RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Pedalski żuraw , jak nazywał go Jack, był jedyną znaczącą postacią wśród pierwszychmentorów Jacka.- Zakładam, że nie jesteś transwestytą.Po prostu wiesz, jak się do niego upodobnić -powiedziała Myra.- Wiem, jak się do niego upodobnić - potwierdził skwapliwie Jack.- Jeśli usłyszę o tego rodzaju roli, na pewno dam ci znać.Hałaśliwe dzieci wyraznie nie dawały Myrze spokoju.Sześcio- lub siedmioletni chłopieczamówił owsiankę z kawałkami bananów, które następnie skrzętnie usunął z miski.W zamianzażądał bekonu siostry, która kategorycznie odmówiła.- Skoro chciałeś bekon, mogłeś go sobie zamówić - powtarzała matka.- Możesz wziąć moje banany - proponował siostrze chłopiec, lecz bekon nie podlegałnegocjacji: nie za banany.- Potraktuj to jako nauczkę - rzuciła z irytacją Myra pod adresem chłopca.-Chcesz jejbekon, ale nie masz do zaoferowania nic w zamian.Tak się nie robi interesów.Jack dowiadywał się, że w branży filmowej poznawanie nowych osób byłorównoznaczne z castingiem.Nie musiałeś nawet wiedzieć, o jaką rolę się ubiegasz, po prostugrałeś, wszystko jedno kogo.Zerknął na dziewczynkę z bekonem.Miała dziewięć albodziesięć lat, na jej talerzu tkwiły trzy paski bekonu.Na chwilę stała się jednoosobowymaudytorium Jacka, chociaż wiedział, że tak naprawdę występuje przed Myrą Ascheim, którabyła tego doskonale świadoma.W  Aowcy androidów Rutger Hauer gra jasnowłosego androida, który ginie ostatni.Zycie Harrisona Forda spoczywa w jego rękach, ale Rutger umiera: woli z kimśporozmawiać, aniżeli konać w samotności. Widziałem rzeczy, w które wy, ludzie, w ogóle byście nie uwierzyli - oznajmia RutgerHauer.Jack przywołał w pamięci tę scenę.Przybierając ton Hauera, zwrócił się do dziewczynki z bekonem. - Ja też mam młodszego brata - oznajmił Jack vel Rutger.- Zawsze mnie o coś prosił.Obekon też, zupełnie jak twój.Może powinnaś go poczęstować chociaż jednym kawałkiem.- Dlaczego? - spytała dziewczynka.- Miałem wypadek motocyklowy - powiedział Jack.Jego dłoń powędrowała do boku iwzdrygnął się pod dotknięciem, na co sześciolatek odruchowo zgniótł jeden z plasterkówbanana.- Kierownica przedziurawiła mnie na wylot.- Nie przy jedzeniu - wtrąciła Myra Ascheim, ale dzieci oraz Rutger nie zwrócili na niąnajmniejszej uwagi.- Myślałem, że wszystko będzie dobrze, straciłem tylko jedną nerkę - wyjaśnił Jack.-Tak w ogóle to mamy po dwie - poinformował chłopca.- Do życia potrzebna jest chociażjedna.- Coś z nią nie tak? - zapytała dziewczynka.Jack wzruszył ramionami i ponownie się wzdrygnął; po incydencie z kierownicą owaczynność najwidoczniej też sprawiała mu ból.(Przypomniał sobie kwestię Rutgera Hauera: Te wszystkie chwile zginą w czasie niczym łzy w deszczu ).- Moja nerka nie funkcjonuje jak trzeba - powiedział Jack.-  Pora umierać - skwitowała Myra Ascheim, również wzruszając ramionami.(Są toostatnie słowa Rutgera Hauera w  Aowcy androidów.Myra chyba też miała obcykanedialogi).- Oczywiście mógłbym poprosić brata o jedną z jego nerek - podjął Jack.- Jedynienarząd brata sprawdziłby się w takiej sytuacji.Brata lub siostry, ale ja nie mam siostry.- To go poproś! - zawołała z przejęciem siostra.- Chyba będę musiał - przyznał Jack.- Ale w tym tkwi szkopuł.Nigdy nie dałem mubekonu.Ani kawałeczka.- Co to jest nerka? - spytał chłopiec.Jego siostra ostrożnie położyła plasterek bekonu przy ogołoconej z bananów misceowsianki.- Proszę - powiedziała do brata.- Ty nie potrzebujesz nerki.- Jeśli usłyszę o roli w stylu Rutgera Hauera, na pewno dam ci znać, Jack.-Był to jedynykomentarz Myry Ascheim, lecz Jack wiedział, że wygrał casting.Dziewczynka patrzyła, jak jej brat pałaszuje bekon; Jack wiedział, że wciąż intensywnierozmyśla o wypadku.- Czy mogę zobaczyć bliznę od kierownicy? - zapytała Jacka.Jack do tego stopnia skupił się na jednoosobowym audytorium, że nie zauważył wyjściamężczyzny z gazetą.Podczas każdego przedstawienia ktoś opuszcza widownię.Ale pośniadaniu, kiedy znalezli się na ulicy, Myra nie omieszkała go skrytykować.- Straciłeś gościa z gazetą.Nie kupił tekstu z kierownicą.- Moim audytorium była dziewczynka - skontrował Jack.- Dziewczynka i ty.- Dziewczynka to łatwy odbiorca - uznała Myra.- Mnie też nie przekonałeś.- Aha.- I skończ z tym  aha.To kompletnie nic nie znaczy.Jack uświadomił sobie, że nie zna mechanizmu działania firmy promującej młode talentyani różnicy pomiędzy tym, czym zajmuje się Myra, a rolą agenta.- Nie potrzebuję agenta? - spytał.- Najpierw znajdę dla ciebie film - odrzekła Myra.- Film i reżysera.Najlepszą porą naznalezienie agenta jest chwila, gdy tak naprawdę już go nie potrzebujesz.Jack miał się potem często zastanawiać, jak potoczyłaby się jego kariera (i życie), gdybyMyra Ascheim znalazła dla niego inny film, a przynajmniej innego reżysera.Wiedział jednak,że przysłowiowy przełom jest od człowieka niezależny i nigdy nie sposób przewidzieć jegodługofalowych konsekwencji. Każdy młody aktor zakłada istnienie roli idealnej, w którą wpasuje się jak ulał.No cóż:Jack miał radzić młodym aktorom, co następuje: Miejcie nadzieję, że owej roli niedostaniecie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl