RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jacey uśmiecha się szerokim, rozanielonym uśmiechem. Nie mogę prosić o zbyt wiele  wzdycha. Ale to dobra decyzja, Dom.Poważnie.Zadzwonimy doniego i zaprosimy go tutaj czy pojedziemy do twoich rodziców? Gdzie najlepiej będzie się z nim spotkać? U Sina  odpowiadam automatycznie. Nie uśmiecha mi się spotykanie się u rodziców i robienie ztego dramatu.I nie chcę, żeby postawił stopę w twoim domu.Zrobimy to u Sina.Nie będzie miał nicprzeciwko. Okej  zgadza się Jacey po cichu. Dziękuję, że to dla mnie robisz, Dominic.Mam nadzieję, żedostrzegasz, że tak naprawdę robimy to także dla ciebie.Kiwam głową, a wyraz jej twarzy sprawia, że coś ściska mi się w brzuchu.Jest szczery, prawdziwy ipełen miłości.Ona mnie kocha. Kiedy docieramy na miejsce, w domu Sina panuje spokój, aż Jacey odwraca się do mnie zezdumieniem. Nigdy nie widziałam, by było tu tak pusto  stwierdza, gdy podchodzimy do frontowych drzwi. Jestktoś na dole?Wiem, co ma na myśli, mówiąc  na dole , więc potrząsam głową. Nie.Imprezy Sina nie ciągną się bez przerwy, chociaż takie sprawiają wrażenie.W ciągu dniazazwyczaj nikogo tam nie ma.Poza tym Sin wie, że przyjeżdżamy na spotkanie z Crisem.Jestem pewien,że będzie chciał usiąść z nami i posłuchać.Od lat ciekawi go, co się stało.Jacey wsuwa swoją dłoń w moją, a ja po raz pierwszy od dawna czuję się z tym komfortowo.Niewiem dlaczego.Wiem jedynie, że mam ochotę jej dotykać i po raz pierwszy to pragnienie wydaje się wporządku.Przechodzimy do salonu, gdzie już czeka na nas Sin.Włożył nawet koszulkę. Wcześnie wstałeś  zauważam.Sin szczerzy zęby. Od kiedy czwarta po południu to wcześnie? Wcześnie jak na ciebie  poprawiam się. Co się dzieje?  Sin spogląda na mnie z ciekawością. Skąd ta nagła zmiana w podejściu do Crisa?Potrząsam głową. Nie mówiłem wcale, że coś się zmieniło w moim podejściu.Powiedziałem, że chcę z nimporozmawiać.Jacey mnie do tego namówiła.Dobrze będzie się wszystkiego dowiedzieć, żebym mógłodsunąć od siebie wszystko, co związane z Emmą.Sin kiwa głową z pełną zaskoczenia aprobatą. Już czas, Dom.Najwyższy czas. Wiem  przyznaję prosto. I Sin, jeśli zamierzasz tu dzisiaj być, jest parę rzeczy, o których dotąd niewiedziałeś& Pewnie lepiej będzie, jeśli od razu ci powiem.Emma zaszła w ciążę, jeszcze w liceum.Idziecko nie było moje. Co?  pyta Sin nieswoim głosem, jego twarz nagle robi się śmiertelnie blada.Ale nie ma czasu naodpowiedz, bo Cris odchrząkuje od drzwi. Jestem  ogłasza.Jacey ściska mnie za rękę, aby dodać mi otuchy, by mnie uspokoić, by powstrzymaćmnie przed uderzeniem Crisa w twarz na samym wstępie.Zerkam na nią w dół, a ona odwzajemnia siępełnym poparcia spojrzeniem. Dasz radę  zapewnia cicho.Kiwam głową.Wiem o tym.Przez chwilę widzę wszystko z absolutną jasnością.Cały ten bajzel zacząłsię od Crisa, od tego, co Cris zrobił z moją dziewczyną.To on powinien czuć presję, nie ja.Gestem zapraszam Crisa do środka, a Sin, oczywiście, nalewa mu drinka, wciskając szklankę do rąk. Zgaduję, że to ci się przyda  stwierdza. Siadaj, gdzie masz ochotę.Cris wybiera krzesło naprzeciwko mnie i zajmuje miejsce, jego stopa uderza dziko o nogę krzesła.Gdyspostrzega, że na nią patrzę, nieruchomieje. Fiona nie przyjechała?  pytam z ciekawością. To do niej niepodobne.Cris wzrusza ramionami. Uznała, że to sprawa pomiędzy nami dwoma.Nie chciała opowiadać się po żadnej ze stron.Och, doprawdy? Teraz tak zdecydowała? Inaczej czuła ostatnim razem, kiedy widzieliśmy się tu, uSina, i kiedy nawrzeszczała na mnie za bycie świrem.Interesujące. No dobra. Biorę głęboki oddech. Dziękuję, że się zjawiłeś.Ja& uznałem, że to już czas, bymporozmawiał o tym, co się stało z Emmą.O tym, czego ja nie wiem, a ty tak.Cris z wahaniem kiwa głową, patrząc mi w oczy.Przez chwilę dostrzegam w nim dzieciaka, którymbył& wówczas, gdy byliśmy jeszcze najlepszymi przyjaciółmi.Jest podenerwowany.Dzięki temu wiem,że to, co ma mi do powiedzenia, nie będzie przyjemne.W jego oczach tkwi zapowiedz czegoś złowieszczego. Po prostu mi powiedz  mówię prędko. Po prostu to z siebie wyrzuć.Już widzę, że nie będzie tomiłe.Cris odwraca wzrok. Tak naprawdę nie wiem nawet, od czego zacząć.Minęło tyle czasu.Myślałem o tym tysiące razy,próbując znalezć sposób na przekazanie ci tego, gdybyś kiedykolwiek dał mi szansę, próbując stwierdzić,czy w ogóle powinienem coś mówić.Ale pozwól, że zacznę od powiedzenia, że& jest mi przykro.Przykro mi, że to nas poróżniło.Przykro mi z powodu udziału, jaki miałem w tym, że stałeś się tak&złamany.Mówi  złamany , choć wiem, że w rzeczywistości myśli:  popieprzony.Nie mogę go za to winić.Reszta rodziny sądzi tak samo, bo taka jest prawda.Wpatruję się w niego bez słów.Odwzajemnia spojrzenie. Zawsze było coś& Coś, przed czym chciałem cię chronić.Coś złego, Dom.Nie reaguję, przygotowując się, siedzę i czekam.Cris spogląda na mnie. Mam powiedzieć wprost?  pyta wreszcie. Czy wolisz, żebym trochę to złagodził? Czy wyglądam, jakbym chciał, żebyś coś łagodził?  odpowiadam sztywno. Po prostu powiedz.Cris odwraca wzrok. Obserwowałem cię przez wszystkie te lata  przyznaje. Nigdy nie straciłem cię z oczu.Wiedziałem, gdy skończyłeś studia, chociaż w międzyczasie musiałeś zrobić przerwę na nakręcenieWewnętrznej potrzeby.Oglądałem cię w wywiadach, których udzielałeś po tym, jak twój pierwszy filmokazał się hitem.Patrzyłem, jak wycofujesz się z życia publicznego na tyle, na ile tylko ci pozwolili.Patrzyłem, jak twoja twarz staje się zmęczona, udręczona.I wiedziałem, potrafiłem to z niej wyczytać, żesprawa Emmy prześladuje cię tak samo jak mnie.Milknie, a Jacey ściska mnie za rękę.Dasz radę.Praktycznie słyszę, jak wypowiada te słowa.Odwzajemniam się, również ściskając jej dłoń. Oczywiście mnie prześladowała  prześladuje  z innego powodu niż ciebie  ciągnie Cris.Prześladuje mnie fakt, że ją zawiodłem.W zaufaniu powierzyła mi tajemnicę, którą nosiłem w sobie tak,jak prosiła, ponieważ uznaliśmy, że tak będzie lepiej.Będąc jeszcze dzieciakiem, nie rozumiałem, żeniektóre sekrety powinny zostać wyjawione, a niektóre obietnice  złamane.Więc dotrzymałemtajemnicy.Powinienem był bardziej się starać ci o tym powiedzieć, bo pod koniec Emma zmieniłazdanie.Chciała, byś wiedział.Zawiodłem ją, bo nie potrafiłem sprawić, żebyś mnie wysłuchał.Niecierpliwość narasta we mnie niczym nagle załamująca się fala. Teraz słucham  przerywam ostro. Po prostu mi powiedz, do kurwy nędzy.Cris wbija we mnie nieruchome spojrzenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl