RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Krótko mówiąc, Carialle była przekonana, że zgubiła intruzów.Wykonała zwrot, wyszła z rejonu burzy i obserwowała pierścieniowate, opalizujące halo, które zostało z tyłu, gdy maksymalnie zwiększyła moc silników.Keff przypatrywał się hologramowi “wiejskiego pubu”.Spojrzał na jej postument, gdy znów się zwróciła do niego.- Pozbyliśmy się niechcianego towarzystwa?- Dzięki odrobinie szczęścia i odporności płyt antypromiennych umknęliśmy ulubieńcom złego czarownika - powiedziała Carialle.A teraz, czas na piwo.Sprawdziła stan zużycia adrenaliny, uzupełniła szybko białka i witaminę B-complex.Keff uniósł szklankę w jej stronę.Szybka analiza dała wyraźną odpowiedź: złoty napój wyglądał jak piwo, ale był to tylko bezalkoholowy roztwór elektrolitów, który Keff spożywał po swoich ćwiczeniach.- Za twoją szybkość i spryt, moja droga, oraz za prezenty dla naszych wrogów.A co z kawą?- W porządku, wszystko gra, proszę pana - odparła, ukazując na ścianie obraz salutującego żołnierza piechoty morskiej.- Szef zaopatrzenia przemycił trochę łakoci, gdy Simeon był zajęty przesyłaniem komunikatów.Mam nawet trochę czekolady, najlepszy gatunek, Best Demubian.Keff promieniał z radości.- Cari, teraz wiem, jak bardzo mnie kochasz.Czy miałaś czas, aby zrealizować moje specjalne zamówienia? - spytał, obracając głowę.- Skoro o to ci chodzi, to w ładowni są dwa zaadresowane do ciebie pudła.Bum, bum! Bum, bum!Rozstawienie błyszczącego przyrządu ze stali, rotofleksu, nie wymagało wiele czasu.Nagrana na wideo instrukcja obsługi wyjaśniała, jak z niego korzystać.Keff siedział na skórzanej ławeczce.Z obu stron znajdowały się koła osadzone na ramionach.Czerwony z wysiłku unosił ciężarki aż na wysokość obojczyka, a potem zwalniał je.Przy uderzaniu o amortyzatory linki napinające wydawały metaliczny dźwięk.Keff przymykał z wysiłku oczy.Ścięgna szyi ukryte pod lśniącą od potu skórą były prawie tak grube jak postronki.- Dwieście trzy - mruknął.- Ale ciężar! Dwieście cztery.Dwieście.- Spójrzcie na mnie - powiedziała Carialle niskim głosem, naśladując styl z trójwymiarowych reklamówek.- Zanim zacząłem ćwiczenia, byłem chudzielcem ważącym czterdzieści cztery kilogramy.A teraz, popatrzcie.I wy możecie.- W porządku, daj już spokój - powiedział Keff, opuszczając ciężarki.Zadźwięczały metalicznie, opadając na swoje miejsca.Keff wstał z siodełka i wytarł ręcznikiem spocone ciało.- Nie wystarcza zwyczajny ciężar.Chcę sprawdzić, jak silny jest ten przyrząd.- Chcesz powiedzieć, ile ty jesteś w stanie wycisnąć? Jeszcze sobie kiedyś zrobisz krzywdę - ostrzegła Carialle.Zauważyła, że puls Keffa zaczął spadać z ponad dwustu uderzeń na minutę.- Większość wypadków zdarza się w domu - zauważył Keff z grymasem na twarzy.- Bardzo mi przykro, że musiałam przerwać ci randkę z Susą - usprawiedliwiała się Carialle po raz dwudziesty.- Nie ma sprawy - oznajmił Keff przekonywająco.- Można było znaleźć lepszy sposób na przyspieszenie bicia serca, ale i tak ci się udało.Dzięki!Ziewnął i przeciągnął się.- Mam ochotę na prysznic i spanko, moja droga.- Dobranoc, muskularny mocarzu.Wkrótce całe wnętrze statku ogarnęła cisza i spokój.Słychać było jedynie szum pracujących urządzeń.Technicy z SSS-900 zrobili kawał dobrej roboty, chociaż okoliczności.zmusiły ich do pewnego pośpiechu.Carialle sprawdzała poszczególne systemy i układy, zapisując to, co zostało naprawione lub wymienione.Zajęło jej to trochę czasu.Czuła, że brakuje jej towarzystwa.Było to dość przewrotne, bo wiedziała, że Keff pośpi kilka godzin.Nie była jeszcze zbyt daleko od wytyczonych szlaków, którymi poruszały się statki.Mogła poplotkować z innymi, ale nie chciała nawiązywać łączności, żeby przypadkiem Maxwell-Corey nie wykrył jej położenia.Wymuszony stan ciszy zostawiał jej mnóstwo czasu na przemyślenia.Keff mruczał i stękał we śnie.Carialle włączyła znajdującą się za zamkniętymi drzwiami kamerę i na krótko zerknęła do jego kabiny, a potem wyłączyła światła, żeby nie burzyć jego spokoju.Leżał na swojej koi na wznak, z ręką na twarzy.Cienką kołdrę odrzucił poniżej pasa, tak że przykrywała jedną nogę, która poruszała się miarowo.Jedna z jego cennych książek leżała otwarta na nocnej szafce.Cały ten widok był godzien płótna któregoś z wielkich mistrzów malarstwa - Herkules odpoczywający po pracy.Sfrustrowany brakiem kobiecego towarzystwa ćwiczył zawzięcie i pracował nad muskulaturą.Potem odczuwał zapewne przez jakiś czas ból, a nawet spał nie bardzo spokojnie.Z biegiem czasu ćwiczenia stawały się coraz bardziej wyczerpujące, ale Keff był dumny z utrzymywania dobrej kondycji.Carialle uważała, że ludzie są śmieszni.Najpierw wkładają wysiłek, żeby zwiększyć mięśnie, a potem, aby ogromnym nakładem sił je utrzymać [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl