RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
."Bracia z Cienia! - Skoczek przywarł do ziemi, roz­glądając się na wszystkie strony, jakby w każdej chwili spo­dziewał się ataku.- Dużo czasu minęło, od kiedy ostatni raz spotkaliśmy Braci z Cienia.Musisz odejść, Młody Byku.Wielkie niebezpieczeństwo! Uciekaj przed Braćmi z Cie­nia!"- Dlaczego oni mnie ścigają, Skoczek? Ty musisz wie­dzieć.Wiem, że musisz!"Uciekaj, Młody Byku.- Wilk skoczył, jego przednie łapy uderzyły w pierś Perrina, odrzucając go w tył, poza krawędź.- Uciekaj przed Braćmi z Cienia."Wiatr gwizdał mu w uszach, kiedy spadał.Skoczek i szczyt iglicy maleli w górze.- Dlaczego, Skoczek? - wykrzyknął.- Muszę wie­dzieć, dlaczego?"Zbliża się Ostatnie Polowanie."Musiał się roztrzaskać.Wiedział o tym.Powierzchnia ziemi w dole zbliżała się, mięśnie napięły w oczekiwaniu miażdżącego uderzenia, które.Zaczynał się budzić, wpatrzony w świecę migoczącą na małym stoliku obok łóżka.Światło błyskawicy rozświetliło okno, szyba zadźwięczała rezonansem grzmotu.- Co on miał na myśli, mówiąc Ostatnie Polowanie? - wymamrotał."Nie zapalałem żadnej świecy."- Mówisz do siebie.I rzucasz się we śnie.Aż podskoczył, przeklinając siebie, iż nie zwrócił uwagi na zapach ziół, unoszący się w powietrzu.Zarine siedziała na stołku, na skraju światła rzucanego przez świecę, z łokciem wspartym na kolanie, a podbródkiem schowanym w dłoni.Pa­trzyła na niego.- Jesteś ta'veren - powiedziała w taki sposób, jakby odkreślała kolejną pozycję w spisie.- Kamienna twarz sądzi, że te twoje dziwne oczy mogą dostrzec rzeczy, któ­rych jego oczy nie widzą.Szarzy Ludzie pragną cię zabić.Podróżujesz w towarzystwie Aes Sedai, Strażnika i Ogira.Uwolniłeś uwięzionego Aiela i zabijałeś Białe Płaszcze.Kim jesteś, wiejski chłopcze, Smokiem Odrodzonym?Z tonu jej głosu wynikało, że jest to najbardziej bezsen­sowna rzecz, jaką potrafi wymyślić, ale mimo to, słysząc te słowa, drgnął niespokojnie.- Kimkolwiek jesteś, wielki człowieku - dodała ­przydałoby ci się trochę więcej włosów na piersiach.Odwrócił się, przeklinając, i naciągnął jeden z koców aż po samą szyję."Światłości, ona sprawia, że podskakuję niczym żaba na gorącej skale."Twarz Zarine znajdowała się na samej granicy światła rzucanego przez świecę.Nie widział wyraźnie jej rysów, wyjąwszy chwile, kiedy za oknem rozbłyskiwała błyskawi­ca, jaskrawa iluminacja pozwalała mu dostrzec swój własny cień na jej wydatnym nosie i kościach policzkowych.Nagle przypomniał sobie, jak Min powiedziała, że powinien ucie­kać od pięknej kobiety.Kiedy rozpoznał Lanfear, w tamtym wilczym śnie, sądził, że miała na myśli właśnie ją - nie wydawało mu się, by kobieta mogła być piękniejsza od Lan­fear - ale ona była tylko snem.Zarine siedziała tutaj, pa­trząc na niego swoimi ciemnymi oczyma o nakrapianych tęczówkach, zastanawiając się, ważąc myśli.- Co ty tu właściwie robisz? - przystąpił do ataku.- Czego chcesz? Kim jesteś?Odrzuciła głowę w tył i roześmiała się.- Jestem Faile, wiejski chłopcze, Myśliwy Polujący na Róg.Kim myślisz, że jestem, kobietą z twoich snów? Dla­czego podskakujesz w ten sposób? Pomyślałby kto, że cię napastuję.Zanim zdążył znaleźć właściwe słowa, skrzydło drzwi uderzyło gwałtownie o ścianę, a w wejściu stanęła Moiraine z twarzą bladą i ponurą niczym oblicze samej śmierci.- Twoje wilcze sny okazały się równie prawdziwe, jak­byś był Śniącym, Perrin.Przeklęci są wolni, a jeden z nich rządzi w Illian.ROZDZIAŁ 14ŚCIGANIPerrin wygramolił się z łóżka i zaczął ubierać, nie dbając już czy Zarine patrzy, czy nie.Wiedział, co ma zrobić, jednakże na wszelki wypadek zapytał:- Wyjeżdżamy?- Chyba że chcesz zawrzeć bliższą znajomość z Sam­maelem - odrzekła sucho.Grzmot zadudnił nad ich głowami, jakby był puentą do jej sentencji, a błyskawica rozświetliła niebo.Aes Sedai nie­malże zupełnie nie zwracała uwagi na Zarine.Upychając poły koszuli do spodni, nagle pożałował, że nie zdążył jeszcze włożyć kaftana i płaszcza.Wymówienie imienia jednego z Przeklętych spowodowało, iż w pokoju zrobiło się nagle zimno."Ba'alzamon już nie wystarczy; musimy mieć na karku również jednego z Przeklętych, grasującego na wolności.Światłości, jakie teraz ma znaczenie, czy odnajdziemy Ran­da? Czy jest już za późno?"Ale nie przestawał się ubierać, gwałtownie wpychał nogi w buty.Miał do wyboru wyjazd albo się poddać, a ludzie z Dwu Rzek znani byli z tego, że się nie poddawali.- Sammael? - zapytała słabym głosem Zarine.- Je­den z Przeklętych rządzi.? Światłości!- Dalej chcesz jechać z nami? - zapytała cicho Moi­raine.- Nie pozwolę ci tutaj zostać, nie teraz, ale daję ci ostatnią szansę, możesz obiecać, że udasz się w przeciwną stronę niż ja [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl