[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podniósł jej dłoń do ust.- Spałaś wmoich ramionach - powiedział ochryple.- To pierwsza dobrzeprzespana noc od wypadku.Obudziłem się i zobaczyłem ciebietuż obok.Chciałem cię obudzić i kochać się słodko w ciemności.Zarumieniła się trochę i utkwiła wzrok w jego podbródku.- Nie możesz sobie jeszcze pozwolić na taki wysiłek.- Ale mój umysł może.- Potarł kostkami jej palców oszorstki policzek pokryty jednodniowym zarostem.- Jak mampracować w tym stanie? - spytał nagle z poważną twarzą.- Aap za telefon i zrób piekło swojej radzie dyrektorów za to,że pozwolili mi zdobyć te pełnomocnictwa - stwierdziła, celowoprzypominając, że usiłuje przejąć jego firmę.Zerknął na Meredith.- Dostanę je z powrotem - zagroził.- Liczę na to.- Uśmiechnęła się i pogładziła szczecinę najego brodzie.- Och, Cyrusie, nawet nie używając nóg jesteśbardziej męski niż większość mężczyzn, którzy mają zdrowe nogi,wiesz? Ale wszystko będzie dobrze.Z każdym dniem stajesz sięsilniejszy.wiczenia ci pomagają.- Czy zostaniesz tu, dopóki nie wyzdrowieję? - spytałotwarcie.- Tak - stwierdziła bez wahania, nie myśląc nawet nadkonsekwencjami swego oświadczenia.- A twoja własna firma? Twoje zobowiązania?- Don zajmuje się wszystkim.Niezbędne sprawy załatwiamprzez telefon albo fax.W razie czego wezmę parę tygodniwolnego.- Wygląda na to, że powinnaś je wykorzystać - odezwał sięcicho.- Matka mówiła, że czuwasz przy mnie przez cały czas,odkąd wylądowałem w szpitalu.Wzruszyła ramionami.- Nie miałam nic innego do roboty, a przy tobie trzeba byłostale czuwać.Twoja matka nie podołałaby sama.- Nie wybaczę jej - stwierdził zawzięcie.- Wybaczysz.- Pochyliła się i pocałowała zaciśnięte ustaCyrusa.- A teraz leż i kuruj się.Przyniosę ci śniadanie.Chwycił ją za ręce i przyciągnął do siebie, by dosięgnąć jejust.Pocałował je gorąco w przypływie szaleńczego pożądania.-Pragnę cię - oświadczył szorstko.- Ja też cię pragnę.Ale teraz zamknij oczy i postaraj sięodpocząć.Westchnął cicho i pozwolił jej odejść.- Sądziłem, że z biegiem lat to osłabnie - wyznał,odprowadzając wzrokiem jej ciało.- A jest coraz gorzej.- To skutek przyjmowania lekarstw - wyjaśniła lekko,próbując nie zwracać uwagi na ból, jaki sprawiły jej słowaCyrusa.Ich związek był zawsze fizyczny.Cyrus nie uważał go zanic więcej.- Ty nie jesteś lekarstwem - odparł krótko.- Ty jesteś dlamnie wszystkim.Powiedział to tak, że oblała się szkarłatnym rumieńcem.Nieodważyłaby się podnieść teraz wzroku.Cyrus był chory, a ona sięnim opiekowała.Mógł jej po prostu niezręcznie wyrażać swąwdzięczność.Przeszłość nauczyła Meredith, aby mu nie ufać.- Wrócę za kilka minut.Wyszła bez słowa, a Cyrus walnął pięścią w materac, wbezsilnej wściekłości.Nie ustąpiła ani o cal.Była teraz kobietąniezależną, stanowczą i opanowaną, co go bardzo denerwowało.Kiedyś wystarczyło, aby jej dotknął, a oddawała mu się bezreszty.Teraz potrafiła odejść, nawet nie spojrzawszy na niego.Przez to Cyrus czuł się nie tak pewny siebie i nie tak pewnyMeredith.Pragnęła go, tak.Ale on chciał czegoś więcej.Chciałstać się całym jej światem, tak jak przed laty ona stała się jegoświatem.Lata bez niej były puste, pełne udręki, wręcz męczarni.Teraz, choć znalazł się w niewesołym położeniu, czuł sięwybrańcem losu, ponieważ Meredith wróciła.Ona i dziecko,które mu dała.Zajęczał cicho, z nienawiścią myśląc o latachstraconych z winy matki.Dlaczego mu to zrobiła? Własny syn gonie znał, nosił nazwisko innego mężczyzny i innego mężczyznęnazywał swoim ojcem.Gdyby jej mąż nie zmarł takniespodziewanie, Meredith spędziłaby resztę życia jako KipTennison.A wszystko to dlatego, że Myrna Harden nie uważałajej za osobę godną poślubienia swego syna.O, ironio losu! Towłaśnie Meredith dała mu szansę na to, że znów będzie chodził.Ta Meredith, którą Myrna zdyskwalifikowała jako marionetkę bezznaczenia, teraz mogła kupić i sprzedać Hardenów i niejedną innąrodzinę.Z radością zrzuciłby matkę z dachu, ale od czasu jegowypadku wydawała się odmieniona.Nie tak chłodna i wyniosła,nie tak arogancka.Odkąd w domu pojawiło się dziecko, zaczęłasię śmiać.Stała się inną kobietą.Zauważył zmianę, która zaszła w matce, i zauważył zmianęw Meredith.Była wszystkim, czego pragnął.Nie mógł znówpozwolić jej odejść.Musiał zatrzymać ją, bez względu na to, czywyleczy kręgosłup.Był pewien, że bez niej nie potrafiłby dalejżyć [ Pobierz całość w formacie PDF ]