RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nic nie czuję.Ale im dłużej tu będziemy…- Tak.- Jej głos brzmiał tak, jakby wydobywała go ostatkiem sił.- Spróbuję.Szedł obok niej, gdy na czworakach zbliżała się do początku wąskiej ścieżki biegnącej w dół.Nie próbowała wstać.Faree pochylił się, by chwycić ją jak najmocniej za pas.Tak połączeni posuwali się powoli za lordem Kripem, który zniknął w ciemnościach.Raz po raz odpoczywali.Faree trzymał jedną dłoń na pasie Maelen, a drugą wyszukiwał wgłębień w ścianie.Ku swemu wielkiemu zadowoleniu odkrył obecność wydrążonych uchwytów, wykonanych prawdopodobnie przez tych samych rzemieślników, którzy pozostawili podobne ułatwienia w innych korytarzach.Napięcie w ramionach spowodowało ponowny przypływ ostrego bólu, lecz wszystko było lepsze od siedzenia lub stania i czekania nie wiadomo na co.Doszli do miejsca, gdzie szlak skręcał gwałtownie z powrotem.Zakręt był tak ostry, że musieli posuwać się na czworakach.Właśnie tutaj doszło do groźnej sytuacji.Lady Maelen widocznie szukała oparcia w kamieniu, który pod jej naciskiem się obsunął.Krzyknęła i zaczęła się zsuwać w stronę krawędzi.Faree zatrzymał się, nie wiedząc, czy uda mu się oprzeć ciągnącej go sile.Lady szukała oparcia nogami, podczas gdy Faree desperacko się zapierał.Palce lewej ręki wsunął głęboko w jedno z wgłębień, a prawą ręką cały czas trzymał lady za pas.Musiał jednak wytrzymywać coraz większy ciężar jej ciała, zwiększany przez jej wysiłki znalezienia jakiegoś punktu zaczepienia.Ból w wygiętych ramionach garbusa był tak silny, jakby dosięgnął go promień lasera.Nie był już w stanie pomóc sobie ani dłużej utrzymywać Maelen.Nagle doświadczył uczucia rozrywania się na pół… agonii.Poczuł, jakby skóra na garbie odchodziła od ciała.Nie poluzował uścisku.Trzymał cały czas.I przez łomot tętniącej w skroniach krwi usłyszał krzyk.- W porządku… mam ją!Stał się ofiarą połączenia, które sam ustanowił.Wyzwolić palce z uścisku na jej pasku było w tym momencie ponad jego siły.Po plecach spływały mu krople, które gromadziły się pod stopami.Nawet gdyby chciał, nie mógł się poruszyć.Wreszcie ciężar lady Maelen przestał ciągnąć go w bok.Czyjeś palce dotknęły jego palców zaciśniętych na pasie i po kolei rozprostowywały je.Gdy to napięcie minęło, Faree opadł na cztery kończyny.Potem przewrócił się na twarz.Jego koszula była mokra, lecz w plecach nie czuł już bólu.Był ledwo przytomny, gdy na dłoni zwisającej poza krawędzią ścieżki poczuł uścisk.Nocne powietrze biło chłodem po plecach.Nim jednak pogrążył się w stanie półświadomości, poczuł najpierw na nadgarstku, a potem wyżej na ramieniu uchwyt, który wyciągnął go do realnego świata.Przez moment się opierał, lecz z braku sił musiał poddać się temu pociągnięciu w bok.Tak znalazł się na dole, na powierzchni, która mogła być kolejną półką, a w każdym razie była dużo szersza od ścieżki, którą podążali z lady Maelen.Ból, który koncentrował się w garbie, zniknął, a zamiast niego pojawiło się silne mrowienie.Wywinął się z uścisku i padł na kolana, wyciągając w tył obie ręce, by chwycić za swój garb.Z początku pomyślał, że to koszula rozerwała się pod jego ostrymi paznokciami, a potem poznał, że to skóra, cienkie strzępy skóry!Poczuł ból, lecz daleko mu było do tego, który odczuwał wcześniej.Raz po raz dotykał tej luźno zwisającej skóry, czuł, jak odrywa się i odpada od jego ciała.Pod nią było coś, co się poruszało, budziło… jakby przez wszystkie te lata nosił na swoich plecach jakąś żywą istotę.Przed nim lśniło blade światło globu.Faree nie patrzył w górę, lecz skulił się i wsłuchiwał w oznaki życia swojego garbu, aż to, co tak długo nosił, wyzwoliło się.Wreszcie to coś zaczęło poruszać się samo.Chłopiec podniósł głowę.Mógł ją teraz unieść wyżej niż kiedykolwiek, odkąd sięgał pamięcią.Mięśnie, o których istnieniu nie miał pojęcia, poruszały się jakby instynktownie.To na plecach rozwijało się… rozprostowywało… już nie ograniczone niewielką przestrzenią tłumionego bólu… wyciągało się na zewnątrz.- Skrzydła! - Usłyszał głos lorda Kripa z silną nutą zdumienia.- On ma skrzydła!Mięśnie poruszyły się znowu, rozciągając się w zupełnie nowy sposób.Faree poczuł podmuch powietrza wokół swego niewielkiego ciała i ośmielił się jeszcze raz sięgnąć pleców jedną ręką.To, czego dotknął, było jak najdelikatniejsza gładka skóra.Skrzydła? Naprawdę? Jak to możliwe? Jakimś sposobem nadepnął na własną stopę.To, co ciążyło mu przez całe świadome życie, zniknęło.Pomyślał o skrzydłach i spróbował ostrożnie nimi poruszać, skoro to prawda, że je ma.Za plecami poczuł podmuch powietrza oraz drobne potarcie, jakby czymś ocierał się o krawędź skały.Zapragnął to zobaczyć!Przed nim leżała lampa.Widział w niej twarze tych, za którymi szedł… na obu rysowało się zdumienie i trwoga.Uniósł jedną dłoń… potem drugą… i badał dotykiem.Z jego ciała coś wystawało.Te odstające części były lekko wilgotne i miał wrażenie, że muszą zostać wysuszone w powietrzu.Jak to jest mieć skrzydła, które nagle wyrosły z ciała? Kim… CZYM teraz jest? A czym był?Wykonał pół obrotu, aby pozostali mogli to lepiej zobaczyć.- Czy to prawda? - zapytał zastanawiając się, czy nie jest nieprzytomny od jakiegoś upadku po drodze, a to wszystko nie jest wytworem majaczeń w gorączce.- Tak, to prawda! - zapewniła go lady Maelen.- W twoim garbie były skrzydła… one rosną…- Ale ja nie jestem ptakiem! - Na wielu światach były latające gady i prawdopodobnie jeszcze dziwniejsze stworzenia.On jednak miał ludzkie ciało… a przynajmniej tak wyglądające.Przez wszystkie te lata, gdy na Obrzeżach słuchał opowieści podróżnych (a niektóre z nich były niewiarygodne), nigdy nie słyszał o skrzydlatym człowieku.Jeszcze raz zamachał tymi rozwijającymi się skrzydłami (doszedł do wniosku, że musiały być ciasno zwinięte w garbie) i poczuł, jak całe ciało odrobinę się unosi.Przerażony złączył skrzydła.Nie miał pojęcia o lataniu i pomyślał, że tego trzeba się uczyć.Jednak odezwała się w nim chęć wzbicia się w powietrze.ulecenia w zmierzch, w górę, ku trzeciemu pierścieniowi, który lśnił w swojej chwale wysoko nad głowami.Nawet w szyi czuł coś dziwnego i musiał się podrapać [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl