RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podobnie jak nie sposób uczyniæ zarzut, ¿e list, dziêki któremu dowiadujemy siê o czymœ dot¹d zu­pe³nie nieznanym, sk³ada siê jedynie z liter, które znamy od dawna, tak o obrazach œwiadomoœci ja­snowidz¹cej nie sposób powiedzieæ, ¿e zawieraj¹ jedynie to, co zapo¿yczone zosta³o ze zwyczajnego ¿ycia.Do pewnego stopnia jest to niew¹tpliwie s³uszne.Prawdziwej œwiadomoœci jasnowidz¹cej nie chodzi jednak o to, co zosta³o zapo¿yczone ze zwy­k³ego ¿ycia, lecz o to, co wyra¿a siê w prze¿ywa­nych przez ni¹ obrazach.Oczywiœcie dusza musi siê przygotowaæ najpierw do tego, by widzieæ, jak obrazy takie pojawiaj¹ siê w jej duchowym polu widzenia; oprócz tego musi jednak starannie rozwijaæ w sobie uczucie, które nie pozwoli jej poprzestaæ na obrazach, lecz naka¿e odnieœæ je we w³aœciwy sposób do œwiata nadzmy­s³owego.Mo¿na wrêcz powiedzieæ, ¿e do prawdzi­wego ogl¹du nadzmys³owego nale¿y nie tylko zdol­noœæ postrzegania w sobie œwiata obrazów, lecz równie¿ inna zdolnoœæ, któr¹ da siê porównaæ z czy­taniem w œwiecie zmys³owym.Œwiat nadzmys³owy nale¿y sobie zrazu wyobra­¿aæ jako le¿¹cy ca³kowicie poza zwyczajn¹ œwiado­moœci¹.Nie dysponuje ona niczym, co umo¿liwia³o-by jej dotarcie do niego.Dopiero dziêki si³om ¿ycia dusznego wzmocnionym w trakcie medytacji zysku­je dusza mo¿liwoœæ zetkniêcia siê ze œwiatem nad-zmys³owym.Z fal ¿ycia dusznego wy³aniaj¹ siê wsku­tek tego wspomniane ju¿ obrazy.Tworz¹ one ta-bleau, które z ca³oœci tka w³aœciwie sama dusza.Tka je ona z si³ zdobytych w œwiecie zmys³owym.Table-au jako tkanina powsta³a z obrazów w istocie nie zawiera w sobie nic innego ni¿ to, co daje siê po­równaæ ze wspomnieniami.Im jaœniej zdamy sobie z tego sprawê, pragn¹c zrozumieæ œwiadomoœæ ja­snowidz¹c¹, tym lepiej.Nie ulegniemy wtedy z³u­dzeniu co do jej obrazowej natury.Rozwiniemy w sobie natomiast w³aœciwe wyczucie, jak obrazy te odnosiæ do œwiata nadzmys³owego.Za ich pomo­c¹ nauczymy siê czytaæ w œwiecie nadzmys³owym.Wra¿eniami œwiata zmys³owego stoimy z natury rze­czy znacznie bli¿ej istot i procesów tego œwiata ni¿ obrazami ogl¹danymi w sposób nadzmys³owy - œwia­ta nadzmys³owego.Mo¿na by nawet powiedzieæ, ¿e obrazy te s¹ zrazu jakby zas³on¹, któr¹ dusza rozpi­na przed œwiatem nadzmys³owym, gdy czuje jego dotkniêcie.Chodzi o przyzwyczajanie siê do takiego sposobu prze¿ywania rzeczy nadzmys³owych.W trakcie tego prze¿ywania z wolna pojawi siê ich odpowiednie wyt³umaczenie, zdolnoœæ w³aœciwego odczytywania.W wypadku wa¿niejszych prze¿yæ nadzmys³owych z tego, co ujrzymy, wyniknie samo przez siê, i¿ nie mamy do czynienia z obrazami bêd¹cymi wspo­mnieniami ze zwyk³ej sfery prze¿yæ.Na tym polu spotyka siê zaiste wiele niedorzecznoœci wypowia­danych przez ludzi, którzy nabrali przekonania czy przynajmniej wiary, ¿e dysponuj¹ pewn¹ wiedz¹ nadzmys³ow¹.Jak¿e -wielu ludzi przekonanych o swych wielokrotnych ¿ywotach ziemskich odnosi obrazy pojawiaj¹ce siê w ich duszy do prze¿yæ z wczeœniejszego bytu ziemskiego.Nale¿y byæ zawsze nieufnym, gdy tego rodzaju obrazy zdaj¹ siê wskazywaæ na takie poprzednie ¿ywoty ziemskie, które pod tym czy innym wzglê­dem podobne s¹ do obecnego b¹dŸ jawi¹ siê tak, i¿ zyskuje on dziêki nim ³atwe rozumowe wyt³uma­czenie.Jeœli w rzeczywistym prze¿yciu nadzmys³o­wym pojawia siê prawdziwe wra¿enie z jednego lub wiêcej poprzednich ¿ywotów ziemskich, to najczê­œciej okazuje siê, ¿e mia³o ono lub mia³y one kszta³t, jakiego nigdy nie moglibyœmy, ani nie chcieli, nadaæ im w myœlach, kieruj¹c siê naszym myœleniem, ¿y­czeniami i d¹¿eniami z obecnego ¿ycia.Przyk³ado­wo, wra¿enie odnosz¹ce siê do poprzedniego by­tu ziemskiego otrzymamy w takiej chwili naszego obecnego ¿ycia, w której zupe³nie niemo¿liwe jest nabycie zdolnoœci czy im podobnych cech, które posiadaliœmy w owym wczeœniejszym ¿yciu.Daleko do tego, by w wypadku powa¿niejszych prze¿yæ duchowych pojawi³y siê obrazy mog¹ce byæ wspo­mnieniami ze zwyczajnego ¿ycia; najczêœciej s¹ to obrazy, na które bynajmniej nie wpadlibyœmy w na­szej zwyczajnej sferze prze¿yæ.W jeszcze wiêkszym stopniu ma to miejsce w wy­padku wra¿eñ ze œwiatów ca³kowicie nadzmys³o­wych.I tak na przyk³ad czêsto nie istnieje mo¿li­woœæ uformowania obrazów odnosz¹cych siê do bytu miêdzy ¿ywotami ziemskimi - a wiêc do ¿ycia miêdzy ostatni¹ œmierci¹ cz³owieka a narodzinami w obecnym ¿yciu - w oparciu o zwyczajne ¿ycie.Mo¿emy wtedy doœwiadczyæ, ¿e w ¿yciu duchowym rozwinêliœmy sk³onnoœæ ku ludziom i rzeczom, sto­j¹c¹ w pe³nej sprzecznoœci z tymi, które rozwijamy w ¿yciu ziemskim.Poznajemy, ¿e w ¿yciu ziemskim czêsto d¹¿ymy do tego, by z mi³oœci¹ zajmowaæ siê czymœ, co odpychaliœmy od siebie, czego unikali­œmy w poprzedzaj¹cym je ¿yciu duchowym (miê­dzy œmierci¹ a narodzinami).Wszystko, co mog³oby wy³oniæ siê ze zwyczajnych prze¿yæ jako wspomnie-nie tej rzeczy, musia³oby byæ odmienne ni¿ wra¿e­nie, które otrzymujemy ze œwiata duchowego dziêki rzeczywistemu postrzeganiu.Cz³owiek nie obeznany z nauk¹ duchow¹ czyniæ bêdzie zarzuty nawet wtedy, gdy sprawy przedsta­wiaj¹ siê tak, jak je w³aœnie opisaliœmy.Mo¿e on powiedzieæ: “A wiêc dobrze, lubisz jak¹œ rzecz.Ludzka natura jest skomplikowana.Ka¿dej sk³onno­œci towarzyszy utajona domieszka niechêci.W od­niesieniu do danej rzeczy ukazuje siê ona tobie w szczególnym momencie.Uwa¿asz j¹ za prze¿y­cie z okresu poprzedzaj¹cego twoje narodziny, pod­czas gdy w naturalny sposób mo¿na by j¹ zapewne wyt³umaczyæ nieuœwiadomionymi faktami z ¿ycia duszy".Na taki zarzut nie da siê na ogó³ odpowie­dzieæ niczym innym ni¿ tylko tym, ¿e w wielu wy­padkach mo¿e on byæ z ca³¹ pewnoœci¹ s³uszny.Poznania œwiadomoœci nadzmys³owej, które by³oby bez zarzutu, nie zdobywa siê ³atwo.Tak samo jed­nak jak prawd¹ jest to, ¿e “rzekomy" badacz ducho­wy mo¿e siê myliæ i nieuœwiadomione fakty odnosiæ do prze¿yæ ducha w okresie poprzedzaj¹cym naro­dziny, prawd¹ jest i to, ¿e æwiczenia wynikaj¹ce z nauki duchowej prowadz¹ do takiego samopo-znania, które obejmuje równie¿ podœwiadome na­stroje duszy i potrafi uwolniæ siê od z³udzeñ tak¿e w tym wzglêdzie.Nie twierdzimy tu wszak niczego innego ni¿ tylko to, ¿e prawdziwe jest jedynie takie poznanie nadzmys³owe, które w trakcie czynnoœci poznawczych potrafi odró¿niæ to, co pochodzi ze œwiatów nadzmys³owych, od tego, co wytworzy³a nasza w³asna wyobraŸnia.Owej zdolnoœci rozró¿­niania nabywa siê w miarê wzywania siê w œwiaty nadzmys³owe w takim stopniu, i¿ postrze¿enie w tej dziedzinie odró¿nia siê od urojenia z tak¹ sam¹ pew­noœci¹, jak w œwiecie zmys³owym odró¿nia siê do­tkniête palcem gor¹ce ¿elazo od jedynie wyobra¿o­nego.O POCZUCIU JA"l ZDOLNOŒCI DUSZY LUDZKIEJDO MI£OŒCI, A TAK¯E O ICH RELACJIDO ŒWIATA ¯YWIO£ÓWGdy dusza ludzka wkracza œwiadomie w œwiat ¿ywio³ów, czuje siê zmuszona do zmiany niejedne­go z wyobra¿eñ, które zdobywa w œwiecie zmys³o­wym.Do zmiany tej stanie siê zdolna, jeœli odpo­wiednio wzmocni swe si³y.Tylko wtedy, gdy cofnie siê przed wzmocnieniem siebie, w momencie wkra­czania w œwiat ¿ywio³ów ogarn¹æ j¹ mo¿e uczucie utraty trwa³ej podstawy, na której musi budowaæ swe ¿ycie wewnêtrzne.Wyobra¿enia, które zdoby­wamy w œwiecie fizyczno-zmys³owym, staj¹ na prze­szkodzie wejœciu w œwiat ¿ywio³ów tylko tak d³ugo, jak d³ugo chcemy je zachowaæ w takiej postaci, w jakiej je zdobyliœmy.Nie ma jednak ¿adnego in­nego powodu ku temu, by dusza zachowa³a je w tej formie ni¿ przyzwyczajenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl