiętywaniem, chyba warto mieć dostęp do wszystkich baz danych bezpośrednio z głównej sieci.Czy są jakieś pytania?Ja miałem kilka, lecz wolałem ich nie zadawać.Chronione bazy danych? Myślałem, że wszystkie są chronione, lecz widocznie istniała jakaś tajna, szczególnie ważna, o której wszystkie te osoby wiedziały, ale Carol Jeanne trzymała ją przede mną w tajemnicy.W tajemnicy! Przede mną!- Na wszelki wypadek chciałabym podkreślić, że bardzo poważnie traktujemy sprawy bezpieczeństwa danych.Do tego stopnia, że nawet mój świadek nie zna haseł umożliwiających dostęp do chronionych baz.Nigdy nie pozwalałam mu patrzeć, gdy wchodziłam do systemu, i wiem, że równie dyskretnie zachowywał się Neeraj.W ten sposób nikt nie skopiuje tajnych informacji z elektronicznej pamięci naszych świadków.Postępujcie tak samo jak my.Nigdy przy nikim nie wchodźcie do systemu, nawet w obecności osób, które mają swobodny dostęp do chronionych baz danych, a więc także przy mnie.Innymi słowy nie wolno dopuścić, by ktoś wykradł hasło waszym świadkom, a zapewne nie chcecie, by oni sami go używali, wchodząc do systemu.- Rozejrzała się po twarzach obecnych.- Są pytania?- To teraz możemy korzystać z naszych zwykłych komputerów? - z powątpiewaniem odezwał się jakiś mężczyzna.- Już więcej nie będziemy utrzymywać dwóch oddzielnych systemów.Sale dotychczas zamknięte, zostaną otwarte.Przeniesiemy tam część pracowników, więc skończy się tłok w naszych pokojach.Choćby tylko dlatego warto ciągle zmieniać hasła.Są jeszcze jakieś pytania?- Tylko jedno - odparła któraś z kobiet.- Czy to oznacza, że wkrótce startujemy?- Oficjalny komunikat dotrze do miasteczek dziś wieczorem - oznajmiła Carol Jeanne.- Jednakże, jak się okazuje, plotki są znacznie szybsze.Start nastąpi od dziś za dwa tygodnie, w samo południe.W związku z tym, najpóźniej dwanaście godzin wcześniej mamy się przenieść do pomieszczeń startowych.Prócz załogi oraz obsługi układu zapewniającego warunki do życia, wszystkie wydziały przerwą pracę w południe dnia poprzedzającego start, a więc, jeśli potrzebujecie czegoś z Ziemi, załatwcie to natychmiast.Radzę się pośpieszyć, bo w ostatnim momencie, z powodu natłoku chętnych, możecie nie zdążyć.Mamy jednak być gotowi do przenosin w każdej chwili, a coś mi się wydaje, że wszyscy tu obecni myślą o jakichś raportach, bazach danych czy archiwach, bez których nie wyobrażają sobie życia.Gdyby przy ostatnich słowach Carol Jeanne się uśmiechnęła, prawdopodobnie odebrano by je jako żart.Tymczasem ona powiedziała to z poważną miną, co sprawiało wrażenie, że uważa tych ludzi za znerwicowanych głupców.Spostrzegłem, że kilka osób zacisnęło szczęki albo odwróciło głowę.Biedna Carol Jeanne.Wiedziałem, że nie miała złych intencji i po prostu zażartowała sobie z natury ludzkiej, ale nikt tego tak nie odebrał.Poza Neerajem.Zaśmiał się, lecz Carol Jeanne udawała, że tego nie słyszy.Kiedy jej małżeństwo się rozpadło, nie chciała, aby jej przypominano, że mogłaby żyć z Hindusem, gdyby tak bardzo nie trzymała się zasad.Teraz ona zacisnęła szczęki i odwróciła głowę.- W porządku, to wszystko - rzekła.- Nalegam, byście niezwłocznie udali się do swoich komputerów i od razu zmienili hasła, bo później czymś się zajmiecie i o wszystkim pozapominacie.I znów niektóre osoby wyglądały, jakby spotkał je afront.Nikt nie lubi, gdy jest traktowany jak idiota.Właściwie byli idiotami, choć bardzo inteligentnymi.Przecież każdy z nich dawał jej liczne dowody swojego roztargnienia.Ale nie ja.Wiedziała, że zawsze uważam, że wszystko widzę i zapamiętuję.Pewnie dlatego przez cały czas naszego pobytu na "Arce" zdołała ukryć przede mną istnienie tajnych baz danych.Teraz stało się dla mnie jasne, po co kazała mi sprawdzać różne rzeczy, kiedy wychodziła z gabinetu.Zadania te były wystarczająco uzasadnione, by nie budzić moich podejrzeń, a jednocześnie pozwalały jej iść beze mnie do zamkniętego pokoju i korzystać z komputera w innej sieci.No cóż, moja ty zadufana Carol Jeanne, twoje hasło wcale nie będzie mi potrzebne, jeśli mój drzemiący program zrobi, co trzeba.Umierałem z ciekawości, chcąc sprawdzić, jak wygląda nowa sieć, ale dopiero po dwóch godzinach udało mi się wymknąć od Carol Jeanne.W istocie sam sobie umożliwiłem wyjście, pisząc kilka słów na podręcznym komputerze, który ustawiła specjalnie dla mnie na szafce kartoteki, i przesyłając je siecią."Carol Jeanne, a TY zmieniłaś hasło?"Znałem ją doskonale [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl