RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie wierzę, żebyś kiedykolwiek miała stać się częścią Białej Wieży, na pewno nie w ten sam sposób, jak my wszystkie, niezależnie od tego, jaki pierścień będziesz nosić na palcu.Lepiej byłoby dla ciebie, byś została tutaj tylko tak długo, by nauczyć się wszystkie go, co potrzebne ci będzie do pozostania przy życiu, a potem wróciła do swej sennej wioski.Dużo lepiej.Odwróciła się na pięcie i dumnym krokiem wyszła z komnaty."Jeżeli ona nie jest Czarną Ajah - pomyślała kwaśno Egwene - to w każdym razie czymś zdecydowanie do niej zbliżonym".Na głos zaś wymruczała do Sheriam:- Mogłaś coś powiedzieć.Mogłaś mi pomóc.- Pomogłabym nowicjuszce, dziecko - zareplikowa­ła chłodno Sheriam, a Egwene skrzywiła się.Znowu była "dzieckiem".- Staram się ochraniać nowicjuszki wtedy, gdy tego potrzebują, ponieważ one nie potrafią bronić sa­mych siebie.Teraz jesteś już Przyjętą.Czas, aby samemu nauczyć się bronić.Egwene wpatrywała się uważnie w oczy Sheriam, zasta­nawiając się, czy wyobraziła sobie tylko nacisk, jaki posły­szała w ostatnim zdaniu.Sheriam miała tyle samo sposob­ności co Elaida, aby odczytać listę imion i zdecydować, iż Egwene zamieszana jest w sprawę Czarnych Ajah."Światłości, zaczynasz podejrzewać wszystkich.Lepsze to niż śmierć albo schwytanie przez trzynaście Czarnych Ajah i."Pośpiesznie wycofała się z tej linii rozumowania, nie chciała o tym pamiętać.- Sheriam, co się wydarzyło dzisiejszej nocy? - za­pytała.- I nie próbuj mnie zbywać.Brwi Sheriam uniosły się niemalże aż na czoło, dlatego pośpiesznie poprawiła formę swego pytania.- Chciałam powiedzieć, Sheriam Sedai.Wybacz mi, Sheriam Sedai.- Pamiętaj, że nie jesteś jeszcze Aes Sedai, dziecko.- Mimo stali dźwięczącej w głosie, usta Sheriam wygiął lekki uśmiech, zniknął jednakże natychmiast po tym, jak się pojawił.- Nie wiem, co zaszło.Pominąwszy to, że bardzo obawiałam się, iż możesz już nie żyć.- Co dzieje się z tymi, które nie wychodzą z ter'an­greala? - zapytała Alanna, przyłączając się do nich.Zielona siostra była znana ze swej gwałtowności, a jed­nocześnie z poczucia humoru, niektórzy powiadali, że po­trafi w mgnieniu oka popadać z jednej skrajności w drugą, jednakże spojrzenie, którym obdarzyła Egwene było nie­omal nieśmiałe.- Dziecko, powinnam nie dopuścić do tego wszystkie­go, kiedy była jeszcze szansa, kiedy po raz pierwszy spostrzegłam to.odbicie.Powróciło.Oto, co się stało.Powróciło tysiąckroć silniejsze.Dziesięć tysięcy razy.Wydawało się, jakby ter'angreal próbował odciąć przepływ saidara.Albo wtopić się w posadzkę.Przyjmij moje przeprosiny, choć wszak żadne słowa nie wystarczą.Nie za to, co ci się niemalże przytrafiło.Mówię tak i na Pierwszą Przysięgę przyrzekam, że nie kłamię.Aby tego dowieść, poproszę Matkę, żeby pozwoliła mi dzielić twoje obowiązki w kuchni.Tak, i twoją wizytę u Sheriam również.Gdybym zrobiła to, co powinnam, twoje życie nie znalazłoby się w niebezpieczeństwie.Muszę za to odpokutować.Sheriam roześmiała się ze zgorszeniem.- Nigdy na to się nie zgodzi, Alanno.Siostra w kuchni, to byłoby.To rzecz niesłychana.Niemożliwe! Zrobiłaś, co uważałaś za słuszne.To nie był twój błąd.- To nie był twój błąd, Alanna Sedai - powtórzyła Egwene."Dlaczego Alanna to robi? Chyba że naprawdę chce mnie przekonać, iż nie miała nic wspólnego z tym, że coś poszło źle.A może przez cały czas chce mieć na mnie oko".Dopiero obraz dumnej Aes Sedai, trzy razy dziennie ura­biającej sobie ręce po łokcie w zatłuszczonych garnkach przekonał ją, że nazbyt popuściła wodze wyobraźni.Równie nie do pomyślenia wydawało się jednak, że Alanna postąpi tak, jak mówi.W każdym razie, Zielona siostra z pewnością nie miała okazji przeczytać listy imion, albowiem zajmowała się przez cały czas ter'angrealem."Lecz jeżeli Nynaeve ma rację, a ona jest Czarną Ajah; to nie potrzebowała widzieć tej listy, żeby chcieć mnie za­bić.Dosyć tego!"- Naprawdę nie był.- Gdybym zrobiła to, co powinnam - upierała się Alanna - nigdy by do tego nie doszło.Jedyny raz, kiedy coś takiego widziałam, zdarzył się kilka lat temu, gdy pró­bowałyśmy używać ter'angreala w tej samej komnacie, w której używałyśmy innego, w pewien sposób związanego z tamtym.Znaleźć takie dwa zdarza się nieskończenie rzadko.Oba ter'angreale stopiły się, a wszystkie siostry znajdujące się w promieniu stu kroków miały przez następny tydzień taki ból głowy, że nie potrafiły przenieść nawet iskierki.O co chodzi, dziecko?Egwene tak silnie zaciskała dłoń na swej sakwie, że znaj­dujący się w środku kamienny pierścień nawet przez płótno wbił się we wnętrze jej dłoni.Czy był ciepły, czy tylko jej się tak wydawało?"Światłości, sama sobie to zrobiłam".- Nic się nie stało, Alannna Sedai.Aes Sedai, nie zro­biłaś niczego złego.Nie ma powodu, byś dzieliła moją karę.Żadnego w ogóle powodu.Najmniejszego!- Odrobinę zbyt gwałtownie powiedziane - zauwa­żyła Sheriam - ale prawdziwe.Alanna tylko potrząsnęła głową.- Aes Sedai - zapytała powoli Egwene - co oznacza bycie Zieloną Ajah?Oczy Sheriam rozszerzyły się z rozbawienia, zaś Alanna roześmiała się w głos.- Ledwie ma pierścień na palcu - powiedziała Zie­lona siostra - a już usiłuje zdecydować, które Ajah wy­brać? Po pierwsze, musisz kochać mężczyzn.Nie znaczy zakochiwać się w nich, lecz kochać.Nie tak, jak Błękitne, które ich zwyczajnie lubią, dopóki walczą o tę samą sprawę żnie wchodzą im w drogę.No i oczywiście nie traktować ich jak Czerwone, które gardzą nimi, jakby każdy odpowie­dzialny był za Pęknięcie.Alviarin, Biała siostra, która przyszła w towarzystwie Amyrlin, obrzuciła je chłodnym spojrzeniem i poszła dalej.- I nie tak, jak Białe - kontynuowała Alanna ze śmiechem - które nie zostawiają w swym życiu miejsca na namiętności.- Nie o to mi chodziło, Alanna Sedai.Chciałam wie­dzieć, nie jak być Zieloną siostrą, ale co to znaczy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl