[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.l nam błogosław, a ich zetrzyj, którzyradziej staroście piekielnemu niżeli Tobie służąc, przeciwko nam zawziętość w sercu noszą, najbardziejo to gniewni, że król nasz z królową Litwę ochrzciwszy, wzbraniają im mieczem chrześcijańskich sługTwoich ścinać.Za któren gniew ich ukarz.A ja, grzeszny Zbyszko, kajam się przed Tobą i od piąci ran Twoich wspomożenia błagam, abyś mitrzech znacznych Niemców z pawimi czuby na hełmach jako najprędzej zesłał i w miłosierdziu swoimpobić mi ich do śmierci pozwolił.Ale to z takowej przyczyny, iżem ja one czuby pannie Danucie,Juranda córce a Twojej służce, obiecał i na moją rycerską cześć poprzysiągł.Co zasię więcej przy pobitych się znajdzie, z tego ja dziesięcinę wiernie kościołowi Twemu świętemuoddam, abyś i Ty, słodki Jezu, pożytek i chwałę ze mnie odniósł i abyś poznał, żem Ci szczerymsercem, nie po próżnicy obiecował.A jako to jest prawda, tak mi dopomóż, amen!"Lecz w miarę jak się modlił, topniało w nim coraz bardziej z pobożności serce - i nową obietnicęprzyrzucił: że po wykupieniu z zastawu Bogdańca odda także na kościół wszystek wosk, który pszczołyprzez cały rok w barciach zrobią.Spodziewał się, że stryj Maćko temu się nie sprzeciwi, a Pan Jezusszczególniej będzie rad z wosku na świece - i chcąc go prędzej dostać, prędzej mu też pomoże.Ta myślwydała mu się tak słuszną, iż radość napełniła mu całkiem duszę: był teraz prawie pewien, że zostaniewysłuchany i że wojna niebawem nastąpi, a choćby nie nastąpiła, to i tak on swego dokaże.Poczuł wrękach, w nogach moc tak wielką, że w tej chwili byłby sam jeden na całą chorągiew uderzył.Pomyślałnawet, że przyczyniwszy obietnic Bogu, można by i Danusi ze dwóch Niemców przyrzucić!Zapalczywość młodzieńcza popychała go do tego, lecz tym razem roztropność wzięła górę, albowiembał się, by zbytnim żądaniem cierpliwości boskiej się nie uprzykrzyć.Jednakże ufność jego wzrosła jeszcze, gdy po mszy i po długim wypoczynku, na który udał się całydwór, wysłuchał rozmowy, którą opat prowadził przy śniadaniu z Anną Danutą.wczesne żony książąt i królów, zarówno przez pobożność, jak i wskutek wspaniałych darów, którychnie szczędzili im mistrzowie Zakonu, wielką okazywały przyjazń Krzyżakom.Nawet świątobliwa Jadwigapowstrzymywała, póki jej życia stało, wzniesioną nad nimi rękę swego władnego małżonka.Jedna tylkoAnna Danuta, doznawszy od nich okrutnych krzywd rodzinnych, nienawidziła ich z całej duszy.Toteż,gdy opat zapytał ją o Mazowsze i jego sprawy, poczęła gorzko skarżyć się na Zakon: "Jakoż się madziać w księstwie mającym takich sąsiadów? Niby jest pokój; mijają się poselstwa i listy, a mimo tegonie można być pewnym dnia i godziny.Kto wieczorem na pograniczu układa się spać, nigdy nie wie,czyli nie rozbudzi się w pętach albo z ostrzem miecza na gardzieli, albo z płonącym pułapem nad głową.Nie ubezpieczą od zdrady przysięgi, pieczęcie i pergaminy.Nie inaczej przecie zdarzyło się podZłotoryją, gdy w czasach najgłębszego pokoju porwano księcia w niewolę.Prawili Krzyżacy, że zameków groznym dla nich stać się może.Aleć zamki naprawia się dla obrony, nie dla napadu - i któryżksiążę nie ma prawa we własnej ziemi ich stawiać albo przebudowywać? Nieprzejedna Zakonu ni słaby,ni mocny, bo słabym gardzą, mocnego zaś do upadku przywieść usiłują.Kto im dobrze uczyni, temu sięzłem wypłacą.Jestże na świecie zakon, który by w innych królestwach takie dobrodziejstwa otrzymał,jakie oni od polskich książąt otrzymali - a jakże się wypłacili? Oto nienawiścią, oto grabieżą ziem, otowojną i zdradą.I próżno wyrzekać, próżno samej Stolicy Apostolskiej się na nich skarżyć, gdyż oni wzatwardziałości i pysze żyjąc, nawet papieża rzymskiego nie słuchają.Przysłali niby teraz poselstwo napołóg królowej i na spodziewane chrzciny, ale tylko dlatego, że chcą od siebie gniew potężnego króla zato, co uczynili na Litwie, odwrócić.W sercach zawsze jednak myślą o zagładzie Królestwa i całegoplemienia polskiego"Opat słuchał uważnie i potakiwał głową, a potem rzekł:- Wiem, iż przyjechał do Krakowa na czele poselstwa komtur Lichtenstein, brat w Zakonie, dlaznakomitego rodu, męstwa i rozumu wielce szanowany.Może go tu niebawem, miłościwa pani,ujrzycie, albowiem przysłał mi wczoraj wiadomość, że chcąc się przy naszych relikwiach pomodlić,zjedzie do Tyńca w odwiedziny [ Pobierz całość w formacie PDF ]