[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiele ryb i niektóre gatunki ptaków, a nawet ssaków, przyjęły podobną technikę.U nas podobnego chwytu używają (może świadomie, a może nie) producenci niektórych towarów w celach reklamowych.Projektanci samochodów, modelując w taki sposób kształt reflektorów, często wzmagają dodatkowo agresywny wygląd wozu, nadając przedniej krawędzi maski zarys jakby zmarszczonego czoła.Dodają do tego jeszcze "wyszczerzone zęby" w postaci metalowej kraty pomiędzy "ślepiami".W miarę tego jak na drogach robiło się coraz tłoczniej, a prowadzenie samochodu stawało się czynnością coraz bardziej agresywną, te "twarze" samochodów nabierały stopniowo coraz groźniejszego wyglądu, stwarzając zarazem coraz bardziej agresywny wizerunek samego kierowcy.Niektóre towary paczkowane zaopatrzone zostały przez producentów w imitujące "groźną twarz" nazwy, takie jak OXO, OMO, OZO i OVO.Na szczęście dla producentów nazwy te nie odpychają klienta: przeciwnie, rzucają mu się od razu w oczy, a zaraz potem okazują się tylko nie groźnymi pudełkami z tektury.Ale o to właśnie chodziło: uwaga klienta została już skierowana na ten właśnie produkt, a nie na produkty konkurentów.Wspomniałem poprzednio, że u szympansów występuje gest łagodzenia, polegający na wyciągnięciu obwisłej dłoni w stronę osobnika dominującego.U nas on też występuje w typowej postawie żebrania lub błagania.Dostosowaliśmy ten gest również do pospolitej czynności witania się: ma on wtedy znaną formę przyjaznego podania ręki.Gesty przyjazne często wywodzą się z gestów sygnalizujących odległość.Widzieliśmy poprzednio, jak to się dzieje w przypadku śmiechu i uśmiechu (które to reakcje, nawiasem mówiąc, nadal funkcjonują jako sygnały łagodzące -w postaci nieśmiałego uśmiechu lub nerwowego chichotania).Wzajemny uścisk dłoni stosowany bywa jako ceremoniał przez osobników o mniej więcej równej randze, ale przekształca się w schylenie się do pocałowania wyciągniętej ręki w przypadku znacznej nierówności rang.(Wraz z rosnącą "równością" płci i różnych klas, ta ceremonia całowania rąk staje się coraz rzadsza, ale trwa nadal w niektórych specjalnych sferach, gdzie formalne hierarchie są sztywno przestrzegane, jak na przykład w Kościele).W pewnych przypadkach uścisk dłoni uległ modyfikacji i przeobraził się w ściskanie lub zacieranie własnych rąk, służące w niektórych kulturach do zwykłego powitania, w innych zaś jako gest błagalny.Istnieje wiele innych specjalności lokalnych w dziedzinie zachowań symbolizujących uległość, takich jak rzucenie ręcznika na ring lub wywieszanie białej flagi, ale nie musimy się tu nimi zajmować.Kilka prostszych chwytów mających na celu remotywację zasługuje jednak na uwagę, choćby tylko dlatego, że wykazują one interesujące nawiązania do analogicznych zachowań u innych gatunków.Jak pamiętamy, niektóre zachowania dziecięce, seksualne i procedura iskania wykonywane są w stosunku do agresora lub potencjalnego agresora dla wzbudzenia w nim uczuć nieagresywnych i tym samym niejako wypierania zeń żądzy ataku.U naszego gatunku zachowania typu dziecięcego, pojawiające się jako oznaka uległości osoby dorosłej, są szczególnie pospolite w czasie zalotów.Partnerzy często przechodzą na "dziecinny szczebiot" nie dlatego że sami zmierzają do rodzicielstwa, lecz dlatego, że takie gaworzenie wzbudza u partnera czułość, uczucia opiekuńcze, macierzyńskie lub ojcowskie -i tym samym tłumi uczucia agresji (lub lęku).Jest rzeczą zabawną, że u ludzi, podobnie jak u wielu ptaków, w okresie zalotów obserwujemy często wzajemne karmienie się.W żadnym innym okresie życia nie dokładamy tylu starań, żeby wsunąć jedno drugiemu smaczny kąsek do ust lub zaofiarować partnerowi pudełko czekoladek.Co się tyczy remotywacji w kierunku seksualnym, można o niej mówić, gdy strona słabsza (mężczyzna lub kobieta) przyjmuje wobec osobnika górującego (mężczyzny lub kobiety) postawę "żeńską", przy czym dzieje się to raczej w sytuacji konfliktu niż w kontekście rzeczywiście seksualnym.Spotykamy się z nią powszechnie, aczkolwiek jeśli chodzi o typową seksualną prezentację pośladków, stosowaną jako gest udobruchania, to zanikła ona u ludzi właściwie zupełnie wraz ze zniknięciem tej pierwotnej postawy seksualnej jako takiej.Ogranicza się ona teraz głównie do szkolnej kary chłosty, w której rytmiczne ruchy kopulacji zastąpione są rytmicznym biciem w pośladki.Można wątpić, czy wychowawcy w szkole upieraliby się przy tej praktyce, gdyby byli w pełni świadomi faktu, że w rzeczywistości wykonują prastary, wywodzący się od podludzkich naczelnych, akt rytualnej kopulacji ze swymi uczniami.Mogliby równie dobrze zadawać ból swym ofiarom nie zmuszając ich do przyjmowania wypiętej pozycji typowej dla uległej samicy.(Jest znamienne, że prawie nigdy nie bywają w ten sposób chłostane uczennice -seksualne pochodzenie tego aktu stawałoby się wtedy zbyt oczywiste).Jeden z uczonych wysunął pomysłowe przypuszczenie, że jeśli w tej sytuacji każe się chłopcu opuścić spodnie, to nie czyni się tego po to, by bicie bolało dotkliwiej, lecz po to, żeby dominujący samiec mógł obserwować stopniowe czerwienienie chłostanych pośladków, ma to bowiem przypominać czerwienienie zadu małpy-samicy znajdującej się w stanie rui.Tak czy owak, jedno tu jest pewne: jako zabieg remotywacyjny i łagodzący -ten dziwny rytuał jest kompletnym niewypałem [ Pobierz całość w formacie PDF ]