[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To nie ona ukradÅ‚a Å‚om, ona go tylko zobaczyÅ‚a.Zaczynam wpadać w szaleÅ„stwo, pomyÅ›laÅ‚.DajÄ™ siÄ™ opÄ™tać, ale nie domowi.RozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ z samego siebie. Dlaczego jestem taki pewien wÅ‚asnych wÄ…tpliwoÅ›ci? Co? Dlaczego nigdy nie wÄ…tpimy jedynie we wÅ‚asne wÄ…tpliwoÅ›ci? Potrafimy zakwe-stionować przekonania innych, a im bardziej ludzie sÄ… pewni swego, tym bardziej wÄ…t-pimy.Ale nigdy nie przychodzi nam do gÅ‚owy, żeby podać w wÄ…tpliwość wÅ‚asne wÄ…tpli-woÅ›ci.Wydaje nam siÄ™, że wystarczy coÅ› zakwestionować, żeby odkryć prawdÄ™. Nam? Mnie.Ja tak postÄ™pujÄ™.Przepraszam. Za co? Za to, że uważaÅ‚em ciÄ™ za wariatkÄ™. Za to nie musisz przepraszać. UÅ›miechnęła siÄ™ krzywo. A za co? Za to, że uważaÅ‚eÅ›, iż kÅ‚amiÄ™. Przepraszam. Bardzo proszÄ™. ZachichotaÅ‚a. Co siÄ™ na to odpowiada?UsiadÅ‚ obok niej na Å‚awie.Pod spojrzeniami postaci z obrazu nagle zapragnÄ…Å‚, żebySylvie siÄ™ do niego przytuliÅ‚a.Ale ona spuÅ›ciÅ‚a nogi na ziemiÄ™ i odwróciÅ‚a siÄ™ do niego. Wydaje mi siÄ™, że jestem wariatkÄ…, Don.NaprawdÄ™.PokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ…. Jakby to ciÄ™ odróżniaÅ‚o od nas wszystkich.140UkryÅ‚a twarz w dÅ‚oniach. PolubiÅ‚eÅ› mnie, prawda? Tak. Ponieważ nie pozwoliÅ‚am ci zniszczyć domu. Nie.LubiÅ‚em ciÄ™ już przedtem.Ale dopiero teraz to przyznaÅ‚em. Nie powinieneÅ› mnie lubić. No, jak wolisz.RozeÅ›miaÅ‚a siÄ™.A może to nie byÅ‚ Å›miech. GdybyÅ› tylko wiedziaÅ‚, co zrobiÅ‚am.nigdy byÅ› mnie nie polubiÅ‚.PoczuÅ‚, że ta chwila nadchodzi.Kolejne wyznanie.Jak z Cindy. WiÄ™c mi nie mów mruknÄ…Å‚. Nie chcÄ™ wiedzieć. A ja nie chcÄ™ ci powiedzieć. No to nie mów! Dlaczego ludzie ciÄ…gle muszÄ… siÄ™ zwierzać? Nie jestem ksiÄ™dzem!Jestem facetem z nieprawdopodobnie spieprzonym życiem, który próbuje je jakoÅ› na-prawić, a gdzie siÄ™ obrócÄ™, wszyscy zwierzajÄ… mi siÄ™ z wÅ‚asnych katastrof, o których niechcÄ™ sÅ‚yszeć!Zaczęła pÅ‚akać.Niech to, nie chciaÅ‚ jej doprowadzić do Å‚ez. SÅ‚uchaj, przepraszam.Przepraszam, że ci nie wierzyÅ‚em.Przykro mi, że siedziaÅ‚aÅ›tu zamkniÄ™ta przez dziesięć lat.Dlaczego tu zostaÅ‚aÅ›? MiaÅ‚aÅ› wszystko przed sobÄ….SkoÅ„-czyÅ‚aÅ› studia.DostaÅ‚aÅ› pracÄ™.W Providence, tak? TakÄ…, jakiej pragnęłaÅ›, zgadza siÄ™?Kiwnęła gÅ‚owÄ…. A jesteÅ› tutaj.WiÄ™c co to ma być? Kara? JakÄ… zbrodniÄ™ popeÅ‚niÅ‚aÅ›, że zamknęłaÅ› siÄ™na dziesięć lat? W tej samotni.to prawdziwy cud, że naprawdÄ™ nie zwariowaÅ‚aÅ›.SnuÅ‚aÅ›siÄ™ po tym domu, a on ciÄ™ przenikaÅ‚.Co takiego zrobiÅ‚aÅ›, by sobie na to zasÅ‚użyć?Zgięła siÄ™ wpół, ukryÅ‚a twarz w dÅ‚oniach i wybuchnęła histerycznym pÅ‚aczem. Kolej na ciebie szepnÄ…Å‚. Najpierw ja, teraz ty.Rodzina, która razem pÅ‚acze.co dalej? Razem skacze? Gdacze? Kracze? Bzdura, po-myÅ›laÅ‚.Nie jesteÅ›my rodzinÄ….JesteÅ›my jej przeciwieÅ„stwem.JesteÅ›my ludzmi tak sa-motnymi, że kiedy jesteÅ›my razem, tworzymy czarnÄ… dziurÄ™ samotnoÅ›ci.Wszystko innew niej ginie i już nigdy nie wraca.Czarna dziura.PrzypomniaÅ‚ sobie o tunelu pod domem.To jedyne miejsce, którego Sylvie nie zna.Jedyne miejsce, którego nie widzi.RozdziaÅ‚ pietnastyTunel No dobrze.Teraz już ci wierzÄ™ powiedziaÅ‚ cicho. Zdaje siÄ™, że ten dom wy-prawia jakieÅ› dziwne rzeczy.Zgadza siÄ™? A ty go czujesz, tak? Na przykÅ‚ad.no, jakbybyÅ‚ częściÄ… ciebie.Albo ty częściÄ… jego.Skinęła gÅ‚owÄ…. Ale naprawdÄ™ nie wiedziaÅ‚aÅ›, gdzie jest mój Å‚om.PokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ…. WiedziaÅ‚aÅ› o tych rzeczach z sza4ài nad lodówkÄ….Tak jakby.je tam wyrzuciÅ‚o.Tak jak morze wyrzuca na brzeg różne przedmioty.Znowu przytaknęła. WiÄ™c dlaczego nie wiedziaÅ‚aÅ›, co jest za kotÅ‚em?Cisza.Bezruch.SpróbowaÅ‚ z innej strony. Dlaczego nie przyjęłaÅ› tej pracy na Rhode Island? Dlaczego nie wyjechaÅ‚aÅ›? By-Å‚aÅ› już tak blisko.%7Å‚adnej odpowiedzi. I nie zrobiÅ‚aÅ› dyplomu.Choć tak dÅ‚ugo na niego pracowaÅ‚aÅ›. Niektórzy z nas nie znajÄ… lÄ™ku przed zamkniÄ™ciem jakiegoÅ› etapu.Dobrze.OdezwaÅ‚a siÄ™.Nawet zaczęła żartować. Co ciÄ™ tu trzyma? Zanim wÅ‚aÅ›ciciel zamknÄ…Å‚ dom, byli tu inni ludzie.Na pew-no niektórzy mieszkali dÅ‚użej niż ty.Oni mogli stÄ…d odejść.Dom ich nie zatrzymywaÅ‚.Twoja koleżanka Lissy wyjechaÅ‚a, tak? ZrobiÅ‚a dyplom?Sylvie wzruszyÅ‚a ramionami. Ale ty zostaÅ‚aÅ›. Powiedzmy, że siÄ™ zadomowiÅ‚am. Już nie pÅ‚akaÅ‚a.To też dobrze. Ten dom.czujesz go [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]