[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wróciłem bezpiecznie do domu.Wiedząca jest ocalona.Niemogliśmy wrócić na południe z powodu wojny, ale kiedy się dowiedzieliśmy, że królowaSzuaszaana odesłała cię do domu, moje przyjaciółki zgodziły się przynieść mnie tutaj.Wszystko jest dobrze, kochana.Wszystko jest, jak powinno być.- Kocham cię - powiedziała przez łzy, podczas gdy psy skakały niczym szczeniaki,pragnące powitania.- Tak się bałam, że cię utraciłam.- Nigdy w życiu - obiecał, obejmując ją znowu.- Przenigdy.Trzymana w tym gorącym uścisku, wiedziała, że teraz nie osłabnie, nawet w obliczuśmierci.2Pałace unosiły się na rzece ognia, a każdy połączony był z poprzednim mostamibłyszczącymi jak polerowane złoto.Co pewien czas jaskrawe iskry wylatywały w górę z rzekiognia w taki sam sposób, w jaki iskry wzlatują i gasną, gdy kowal uderza młotem wrozgrzane żelazo.Te iskry świeciły na jej ciele, jakby spotykała się z uściskiem zastępu istot,demonów, których ciało składało się wyłącznie z ognia.Kiedy jej dotknęły, zapłonęła.Paliły się jej ręce, płonęła skóra, a ogień z jej wnętrzapoprzerywał więzy, którymi Da związał ją przed wielu laty.Unieruchomił ją na wiele lat, alew tym miejscu jego magia nie miała mocy.Iskry przebiły zamknięte drzwi, za którymi Daukrył jej duszę, topiąc zamek.Drzwi rozwarły się szeroko i zniknęły w chmurze pary, ona zaśpłonęła, dopóki jej ciało nie zostało strawione przez ogień, a płomień wewnątrz niej spotkałsię z płomieniem na zewnątrz.Była jak one.Miała duszę z ognia, nie różniącą się od ich dusz.Radość ugodziła ją wserce jak błyskawica.Wszechświat dookoła niej stał się nieskazitelny, ona zaś zrozumiałasercem i duszą, że znalazła się w jakimś miejscu istniejącym poza śmiertelnymiograniczeniami ludzkości.Zniknął nawet jej łuk, Aowca Serc.Nie zostało jej nic ziemskiego,nic nie wiązało jej z ziemią.W objęciu ognia płonęła przez wieczność, a może tylko przezchwilę.Potem odzyskała głos:- Kim jestem?Tutaj, w królestwie ognia, ich głosy brzmiały, jakby były napiętymi strunami, naktórych muzyka sfer wygrywała swój rytm.- Wstąp w rzekę ognia, dziecko.Tutaj nic nie może być ukryte, to co nazywaszprzeszłością, co cię wiąże, i przyszłość, która oślepia śmiertelne oczy.Wpadła w rzekę, która porwała ją w przeszłość.Zna tę piękną willę, jej dumną architekturę i solidną konstrukcję, małysamowystarczalny kosmos.Poznaje widok urwistych wzgórz i lasu tak gęstego i zielonego, żeświatło letniego słońca w południe zdaje się tonąć w listowiu.Willę otaczają pola zadbanejposiadłości.Nie rośnie tu ani jeden chwast.Nawet pszczoły nigdy tu nie żądlą.To miejsce, wktórym się urodziła i spędziła wczesne dzieciństwo.Zna ten miły ogród, kiedyś pełen motyli, a teraz wyzłocony obfitością świetlistychnagietków.Ale najpiękniejszy klomb szafranu po prostu zniknął, wypalony.Jakiś człowiekstoi odwrócony od innych, oglądając zniszczony szafran.Pięć innych, wyczerpanych,posępnych postaci klęczy wokół siódmej, w istocie zwłok.Jedna z klęczących ostrożnie badałależące na twarzy ciało.Jeden z Siedmiu Zpiących zginął w walce, a Anna po raz pierwszy traci swój majestat,głośno wykrzykując gniew.Wygląda tak zaskakująco inaczej, że Liath potrzebuje chwili, byzdawać sobie sprawę, jak młoda jest Anna w tej przeszłości.Jest podobna do swego dziadaTaillefera, dobrze zbudowana, o doskonałych proporcjach, pięknych oczach idystyngowanych manierach.Nie może mieć więcej niż trzydzieści lat, silna i niezwykle pięknaw pełni rozkwitu.- Mamy związać demona! - krzyczy oburzona porażką.- On ma być ojcem! Ja mambyć tą, która poświęci swą krew i swoją czystość, by urodzić dziecko.- To druga strata, jaką ponosimy - mówi Severus - chociaż, prawdę mówiąc, wcale minie będzie brak niekończących się modlitw Theoderady.Ubytek lat na twarzy nie poprawił jego kwaśnej miny.- Czy możemy ryzykować trzeci zgon?- Musimy.- Anna spogląda groznie na zmarłą, skręconą na ziemi, w szatachspalonych na popiół i szarą skórą, wciąż zbyt gorącą, by jej dotknąć.- Musimy mieć dzieckourodzone z ognia, które zdoła pokonać bękarta, którego wywyższa król Henryk.Czy nierozumiecie, że wszystko przepadnie, jeżeli nie przeciwstawimy się Aoi? Chcecie poczuć ichjarzmo na karku?- Nie - mówi Severus z irytacją, pytany o to już nazbyt wiele razy.Meriam wzdycha, przyglądając się zmarłej.- Gdzie znajdziemy inną, aby do nas dołączyła? Biedna Hiltrudis była za młoda, bymyśleć o śmierci.- Czy wszyscy nie jesteśmy? - parsknął Severus.Ramiona ma poparzone, policzkipłoną jak w gorączce.Pęcherze zaczynają się już tworzyć pod dolną wargą, a z oczu płynąłzy.Najmłodsza spośród nich, szczupła kobieta z pasmami jasnych włosów, stoi z tyłu, zręką przy ustach, by stłumić straszliwy odór.Wszyscy noszą ślady oparzeń.- Boję się - szepcze [ Pobierz całość w formacie PDF ]