[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odparłem, że wybieram się właśnie dzisiaj.Ponieważ spoglądała z zaintere-sowaniem na Cass, przedstawiłem je sobie. Donna, to jest moja córka, Cassandra.Wujkiem Donny jest Frannie McCabe.Cass gwizdnęła głośno z wrażenia. Frannie McCabe to taty bohater z dzieciństwa.Każdy czarny charakter w jegoksiążkach ma w sobie coś z Franniego.Donna zachichotała i spytała, czy ma zadzwonić na posterunek i sprawdzić, czywujek jest.Powiedziałem, że tak.Wróciła po pięciu minutach. Pamięta pana! Mówi, żeby pan przyszedł.Pół godziny pózniej weszliśmy na posterunek policji w Crane s View.Zorientowałemsię, że podświadomie potrząsam głową. Ostatni raz byłem tu, kiedy zgarnęli całą naszą bandę za bijatykę podczas meczu.Korytarzem przechodził jakiś młody policjant i spojrzał na Cass z uznaniem.Tkwiący we mnie ojciec od razu się zjeżył, ale szedłem dalej.Za biurkiem siedziała39jakaś kobieta w mundurze.Spytałem, czy możemy zobaczyć się z szefem.Podałem jejnazwisko, a ona podniosła słuchawkę.Po chwili otworzyły się drzwi i stanął w nich wy-chudzony mężczyzna w eleganckim garniturze, z uśmiechem, który poznałbym nawetna końcu świata. Jasna dupa, toż to aspiryna Bayera! Powiedz mi tylko jedno: masz papierosy? Frannie!Długo ściskaliśmy sobie ręce, wpatrując się w siebie uważnie, badając zmarszczki natwarzach, znaki minionych lat. Jak na sławnego pisarza to nie nosisz się wyjątkowo.Ta twoja ostatnia książka na końcu śmiałem się tak, że aż rozbolało mnie gardło. Ale to miało być smutne!Chwycił mnie za podbródek i ścisnął. Nasz bestseller.Sammy Bayer na liście bestsellerów New York Timesa ! Nawetsobie nie wyobrażasz, jak byłem szczęśliwy, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem tamtwoje nazwisko!Włosy miał zaczesane do tyłu i nażelowane, w stylu lansowanym przez pismo GQ.Reprezentacyjny krawat był elegancki, ale stonowany; koszula gładka i biała jak śnieg.Przypominał dobrze prosperującego maklera giełdowego albo trenera zawodowej ko-szykówki.Biła z niego ta sama wariacka energia jak kiedyś, ale twarz miał bladą, a podoczami niebieskie obwódki.Wyglądał jak człowiek, który wychodzi z ciężkiej choroby. A któż to jest? Moja córka, Cassandra.Wyciągnął do niej rękę, ale Cassandra zaskoczyła nas obu podeszła do niego i ob-jęła go.Spojrzał na mnie nad jej ramieniem i uśmiechnął się. Hej, a to co takiego?Odsunęła się. Ja już pana znam.Od dzieciństwa słuchałam opowieści na pański temat. Naprawdę? Był nieco zakłopotany, ale zadowolony. A co też ci tata o mnienaopowiadał? Słyszałam o bombach z puszek po coca-coli, o Sali Weteranów Wojen Zamorskich,o chevelle Anthony ego Scaro. Ooo! Lepiej wejdzmy do biura, zanim mnie wsadzą do więzienia!Biuro było wielkie i puste, stało tam tylko duże, odrapane biurko i dwa krzesła na-przeciwko. Wygląda dokładnie jak dwadzieścia lat temu!Usiadłszy po drugiej stronie biurka, Frannie obrzucił pokój wzrokiem. Zdjąłem ze ściany Rembrandta, żebyś poczuł się bardziej swojsko.Ile razy tu by-liśmy, Sam?40 Ty chyba więcej niż ja, szefie.Powinni ci tu zawiesić tablicę pamiątkową. Miałem już dość siedzenia po tamtej stronie biurka i znoszenia tego, że jakiś facetwali mnie po głowie książką telefoniczną.Pomyślałem sobie, że może przejdę na drugąstronę i sam zacznę walić.Moja pacyfistycznie nastawiona córka zesztywniała. Naprawdę pan to robi? Bije pan ludzi po głowie książką telefoniczną? Nie, Cassandro, to były stare, dobre czasy, ale niestety minęły Teraz nakazują nammetody psychologiczne.Ale gdy zaczynają pyskować, przerywamy im i traktujemy ichelektryczną pałką na bydło.Rzecz jasna jego twarz była nieprzenikniona.Niewinnie spokojna i bez wyrazu,prawdziwa twarz pokerzysty, która tylekroć wyciągała go z kłopotów dwadzieścia pięćlat temu. Frannie, powiedz jej, że to żarty. %7łartuję, Cass.No dobra, panie aspiryno Bayera, jak to się stało, że zaszczycił naspan swoją obecnością po dwóch dziesięcioleciach? Zanim wejdziemy w ten temat, powiedz mi, jak to się na Boga stało, że skończyłeśjako szef policji? Byłem pewien, że wylądujesz..w więzieniu? Miły jesteś.Wszyscy tak mówili.Nie, nie przeszedłem religijnegonawrócenia, jeśli tym się zamartwiasz.Lepiej: byłem w Wietnamie.Działy się tam różnerzeczy.Dobre chłopaki szły do piachu, a ja nie.Pamiętasz Andy ego Eldritcha? Zajadałsobie tuńczyka z puszki, którą dostał od swojej mamy, jakiś metr ode mnie, a po chwilileżał martwy.Wcześniej spytałem, czy da mi trochę.I takie tam.Wpieprzyłem się.Przecież życie nie jest tak nic niewarte, no nie? Po powrocie poszedłem do MacalesterCollege w St.Paul i uzyskałem bakalaureat.A potem zostałem gliną, jakoś tak.Całkiemlogiczne. Jesteś żonaty? Byłem, ale już nie jestem.Sam jak palec. Tata był trzy razy żonaty.Frannie otworzył szufladę i wyjął paczkę marlboro. Wcale mnie to nie dziwi.Twój tata zawsze był dziwakiem.I pewnie nadal jest. No jasne.Teraz chodzi z kobietą o nazwisku Veronica Lake. A ona żyje? Cóż, różnie bywa. Spierdalaj, Frannie.Słuchaj, pamiętasz Pauline Ostrovą? Jasne.To ty wyciągnąłeś ją z rzeki.Tego dnia, gdyśmy wszyscy dorośli. A pamiętasz ten dzień? Pewnie, że tak.A jak myślisz, ilu ludzi zamordowano w tej dziurze? A ilu? Dwoje, odkąd tu jestem na służbie.Czyli od siedemnastu lat.W obu przypadkachkłótnie małżeńskie.%7łałosne i nudne.41 A kto to zrobił? Kto zabił Pauline? Oficjalnie czy naprawdę? Zapalił papierosa i z trzaskiem zamknął zapalniczkę.Cass i ja czekaliśmy na dalszy ciąg.Ale nie nastąpił.Frannie uśmiechnął się i ruszyłbrwiami. Powinienem był zostać aktorem.Niezłe napięcie, co? Powinni obsadzić Andy egoGarcię w mojej roli.W pracy szefa policji najbardziej podoba mi się to, że mam wgląddo starych akt i mogę sprawdzić, co tak naprawdę działo się, kiedy byliśmy dziećmi.Twoje akta też tu jeszcze są, Sam [ Pobierz całość w formacie PDF ]