[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dickie, o co mu chodzi?- Gdyby chciał, żebyś się dowiedział, powiedziałby ci sam.- To brzmi rozsądnie.Czy generał Evans cechował się dobrym smakiem?- Co? - Wbiłem wzrok w wujka, po czym odparłem z niechęcią: - No więc, nie.Nie powiedziałbym tego.Wydał mi się twardy i odrobinę łykowaty.- Teraz, gdy sprawa wyszła na jaw.- Tak, niech cię cholera!-.mogę ci opowiedzieć resztę.O tej zmianie światów.Nasz agent ukrył parę racji żywnościowych pod ciałem generała.Gdy przesunąłeś zwłoki, odnalazłeś je.i to wystarczyło, by żaden z Przyjaciół Walkera Evansa nie cierpiał głodu w stopniu koniecznym do złamania tabu.A więc to się nigdy nie wydarzyło.- Czemu więc to pamiętam?- Pamiętasz?- Dlaczego.- Pamiętasz, że znalazłeś porzucone racje polowe pod zwłokami.I jak się ucieszyłeś!- Wujku, to szaleństwo.- To zmienianie światów.Przez chwilę zachowujesz wspomnienie.Potem wyblakłe wspomnienie o wspomnieniu.A potem nic.To się nigdy nie wydarzyło, Dickie.Przeszedłeś przez prawdziwe piekło i straciłeś nogę.Nie zjadłeś jednak swego dowódcy.- Jubal, co jeszcze ważnego zostało? - ciągnął wujek.- Dickie, nie możesz liczyć na to, że odpowiemy na wszystkie twoje pytania.To nie jest możliwe.Hmm, tak, te choroby.Miałeś dwie z nich, reszta to był pic na wodę.Wyleczyli cię w trzy dni, a potem zatrzymali w polu kontroli pamięci i przyprawili nową nogę oraz zrobili coś jeszcze.Nie czułeś się ostatnio lepiej? Rześko? Nie przybyło ci energii?- Hmm.tak.Ale to się zaczęło z chwilą, gdy poślubiłem Hazel, nie w Boondock.- Zapewne z obu przyczyn.W ciągu miesiąca, gdy byłeś pod ręką, doktor Ishtar dała ci dawkę odmładzającą.Powiedziano mi, że przeniesiono cię z kliniki odmładzającej do szpitala zaledwie na dzień, zanim pozwolili ci się obudzić.Ale cię okantowali, chłopcze.Dali ci nową nogę i odmłodzili o trzydzieści lat.Uważam, że powinieneś podać ich do sądu.- Daj spokój.Co z tą bombą cieplną? To również pić na wodę?- Może tak, może nie.Nie podjęto jeszcze decyzji, wyznaczono tylko chwilopunkt.Rzecz w tym.- Richard - wtrącił się Harshaw - uważamy teraz, że może nam się udać zakończyć akcję “Adam Selene”, zanim bomba cieplna stanie się koniecznością.Poczyniono plany.W tej chwili ta bomba ma taki sam status jak kot Schrödingera.To zależy od powodzenia akcji.I vice versa.Zobaczymy.- Te plany.Zakładacie, że się zgodzę.- Nie.Zakładamy, że się nie zgodzisz.- Hmm.w takim razie po co zadajecie sobie obaj trud, by mi to wszystko opowiedzieć?- Dickie - odparł wujek ze zmęczeniem w głosie.- Tysiące i tysiące roboczogodzin poświęcono na zaspokojenie twego dziecinnego wymagania uchylenia zasłony nieznanego.Myślisz, że po prostu spalimy uzyskane wyniki? Siadaj i słuchaj.Hmm, unikaj Luna City i “Złotej Reguły” po czerwcu 2188 roku.Mają na ciebie nakazy za osiem morderstw.- Osiem! Kogo?- Hmm.Tolliver, Enrico Schultz, Johnson, Oswald Progant, Rasmussen.- Rasmussen!- Znasz go?- Przez dziesięć minut miałem na głowie jego fez.Nigdy go nie widziałem na oczy.- Nie marnujmy czasu na te oskarżenia.Znaczą one tylko tyle, że ktoś chce cię załatwić, zarówno w L-City, jak i w “Złotej Regule”.Nic w tym dziwnego.Ścigają cię trzy grupy czasoskoczków.Jeśli chcesz się oczyścić z zarzutów, można to będzie zrobić później.Jeśli będzie taka potrzeba.Jeżeli nie polecisz po prostu na Tertiusa i nie zapomnisz o tym.Aha.te grupy kodowe.To nie była żadna wiadomość.Po prostu rekwizyt, który miał cię skłonić do otworzenia drzwi.Ty jednak nie dałeś spokojnie się zabić tak, jak to zaplanowano.Dickie, sprawiasz wszystkim kłopoty.- Ojejku, przepraszam.- Jeszcze jakieś pytania?- Idź się przespać.- Jeszcze nie.Jubal, teraz?- Oczywiście.- Doktor Harshaw wstał i wyszedł.- Dickie.- Słucham wujku.- Ona cię kocha, chłopcze, naprawdę kocha.Bóg wie dlaczego.To jednak nie znaczy, że zawsze mówi ci prawdę albo działa w twoim interesie.Ostrzegam cię [ Pobierz całość w formacie PDF ]