RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Były święte! %7łyły w pokorze, uznając władzę Kościoła, nigdy nie przypisywałysobie daru prorokowania! Natomiast pseudoapostołowie twierdzili, podobnie jak wielukacerzy, że nawet niewiasty mogą wędrować od miasta do miasta i głosić kazania.I nieznali już żadnej różnicy między przestrzegającymi celibat a żonatymi ni żaden ślub niebył uznawany za wieczny.Krótko mówiąc, by nie zanudzać cię zbytnio nader smutnymihistoriami, których odcieni nie możesz dobrze pojąć, rzekę ci tylko, że biskup Obizzoz Parmy postanowił wreszcie zakuć Gerarda w żelaza.Ale wtedy wydarzyła się rzeczdziwna, która pokaże ci, jak słaba jest natura ludzka i jak zdradziecki chwast herezji.Albowiem w końcu biskup uwolnił Gerarda i przyjął go u siebie przy stole, i śmiał sięz jego błazeństw, i trzymał go jako swego błazna. Lecz dlaczego? Tego nie wiem, i lękam się dowiedzieć.Biskup był szlachcicem i nie podobali musię kupcy i rzemieślnicy z miasta.Może nie było mu niemiłym, że Gerard, głosząc ubó-stwo, przemawiał przeciwko nim i od nawoływania do jałmużny przechodził do łupie-nia.Ale wreszcie wtrącił się papież, więc biskup powrócił na drogę sprawiedliwej suro-wości i Gerard skończył na stosie jako niepoprawny heretyk.Był to początek naszegowieku. A co ma z tym wspólnego brat Dulcyn? Ma, i pojmiesz, jak to herezja żyje dalej, choć zniszczono już heretyków.TenDulcyn był bękartem po jednym kapłanie, który żył w diecezji Nowary, w tejże czę-ści Italii, lecz trochę bardziej ku północy.Ktoś mówił, że urodził się gdzie indziej, w do-linie Ossola lub w Romagnano.Ale to mało ważne.Był młodzieniaszkiem o bystrymrozumie i człekiem biegłym w naukach, lecz okradł kapłana, który miał nad nim pie-czę, i uciekł ku wschodowi, do miasta Trydent.I tam podjął głoszenie nauk Gerarda,jednakowoż w sposób jeszcze bardziej heretycki, albowiem twierdził, że jest jedynymprawdziwym apostołem Boga, że wszystko winno być wspólne w miłości i że dozwo-lone jest obcować, bez czynienia różnicy, ze wszystkimi niewiastami, i z tej przyczynynikt nie może być oskarżony o życie nierządne, nawet jeśli obcuje z małżonką i córką. Naprawdę głosił takie rzeczy czy jeno oskarżano go o nie? Słyszałem bowiem, żetakże duchowników oskarżano o zbrodnie podobne do zbrodni braci z Montefalco. De hoc satis79  przerwał gwałtownie Hubertyn. Oni nie byli już braćmi.Byliheretykami.I właśnie zbrukanymi przez Dulcyna.A z drugiej strony, posłuchaj, wy-starczy wiedzieć, co Dulcyn uczynił potem, by uznać go za zło czyniącego.Skąd do-185 wiedział się o nauce pseudoapostołów, nie wiem.Może w młodości był w Parmie i sły-szał Gerarda.Wiadomo, że w regionie bolońskim, już po śmierci Segalellego, stykał sięz tymi heretykami.Wiadomo jednak z pewnością, że swoje kazania zaczął w Trydencie.Uwiódł tam piękne dziewczę ze szlachetnej rodziny, Małgorzatę, albo to ona uwiodłajego, jak Heloiza Abelarda, gdyż pamiętaj, właśnie przez niewiastę diabeł przenika doserc mężów! Wtedy to biskup Trydentu wygonił go ze swojej diecezji, ale Dulcyn zgro-madził już ponad tysiąc zwolenników i podjął długi marsz, aż dotarł w strony, gdzie sięurodził.Po drodze zaś przyłączali się doń inni prostaczkowie, uwiedzeni jego słowa-mi, a być może też liczni heretycy waldensi żyjący w górach, przez które przechodził,a może to on chciał dołączyć do waldensów z tych północnych ziem.W krainie nowar-skiej Dulcyn znalazł klimat sprzyjający swojej rewolcie, albowiem wasale, sprawującyw imieniu biskupa z Vercelli rządy nad krajem Gattinara, zostali wypędzeni przez lud-ność, która w takim stanie rzeczy przyjęła bandytów Dulcyna jak najlepszych sprzymie-rzeńców [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl