[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tych zgarażu i z meliny.Boi się, że za dużo powiedzą.- Oni nie siedzą w więzieniu,tylko w areszcie - zwrócił jej uwagę "bartek.- Nie szkodzi, grunt, że siedzi.A on pewnie na coś zrobić, żeby nikt ich o nicnie pytał, żeby nic nie powiedzieli, albo w ogóle jakoś tak zrobi, wby ichuwolnić.A te dziesięć czegoś, pewnie milionów, bo na co mu dziesięć tysięcy, tojest łapówka.I on ją wezmie, i zrobi wszystko, co ten Purchel wymyśli, bozwariował od gry.Musi grać dalej i wydaje mu się, że wygra.Nienormalny.Terazna Rafała przyszła kolej kiwania głową.- Tak jest, to właśnie chciałem powiedzieć.Małpiego rozumu dostał.Na każdąkombinację pójdzie i wynika mi z tego, że ta mafia trzyma go w garści.Więcej dotego kasyna nie pójdę.no nie, pójdę, w dodatku jeszcze dzisiaj.Moja kurtkazostała w szatni, gdybym odbierał, już bym za nimi nie zdążył.- Możesz iść bylekiedy - powiedziała Janeczka.- Tam jest czynne całą dobę.Przeczytałamwszystkie napisy.Poniechali wymiany poglądów, kiedy Wiśniewski z Purchlemdojechali na miejsce.Purchel został w samochodzie, Wiśniewski wysiadł.Wmilczeniu przyglądali się z daleka doskonale znanej budowli, w której złożył tęwieczorną wizytę, i nikt się nie dziwił, że nie załatwiał (sprawy przeztelefon.- Co ty robisz? - zainteresował się Pawełek, wszedłszy do kuchni po powrocie zeszkoły.- Pierogi - odparła jego siostra.- Postanowiłam zrobić pierogi, żeby umieć,żeby były do tej potrawy dla ojca.Pawełek obejrzał - Chyba umiesz? - rzekłniepewnie.- Wszystko wydaje mi się jak trzeba.Tyle że surowe.-Potem będęgotować.Teraz już umiem, ale przedtem nie.Ciasto zrobiła babcia, przyglądałamsię i wszystko pamiętam, a to mięso osobiście kręciłam przez maszynkę.To sązwyczajne pierogi, ale pózniej będziemy robić po chińsku i teraz wiem, cotrzeba.Jeszcze tylko babcia się wtrąci do gotowania.No i co? Pawełek wzruszyłramionami i usiadł na stoliku.- Znaczy co, obiad będzie dopiero, jak to ugotujesz? Głodny jestem.-No coś ty?Obiad jest od wczoraj.Już wszystko przygrzałam, ale będziemy jeść pózniej, jakjuż to wszystko skończę kleić.Ugotuję potem.Pawełek z powątpiewaniem przyjrzałsię ilości ciasta i farszu.Wahał się przez chwilę, po czym westchnął.-Dobra,pomogę ci.Będzie prędzej.Ręce przed chwilą umyłem.Przysunął bliżej stołek isięgnął po wywałkowany krążek.-Tak się robi.? Tu włożyć.I zalepić?-Wez sobie drugą łyżkę, albo widelec.Tak, a zalepiać porządnie, można różnie,.grunt, żeby było trochę zagięte.Takie zawinięte, o.Lepiej się trzyma.No ico, pytam!Pawełek z zaciśniętymi z wysiłku zębami zaklejał pierwszego pieroga.Trochęfarszu wylazło mu drugą stroną.-Może za dużo wziąłem.No nic.No więc wszystko się zgadza.- To już od wczoraj wiem, że wszystko się zgadza.Pan Wolski przebija oponyczłonkom tej szajki samochodowej.Purchel tym rządzi, prokurator Wiśniewski załapówki uwalnia złodziei i tylko jeszcze nie wiem dokładnie, co robi ten AndrzejLipka.Wiceminister w Ministerstwie Finansów.Do czego im się może przydać"? Niekradnie przecież osobiście!- A kto go tam wie - odparł z lekkim roztargnieniem Pawełek i w skupieniuuklepał farsz na drugim placku z ciasta.- Ale Mietek mówi, że on może narajaćjakieś transakcje.Mętnie mówi, bo nic go do tej pory nie obchodziło, co robijego wujek, ale popytał trochę w rodzinie.Dlatego się spózniłem, gadał ze swoinojcem przez telefon, bo musi, tak zełgał, referat do szkoły napisać.I jegoojciec powiedział, że tak to może być, te ministerstwa robią, co im się podoba,taki jeden czy drugi wykombinuje sobie na przykład transport samochodów zNiemiec, a Ministerstwo Finansów za to zapłaci.A potem złodzieje to ukradną iten jakiś dostanie pieniądze najpierw od złodziei, a potem z ubezpieczenia [ Pobierz całość w formacie PDF ]