RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeżeliby cośmu się przydarzyło, czy też, wydalony z kraju przezDionizjosa i przez innych swoich wrogów, zjawiłby sięprzed nami jako wygnaniec i zwrócił do nas z następują-cymi słowami:  Przychodzę do Ciebie, Platonie, na tułaczkęskazany nie dlatego, że mi hoplitów zabrakło i że jezdzcównie miałem dla odparcia wroga, słów mi Twoich i Twegodaru przekonywania zabrakło, którym, wiedziałem, żemocen jesteś w najwyższym stopniu skłaniać młodych dotego, co dobre i sprawiedliwe, i łączyć ich wciąż ze sobąwęzłami przyjazni i zbratania.To mnie więc zawiodłowobec tego, żeś nie spełnił przypadającej na Ciebie częścizadania, i dlatego zmuszony byłem opuścić Syrakuzyi znalazłem się tutaj.Moja osobista sprawa to mniejszyjeszcze zarzut dla Ciebie, lecz filozofia, którą wciąż wy-sławiasz i powiadasz, że nie doznaje czci u innych ludzi,czyż nie została teraz zdradzona wraz ze mną, jeżeli chodzio tę cząstkę zadania, którą Ty miałeś spełnić wobec niej?I gdyby się zdarzyło, żebyśmy na przykład mieszkali w Me-garze, zjawiłbyś się przecież z pomocą na moje wez-wanie, lub też samego siebie za nader lichego musiałbyśuważać człowieka.Teraz zaś podając jako usprawiedliwieniedaleką podróż, długą przeprawę morską i ogrom związa-nych z nią trudów, sądzisz, że zdołasz uniknąć tego,aby Cię nie pomawiano kiedyś o gnuśność? Nie uda Ci sięz pewnością! " Czy mógłbym na te słowa godną zna-lezć odpowiedz? Nie mógłbym bynajmniej.Wyruszyłemwięc ulegając nakazom rozumu i mając słuszność za sobą,jak tylko człowiek mieć może najbardziej, i opuściłem z powodu tego moje zajęcia, żadną miarą nie przynoszącemi ujmy, aby udać się pod przymus rządów tyrańskich,które nie mogły oczywiście odpowiadać moim poglądomani mojej osobie.Czyniąc to uchyliłem się od pomstyZeusa, przyjacielskich związków patrona, i wywiązałemsię bez zarzutu z mojej powinności wobec filozofii, którejnie oszczędzono by obelg, gdybym, gnuśności hołdująci tchórzostwu, niesławną i brzydką wziął na siebie rolę.Przybywszy zaś, bo nie trzeba tutaj rozwodzić się zbytnio,zastałem dokoła Dionizjosa wszędzie pełno wrzenia, głosyoszczercze szkalowały Diona przed majestatem tyrana.Broniłem go, jak tylko mogłem, niewiele jednak mogłemzdziałać; mniej więcej jakoś w czwartym miesiącu pomoim przybyciu kazał Dionizjos wsadzić Diona na małystatek i niegodnie wyprawił go z kraju, oskrżając o knowa-nia przeciwko władzy tyrańskiej.My wszyscy, przyjacieleDiona, obawialiśmy się teraz, czy nie zechce oskarżyćktóregoś z nas o współudział w owych knowaniach Dionai wywrzeć na nim swej zemsty.Co do mnie, to nawetrozeszła się wtedy jakaś pogłoska w Syrakuzach, że kazałmnie Dionizjos zgładzić jako sprawcę tego wszystkiego,co się wówczas stało.On jednak zauważywszy, w jakimjesteśmy nastroju, i bojąc się, żeby coś gorszego nie wynikłoz tych obaw, uprzejmie nas znowu podejmował wszyst-kich, mnie zaś uspokajał, dodawał otuchy i prosił, abymbezwarunkowo pozostał.Z mego wyjazdu, rzecz prosta,nic dobrego nie mogło dla niego wyniknąć, z pozostaniaraczej.Dlatego też zwracał się do mnie niby z gorącąprośbą, wiemy jednak, ile prośby tyranów zawierająw sobie konieczności posłuchu.Znalazł poza tym sposób,aby mi nie dać odpłynąć.Zciągnął mnie do siebie nazamek i tam wyznaczył mieszkanie.Stamtąd zaś żadenkapitan statku nie zechciałby zabrać mnie z sobą, nie mówię już wbrew woli Dionizjosa, ale w ogóle, chybażeby sam przysłał kogoś z poleceniem zabrania mnie;żaden też kupiec i z naczelników straży granicznej anijeden nie patrzyłby spokojnie, jak sam uchodzę z kraju,lecz zatrzymałby mnie od razu i przywiódł z powrotemdo Dionizjosa, zwłaszcza, że jakoś znowu rozgłaszanowieści, całkiem przeciwne temu, co opowiadano poprzed-nio, że Platon, wprost uwierzyć trudno, w jak niezwykłychjest łaskach u Dionizjosa.Jakżeż więc było istotnie?Powiedzieć muszę całą prawdę.Okazywał mi rzeczywiściez biegiem czasu, w miarę jak obcowaliśmy z sobą i zetknąłsię bliżej z moim sposobem bycia i charakterem, corazwięcej łaskawości i względów, chciał jednak, abym gocenił więcej od Diona i abym jako przyjaciela bez po-równania wyżej go stawiał niż tamtego.Niewiarogodne jest,ile w to wkładał ambicji [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl