RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przez pierwszebowiem oczyszcza się i umacnia część zmysłowa, a przez drugie uszlachetnia się, oczyszcza iprzygotowuje sam duch.Jak bowiem dla zjednoczenia z Bogiem w wiecznej chwale dusze niedostatecznie czysteprzechodzą pizez męki ognia na tamtym świecie, tak dla zjednoczenia się w doskonałości wtym życiu muszą przejść przez ogień wspomnianych utrapień.Ogień ten jednych silniej,drugich słabiej pali, u jednych przez czas dłuższy, u drugich krótszy, stosownie do stopniazjednoczenia, do którego ich Bóg chce podnieść i odpowiednio do tego, ile w nich pozostajeniedoskonałości do oczyszczenia.26.Przez te utrapienia, którymi Bóg doświadcza duszę i zmysły, (s.750) postępuje onazdobywając cnoty, siłę i doskonałość wśród goryczy, gdyż  moc w słabości się doskonali (2Kor 12, 9) i przez szkołę cierpień dochodzi do całkowitego wyrobienia.Nie może bowiemżelazo być podatne dla celów artysty, jeżeli nie było w ogniu i pod młotem.Jeremiasz mówi,że go ten ogień ukształtował:  Z wysoka spuścił ogień na kości moje i wyćwiczył mię (Lm 1,13).Również o młocie mówi tenże Jeremiasz:  Ukarałeś mię, Panie i wyćwiczony zostałem(31, 18).Dlatego też mówi Eklezjastyk:  Kto nie jest kuszony, cóż wie? Kto nie jestdoświadczony, mało wie (Syr 34, 9 i 11).27.Trzeba się nam zastanowić, jaka jest przyczyna, że tak mała jest liczba tych, którzydochodzą do tego wysokiego stopnia doskonałości zjednoczenia z Bogiem? Czyżby dlatego,że Bóg chce, by tak mało było tych dusz wzniosłych? Bynajmniej: Bóg chce, by wszyscy bylidoskonałymi.Mało jednak znajduje naczyń, które by mogły znieść tak wzniosłe działanie.Gdy bowiem doświadcza je w małych rzeczach, okazują się słabymi, wnet uciekają od pracy, nie chcą znieść najmniejszej przykrości czy zmartwienia.A gdyby w tych małych rzeczach,przez które zaczynał je Bóg podnosić i zaznaczać pierwsze rysy doskonałości, nie znalazł wnich męstwa ani wierności, wie dobrze, że tym mniej wierne będą w wielkich i dlatego niepostępuje już dalej w oczyszczaniu ich i podnoszeniu z prochu ziemskiego przez wysiłekumartwienia, gdyż do tego potrzebna była większa stałość i męstwo, niż one okazały.Tak więc jest wielu, którzy pragną postępować naprzód i z wielką usilnością proszą Boga, byich pociągał i prowadził do tego stanu doskonałości, a gdy Bóg zaczyna podnosić ich przezpierwsze niezbędne trudy i umartwienia, nie chcą ich przyjmować, chronią swe ciało,uchodząc z wąskiej drogi życia (Mt 7, 14), a.szukając ku własnej zgubie szerokich gościńców(tamże, 7, 13) pociech.Więc gdy im Bóg zaczyna dawać to, o co Go prosili, nie chcą tegoprzyjąć.I dlatego pozostają naczyniami bezużytecznymi (por.tamże, 6, 15), ponieważpragnąc dojść do stanu doskonałości, nie tylko nie chcieli podążać drogą trudów, lecz niechcieli nawet wejść na nią przez przyjęcie tego, co było mniejsze, tj.codziennych przykrości.Można tym wszystkim odpowiedzieć słowami Jeremiasza:  Jeśli z pieszymi biegnączmęczyłeś się, jakże będziesz mógł iść z końmi w zawody? A gdy w ziemi pokoju byłeśbezpieczny, cóż uczynisz z przepychu Jordanu? (12, 5).Czyli innymi słowy: Jeżeli wśródtrudów, jakie zwykłym biegiem rzeczy zdarzają się wszystkim ludziom, już stawiałeś małykrok i w nim czułeś wiele zmęczenia, jakżeż będziesz mógł biec, by się zrównać z biegiemkonia, co już nie jest zwykłym trudem i do czego trzeba większych, niż człowiecze, sił iszybkości? I gdy nie chciałeś porzucić pokoju i upodobań ziemskich, tj.twej zmysłowości,nie chcąc walczyć z nią ani się jej sprzeciwiać choć trochę, jakżeż będziesz śmiał wejść wewzburzone wody głębokich utrapień i cierpień duchowych?28.O dusze, które chcecie chodzić pełne spokoju i pociechy w rzeczach duchowych,gdybyście wiedziały, ile wam trzeba znieść cierpień, aby dojść do tej pewności i pociechy!Gdybyście zważyły, że bez cierpienia nie tylko nie możecie się wznieść tam, gdziepragniecie, raczej zawróciłybyście z drogi, nie szukając już żadnej pociechy ani od Boga, aniod stworzeń.Dzwigałybyście swój krzyż i przybite do niego pragnęłybyście pić samą żółć iocet (J 19, 29; Mt 27, 34), i to poczytywałybyście sobie za wielkie szczęście! %7łyjąc bowiemjak umarłe dla świata i dla siebie samych, żyłybyście w rozkoszach ducha dla Boga.Aznosząc z cierpliwością i wiernością tę odrobinę trudów zewnętrznych, zasłużyłybyście sobie,by Bóg zatrzymał na was swe oczy, oczyszczając was i udoskonalając przez wewnętrznecierpienia duchowe, aby tym głębiej wlać wam w dusze swe dary.Wiele bowiem usług muszą spełnić dla Boga, wiele cierpliwości i stałości Mu okazać i byćMu bardzo przyjemnymi w swym życiu i czynach ci, którym On wyświadcza tę szczególnąłaskę, że ich na ciężkie wystawia próby, by ich potem tym wyżej podnieść przez dary izasługi.Takim był Tobiasz, któremu powiedział archanioł Rafał, iż ponieważ był przyjemnyBogu, uczynił mu Bóg tę łaskę, iż zesłał na niego pokusę, by go doświadczyć i tym wyżejpodnieść (12, 13).I rzeczywiście, dalsze jego życie po tym doświadczeniu, jak mówi Pismoświęte (14, 4), było pełne radości.To samo widać na przykładzie Joba, któremu Bóg, pouznaniu jego postępowania wobec dobrych i złych duchów, dał zaraz tę łaskę, że zesłał mu owe wielkie cierpienia, by go potem tym więcej uwielmożnić, pomnażając jego dobradoczesne i duchowe (rr.1-2 i 42, 12).29.Tak samo postępuje Bóg z tymi, których chce obarzyć szczególną chwałą.Zsyła impokusy i pozwala, by ich doświadczały, aby ich potem podnieść tak wysoko, jak tylko można,tj.do samego zjednoczenia z mądrością boską, która, jak mówi Dawid, jest  srebrem w ogniudoświadczonym, wypróbowanym w ziemi (Ps 11, 7), tzn.w ziemi naszego ciała iprzeczyszczonym siedemkroć, czyli w najwyższym (s.752) stopniu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl