RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WczeÅ›niej znalazÅ‚y go procompy. A Malcolm?Muldoon tylko pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ….Grant byÅ‚ zanadto zmÄ™czony, aby odczuwać żal lub smutek.OdwróciÅ‚ siÄ™ i ponowniespojrzaÅ‚ w dół przez otwarte drzwi.ZapadaÅ‚ już zmierzch, ale udaÅ‚o mu siÄ™ jeszcze do-strzec maÅ‚ego rexa pożerajÄ…cego na brzegu laguny martwego hadrozaura.DrapieżnikpodniósÅ‚ zakrwawiony pysk i ryknÄ…Å‚ w kierunku przelatujÄ…cego Å›migÅ‚owca.GdzieÅ› z daleka dobiegÅ‚ huk eksplozji, a w chwilÄ™ potem ujrzeli inny Å›migÅ‚owiec,krążący nad centrum obsÅ‚ugi turystów.Nagle budynek zniknÄ…Å‚ w pomaraÅ„czowej kuliognia.Lex wybuchnęła pÅ‚aczem, a Ellie objęła dziewczynkÄ™ i zasÅ‚oniÅ‚a jej oczy.Grant zauważyÅ‚ w dole stadko hypsilofodontów, skaczÄ…cych wdziÄ™cznie jak gazele,a potem nastÄ…piÅ‚ kolejny wybuch, maszyna zaÅ› zwiÄ™kszyÅ‚a wysokość i skierowaÅ‚a siÄ™ nawschód, nad ocean.Paleontolog opadÅ‚ na fotel.MyÅ›laÅ‚ o dinozaurach gromadzÄ…cych siÄ™ na plaży i zasta-nawiaÅ‚ siÄ™, dokÄ…d by siÄ™ skierowaÅ‚y, gdyby mogÅ‚y opuÅ›cić wyspÄ™.Nagle uÅ›wiadomiÅ‚ so-bie, że już nigdy siÄ™ tego nie dowie, i poczuÅ‚ wielki smutek, ale zarazem ulgÄ™.Z kabiny pilotów wyszedÅ‚ oficer i ponownie pochyliÅ‚ siÄ™ nad nim. Czy pan tu dowodzi? Nie  odparÅ‚ Grant. ProszÄ™, señor, kto tutaj dowodzi? Nikt.ZmigÅ‚owiec zwiÄ™kszyÅ‚ szybkość, kierujÄ…c siÄ™ w stronÄ™ staÅ‚ego lÄ…du.RobiÅ‚o siÄ™ corazzimniej, wiÄ™c żoÅ‚nierze zamknÄ™li drzwi.W ostatniej chwili Grant jeszcze raz wyjrzaÅ‚ nazewnÄ…trz i zobaczyÅ‚ wyspÄ™ na tle purpurowego nieba, otulonÄ… mlecznÄ… mgÅ‚Ä…, w którejjeden po drugim zaczęły rozkwitać oÅ›lepiajÄ…co biaÅ‚e kwiaty wybuchów, aż wreszcie caÅ‚aIsla Nublar wyglÄ…daÅ‚a jak biaÅ‚a, rozjarzona wewnÄ™trznym blaskiem perÅ‚a na tle czarno purpurowego jedwabiu.367 EPIL0G: SAN J0SÉMijaÅ‚y dni.WÅ‚adze Kostaryki potraktowaÅ‚y ich bardzo dobrze, umieszczajÄ…c w jed-nym z najlepszych hoteli w stolicy.Mogli swobodnie poruszać siÄ™ po caÅ‚ym mieÅ›cie orazkontaktować siÄ™, z kim tylko chcieli, ale nie wolno im byÅ‚o opuszczać kraju.CodziennieodwiedzaÅ‚ ich mÅ‚ody czÅ‚owiek z ambasady USA, pytaÅ‚, czy czegoÅ› im nie trzeba, i po-wtarzaÅ‚, że rzÄ…d Stanów Zjednoczonych czyni wszystko co w jego mocy, aby umożliwićim jak najszybszy powrót do domów.Fakty przedstawiaÅ‚y siÄ™ jednak w ten sposób, żena wyspie stanowiÄ…cej formalnie wÅ‚asność Kostaryki zginęło wielu ludzi oraz że niewie-le brakowaÅ‚o, by doszÅ‚o tam do poważnej katastrofy ekologicznej.KostarykaÅ„ski rzÄ…duważaÅ‚, że zostaÅ‚ wprowadzony w bÅ‚Ä…d przez Johna Hammonda, który podaÅ‚ niepraw-dziwe dane na temat planów zagospodarowania Isla Nublar.BiorÄ…c to wszystko poduwagÄ™, trudno byÅ‚o siÄ™ dziwić, że goÅ›ciom nie pozwolono odlecieć do ojczyzny.WÅ‚adzenie zezwoliÅ‚y nawet na pogrzeb Hammonda i Malcolma, oczekujÄ…c wyniku dyploma-tycznych negocjacji.Granta codziennie zabierano do innej instytucji rzÄ…dowej, gdzie za każdym razemprzesÅ‚uchiwaÅ‚ go inny, grzeczny i inteligentny, pracownik.MusiaÅ‚ bez koÅ„ca powtarzaćcaÅ‚Ä… historiÄ™.W jaki sposób poznaÅ‚ Hammonda.Co wiedziaÅ‚ o jego planach.Kiedy do-staÅ‚ faks z Nowego Jorku.Dlaczego przybyÅ‚ na wyspÄ™.Co siÄ™ na niej staÅ‚o.I tak dalej, i tak dalej.Przez dÅ‚uższy czas uczony podejrzewaÅ‚, że próbujÄ… przyÅ‚apać go na kÅ‚amstwie, alboże chcÄ… dać mu coÅ› do zrozumienia, choć nie miaÅ‚ pojÄ™cia, co by to mogÅ‚o być.Wreszcie,kiedy pewnego popoÅ‚udnia siedziaÅ‚ na leżaku przy hotelowym basenie, obserwujÄ…cpluszczÄ…cych siÄ™ Tima i Lex, pojawiÅ‚ siÄ™ jakiÅ› Amerykanin w szortach i koszuli khaki. Jeszcze nie mieliÅ›my okazji siÄ™ spotkać  powiedziaÅ‚. Nazywam siÄ™ MartyGuitierrez.PracujÄ™ w stacji naukowej Carrara. To pan natrafiÅ‚ na pierwszy egzemplarz procompsognata?  zapytaÅ‚ Grant, Å›ci-skajÄ…c mu dÅ‚oÅ„. Zgadza siÄ™. Guitierrez usiadÅ‚ na wolnym leżaku. ZaÅ‚ożę siÄ™, że chciaÅ‚by panjak najprÄ™dzej wrócić do domu? Owszem.ZostaÅ‚o mi jeszcze tylko kilka dni na prowadzenie wykopalisk.W Montanie pierwszy Å›nieg pojawia siÄ™ już w sierpniu. Czy wÅ‚aÅ›nie dlatego Fundacja Hammonda wspieraÅ‚a badania prowadzone podwyższymi szerokoÅ›ciami geograficznymi?  zapytaÅ‚ Guitierrez. Może przypuszcza-li, że Å‚atwiej znajdÄ… tam nienaruszony materiaÅ‚ genetyczny? To caÅ‚kiem prawdopodobne.Guitierrez skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….368  Z tego Hammonda byÅ‚ niezÅ‚y spryciarz.Grant nic nie odpowiedziaÅ‚.Przez jakiÅ› czas mężczyzni siedzieli w milczeniu, obser-wujÄ…c dokazujÄ…ce w wodzie dzieci. WÅ‚adze nic wam o tym nie powiedzÄ…  odezwaÅ‚ siÄ™ wreszcie gość  bo chybauważajÄ…, że jesteÅ›cie odpowiedzialni za to, co siÄ™ staÅ‚o na wyspie, a może nawet trochÄ™siÄ™ was bojÄ…, ale na wiejskich obszarach Kostaryki dziejÄ… siÄ™ dość dziwne rzeczy. Ataki na dzieci? Nie, to już siÄ™ szczęśliwie skoÅ„czyÅ‚o.Chodzi o coÅ› innego.WiosnÄ… w rejonieIsmaloyi, na północ stÄ…d, jakieÅ› nieznane zwierzÄ™ta dokonaÅ‚y dziwnych szkód w zasie-wach.Codziennie pozostawiaÅ‚y po sobie wyjedzony wÄ…ski pas, prowadzÄ…cy w idealnieprostej linii od brzegu morza w kierunku gór i dżungli.Grant wyprostowaÅ‚ siÄ™ jak ukÅ‚uty szpilkÄ…. ZupeÅ‚nie jakby odbywaÅ‚a siÄ™ jakaÅ› migracja  dodaÅ‚ Guitierrez. Co pan o tymmyÅ›li? A jakie to zasiewy? To wÅ‚aÅ›nie jest najdziwniejsze [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl