[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Był dość dobrym obserwatorem, aby dostrzec, że jegoswobodne obejście nie budziło odrazy w pięknym przedmiocie jego ataków, apodejrzewał mocno, że ciotka panna posiada najpożądańszą ze wszystkich doskonałości:mały, niezależny majątek.Gwałtowna potrzeba wyparowania w ten lub ów sposób rywalanatychmiast przyszła mu na myśl, bezzwłocznie więc postanowił działać w tym kierunku.Fielding mówi, że mężczyzna jest ogniem, a kobieta hubką i że książę ciemnościupodobał sobie w zbliżaniu ich.Pan Jingle wiedział, że młodzi ludzie są dla ciotekpanien tym, czym iskra dla prochu, i postanowił zaraz na miejscu zrobić próbę wybuchu.Rozmyślając nad sposobami wykonania tego ważnego postanowienia, wysunął się zeswego ukrycia i pod osłoną krzaków powrócił niepostrzeżony do domu.Los zdawał sięstanowczo sprzyjać jego zamiarom.Widział, jak pan Tupman i inni gentlemani zagłębialisię w ogród, wiedział, że młode panny wyszły razem po śniadaniu: teren był zatem wolny.Drzwi salonu były otwarte, pan Jingle wsunął przez nie głowę i zajrzał do wnętrza.Ciotka panna robiła pończochę.Kaszlnął: ciotka panna podniosła oczy i uśmiechnęłasię.Wahanie nie leżało bynajmniej w charakterze pana Jingle a; przyłożył więctajemniczo palec do ust, wszedł do salonu i zamknął drzwi za sobą. Miss Wardle rzekł z udanym zapałem przebacz pani tę śmiałość krótkaznajomość nie ma czasu na ceremonie wszystko odkryto!& Panie! zawołała ciotka panna bardzo zdziwiona, wątpiąc nawet, czy pan Jinglejest przy zdrowych zmysłach. Ts! szepnął pan Jingle z teatralnym gestem. Pyzaty chłopak twarzmazgajowata oczy okrągłe łotr!&Tu potrząsnął wyraziście głową a ciotka panna zadrżała ze wzruszenia. Jak sądzę, pan mówi o Joe em rzekła, wysilając się na spokój. Tak, pani.Przeklęty ten Joe! Pies zdradliwy ten Joe! opowiedział starej damie stara dama rozgniewana zła, zawzięta! altanka Tupman uściski pocałunki. O pani! O! Panie Jingle! zawołała ciotka panna jeżeli przyszedł pan tu, by mnieznieważać& Bynajmniej! Wcale nie! Słyszałem historię, przyszedłem uprzedzić panią oniebezpieczeństwie, ofiarować usługi, zapobiec plotkom.Oto wszystko& Pani poczytujeto za zniewagę, wynoszę się&I wykręcił się na pięcie, jakby dla wykonania pogróżki. Cóż mam począć? zawołała biedna ciotka, zalewając się łzami. Mój brat będziepiorunował! Naturalnie. O, panie Jingle, co tu począć? Powiedz pani, że tłustemu chłopcu śniło się odrzekł pan Jingle.Promień otuchy rozjaśnił myśli ciotki panny, gdy usłyszała tę radę.Pan Jingledostrzegł to i umiał z tego skorzystać. Ba, ba! Rzecz bardzo prosta: chłopak nicpoń miła kobieta chłopaka oćwiczą pani dadzą wiarę, koniec afery& Wszystko się ułoży.Czy prawdopodobieństwo uniknięcia skutków tego odkrycia nie w porę było takprzyjemne dla ciotki panny, czy też gorycz jej smutków złagodziła się, gdy nazwano jąmiłą kobietą, dość że zwróciła do rozmówcy swą twarz z wyrazem wdzięczności i okrytąlekkim rumieńcem.Przebiegły gentleman westchnął głęboko, utkwił na kilka chwil wzrok w twarzy ciotkipanny, wpatrywał się w nią melo dramatycznie, po czym szybko odwrócił oczy. Pan, zdaje się, jest nieszczęśliwy, panie Jingle rzekła dama żałosnym głosem.Czy mogę panu okazać moją wdzięczność tym, że zapytam o przyczynę jego smutku, bymu przynieść ulgę?& Ach! zawołał pan Jingle, powtórnie spojrzawszy melodramatycznie. Ulżyć!Ulżyć! Gdy miłość pani otoczyła człowieka niegodnego takiego szczęścia! Człowieka,który nawet teraz ma niegodny zamiar pozyskania względów siostrzenicy anioła.Ale nie!To mój przyjaciel, nie chcę odsłaniać wad jego.Miss Wardle, żegnam panią!I kończąc ten monolog, najgładszy, jaki kiedykolwiek wygłosił, pan Jingle przyłożył dooczu resztki chustki, o której już raz wspomnieliśmy, i zwrócił się ku drzwiom. Zatrzymaj się pan, panie Jingle rzekła z mocą ciotka panna. Pan zrobiłeśaluzję do pana Tupmana.Wytłumacz się pan. Nigdy! zawołał pan Jingle teatralnym tonem. Nigdy!I by przekonać, że nie chce, by go wypytywano, wziął krzesło i siadł tuż koło ciotkipanny. Panie Jingle zaczęła znowu ciotka panna błagam pana, zaklinam, byś miodkrył ogromną tajemnicę otaczającą pana Tupmana. Ach! zawołał pan Jingle, wlepiając wzrok w twarz ciotki panny co za widok!Cudna istota! Ofiara! Brudna chciwość!Przez kilka sekund zdawał się walczyć ze wzruszeniami różnorakiej natury, potemrzekł głosem stłumionym i cichym: Tupman kocha tylko pieniądze pani. Nędznik! zawołała ciotka panna z energicznym oburzeniem.Wątpliwości pana Jingle a były rozwiązane; miała pieniądze. Więcej dodał kocha inną. Inną szepnęła ciotka. Kogo? Młodą panienkę& czarne oczy& siostrzenicę Emilię.Nastąpiło milczenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]