RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Boże, ależ byÅ‚am wÅ›ciekÅ‚a! MiaÅ‚am ochotÄ™ zakląć gÅ‚oÅ›no, potargać tenprzeklÄ™ty list i podeptać go butami.PopeÅ‚niÅ‚am jednak bÅ‚Ä…d i przeczytaÅ‚amgo po raz drugi.Jeszcze zanim skoÅ„czyÅ‚am pierwszy akapit, poczuÅ‚am, jaksÅ‚abnÄ™, urzeczona tchnÄ…cym z niego czarem. Potwór!  powiedziaÅ‚am na gÅ‚os, siÄ™gajÄ…c po papierosa, żeby siÄ™trochÄ™ uspokoić.W odpowiedzi usÅ‚yszaÅ‚am grozne chrzÄ…kniÄ™cie mojejnieszczÄ™snej sekretarki, która wybraÅ‚a sobie wÅ‚aÅ›nie ten moment, by wejśćdo pokoju. Och, na miÅ‚ość boskÄ…, panno Jenkins, to nie byÅ‚o do pani!ProszÄ™ przynieść mi jeszcze odrobinÄ™ herbaty, dobrze? Dobrze, panno Slade  odpÅ‚ynęła.Za drzwiami znajdujÄ…cymi siÄ™ z lewej strony Harriet mówiÅ‚a sÅ‚odkimgÅ‚osikiem: Ależ oczywiÅ›cie, lady Uppingham, bÄ™dziemy zachwyceni.Tak,już niejednokrotnie wystÄ™powaliÅ›my jako doradcy kosmetyczni pannymÅ‚odej.RównoczeÅ›nie po przeciwnej stronie Cedric wydzieraÅ‚ siÄ™ do telefonu: Za kogo wy nas macie, do ciężkiej cholery?! Za dostawców jakichÅ›nÄ™dznych mazideÅ‚ dla przeklÄ™tego Woolwortha?Nerwowo szukaÅ‚am zapaÅ‚ek.%7Å‚aÅ‚owaÅ‚am, że w ogóle zaczęłam palić.Znowu zadzwoniÅ‚ telefon.Zza otwartych drzwi mojego gabinetu dobiegÅ‚mnie gÅ‚os Mavis, intonujÄ…cej przez nos: Diana Slade Cosmetics, czym mogÄ™ sÅ‚użyć?ZnalazÅ‚am zapaÅ‚ki, zapaliÅ‚am papierosa i przypomniaÅ‚am sobie, że odco najmniej pół godziny wybieram siÄ™ do toalety.PróbowaÅ‚am siÄ™wymknąć, by wreszcie zrealizować ten zamiar, lecz akurat wtedy CedricodÅ‚ożyÅ‚ z trzaskiem sÅ‚uchawkÄ™, wypadÅ‚ ze swojego pokoju i zagrodziÅ‚ midrogÄ™. Jak Boga kocham, Dino, ci cholerni ludzie od Gorrige'a! Do widzenia, lady Uppingham!  zagruchaÅ‚a za naszymi plecamiHarriet. SUSAN HOWATCH Panno Slade!  krzyknęła od biurka Mavis. Pan Hurst do pani! O Boże! Już pÄ™dzÄ™, Mavis.Zaczekaj, Cedric! Harriet, powiedziaÅ‚aÅ›,mam nadziejÄ™, tej starej kwoce, że jeÅ›li chodzi o masaż twarzy, to musimymieć carte blanche? Kochanie, carte jest absolutnie blanche i nawet podwoiÅ‚a cenÄ™ zawoskowanie! Cedric, rozmawiaÅ‚eÅ› z Gorrige'em? Panno Slade. W porzÄ…dku, Mavis  pobiegÅ‚am do swojego gabinetu, dostrzeg­Å‚am list Paula, wciąż leżący na biurku, i bardziej niż kiedykolwiek dotÄ…dodczuÅ‚am potrzebÄ™ udania siÄ™ do toalety.PrzyciÄ…gnęłam telefon do siebie. Tak? AÄ…-Ä…-Ä…czÄ™  zaÅ›piewaÅ‚a Ma vis. Dina? Tu Geoffrey.SÅ‚uchaj, wpadÅ‚em niespodziewanie do Lon­dynu.Czy możemy zjeść dzisiaj razem obiad? Cudownie, Geoffrey.O ósmej? PrzyjadÄ™ po ciebie do domu. BÄ™dÄ™ czekaÅ‚a.A teraz wybacz, ale muszÄ™ pÄ™dzić. rozÅ‚Ä…czyÅ‚amsiÄ™, chwyciÅ‚am list Paula i pognaÅ‚am do Å‚azienki.Tam nareszcie, w zaciszumojej ulubionej, najdalej odsuniÄ™tej od drzwi kabiny, mogÅ‚am bezprzeszkód ponownie przeczytać list od poczÄ…tku do koÅ„ca.Po wyjÅ›ciu z kabiny przyjrzaÅ‚am siÄ™ sobie w lustrze, zawieszonym nadumywalkÄ….ByÅ‚am blada z emocji.WolaÅ‚abym nadal zawdziÄ™czać tojedynie zÅ‚oÅ›ci, lecz mocno podejrzewaÅ‚am, że chodzi raczej o mieszaninÄ™podniecenia i lÄ™ku. Raz jeszcze do ataku, drodzy przyjaciele!  wyrecytowaÅ‚am doswojego odbicia, z żalem stwierdzajÄ…c, że nie mogÄ™ siÄ™ powstrzymać, bynie dodać: Ave Caesar, morituri te salutant!  Nie potrafiÅ‚am sobieprzypomnieć, co dosÅ‚ownie odpowiedziaÅ‚ Tyberiusz gladiatorom, ob­wieszczajÄ…cym mu, iż zaraz zapewne zginÄ…, ale musiaÅ‚o to być coÅ›cynicznego, w rodzaju:  Albo i nie, jeÅ›li los tak zrzÄ…dzi", co niewÄ…tpliwiestanowiÅ‚o dla gladiatorów wielkÄ… zniewagÄ™.Z caÅ‚Ä… pewnoÅ›ciÄ… jednakznalezienie siÄ™ w tej sytuacji sprawiaÅ‚o im jakÄ…Å› chorobliwÄ… przyjemnośći podobnie byÅ‚o w tej chwili ze mnÄ….ZaÅ›miaÅ‚am siÄ™, starajÄ…c siÄ™, aby tozabrzmiaÅ‚o dobrodusznie.Po trzech latach wysyÅ‚ania niezliczonych listówna temat interesów i w ogóle korespondencji celowo wypranej z jakiejkol­wiek uczuciowoÅ›ci Paul Å‚askawie podsuwaÅ‚ mi kolejny kÄ™s legendarnegojabÅ‚ka pokusy.No cóż, jeÅ›li o to mu chodzi, otrzyma, czego chce.JednakżektóregoÅ› dnia pan Paul Korneliusz Van %7Å‚ale odkryje, że dostaÅ‚ dużo wiÄ™cejponad to, o co poczÄ…tkowo zabiegaÅ‚. BOGACI S RÓ%7Å‚NIIIKochaÅ‚am go.Ani przedtem, ani potem nie kochaÅ‚am żadnego innegomężczyzny.W grudniu 1925 roku obawiaÅ‚am siÄ™ w duchu, że nigdy jużnikogo nie pokocham.ObawiaÅ‚am siÄ™ w duchu tak wielu rzeczy, że zawsze dziwiÅ‚o mnie, gdyod czasu do czasu ktoÅ› mówiÅ‚, jaka to ja jestem dzielna.Naturalnie, bardzorzadko miaÅ‚ to być komplement, ale sÄ… chwile, kiedy lepiej uchodzić zatygrysicÄ™ niż za drżącÄ… meduzÄ™.Jeżeli ludzie twierdzÄ…, że jest siÄ™odważnym, nie tylko można im wreszcie choć częściowo uwierzyć, lecztakże czerpać prawdziwÄ… odwagÄ™ z ich faÅ‚szywych wyobrażeÅ„.Lista moich lÄ™ków nie miaÅ‚a koÅ„ca.ByÅ‚o na niej wszystko.Wielkieobawy, maÅ‚e obawy, obawy prawdziwe i wyimaginowane, bezpodstawnei uzasadnione.MiaÅ‚am zwyczaj badać je dokÅ‚adnie i z peÅ‚nÄ… tkliwoÅ›citroskÄ… podczas dÅ‚ugich, bezsennych nocy.LÄ™kaÅ‚am siÄ™, że pozostanÄ™samotna i niekochana, choć ten strach znacznie siÄ™ zmniejszyÅ‚ od czasunarodzin Alana.BaÅ‚am siÄ™ umierania.BaÅ‚am siÄ™ nÄ™dzy.BaÅ‚am siÄ™, że mojafirma upadnie i w rezultacie stracÄ™ Mallingham.Nie potrafiÅ‚abym zmagaćsiÄ™ z tym zÅ‚oÅ›liwym Å›wiatem, gdybym nie miaÅ‚a swojego domu, miejsca,gdzie mogÅ‚abym siÄ™ ukryć przed nim i czuć siÄ™ bezpieczna.WiedziaÅ‚am, żeutrata Mallingham pozbawiÅ‚aby mnie poczucia stabilizacji, wiÄ™c paniczniebaÅ‚am siÄ™ takiej sytuacji oraz towarzyszÄ…cych jej demonów opuszczeniai szaleÅ„stwa.A najbardziej baÅ‚am siÄ™ nachodzÄ…cego mnie w koszmarachwidma samotnej Å›mierci w domu wariatów i tego, że wtedy pochowano bymnie nie w Mallingham, ale na jakimÅ› cmentarzu dla ubogich, gdzie niemogÅ‚abym spoczywać w spokoju.Z tego katalogu fobii wynikaÅ‚o niezbicie, że na caÅ‚e szczęście muszÄ™pracować, by zatrzymać Mallingham, bo jako bogata dama z towarzystwa,nie majÄ…ca nic do roboty poza pielÄ™gnowaniem wÅ‚asnych nerwic, szybkostaÅ‚abym siÄ™ takim samym dziwadÅ‚em, jakim byÅ‚ mój ojciec.Ironia losu polegaÅ‚a na tym, że zawsze chciaÅ‚am być zupeÅ‚nieprzeciÄ™tna [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl