[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poprosimy cię, gdy będąnam potrzebne twe usługi.STARA BIAAA MACIORAW lecie, jak przypomniałam wujaszkowi Mentorowi, najlepszą porą, żeby sięwymknąć z pałacu niepostrzeżenie, jest godzina po północy, kiedy wszyscy opróczodzwiernego śpią, i godzina po obiedzie, gdy wszyscy, z odzwiernym włącznie, zaży-wają sjesty.Wybraliśmy czas sjesty.Powiedziałam matce, dokąd się udajemy i po co.Ucałowała mnie czule, ale powiedziała tylko: Trzeba będzie wmówić w Ktimenę, że leżysz z niebezpieczną gorączką. %7łebyż to Halios nam pomógł! wymamrotał wujaszek, kiedy przechodziliśmykoło stajni trzymając się pod osłoną oliwek.Mieliśmy oboje mocne buty i odzienie uży-wane przy cięższych robotach: ciemnawą baję nie ozdobioną żadnym obszyciem, któreświeci lub połyskuje.On wziął z sobą miecz i torbę z prowiantem, ja miałam sztyletukryty pod suknią.Zdołaliśmy dotrzeć do naszej prywatnej przystani nie zauważeni.Aódka była przy-gotowana i powiosłowaliśmy w niej przez południową zatokę do odleglejszego brzegu,omijając w ten sposób bramy miejskie.Potem udaliśmy się w głąb kraju i dzięki łasceAteny nie napotkaliśmy ani żywej duszy w drodze przez bagna.Niebawem po naszejlewej ręce zostało miasto Eryks i znalezliśmy się na łagodnie wznoszącym się trakcie doHyperei a dalej do świątyni Afrodyty.Słońce doskwierało upalnie, lecz była to wędrów-ka, z której nie mogliśmy zawrócić, chociaż pot spływał mi z czoła i ciekł strumyczkamipo zakurzonych policzkach. Wujaszku powiedziałam w końcu kiedy byliśmy z Klitoneosem mali i szli-śmy na piknik, podtrzymywałeś nas w drodze powiastkami.Moja ulubiona była o tymkrólu, który nie chciał umrzeć.Opowiedz mi ją jeszcze raz. W tym skwarze i pod górę? Zdyszany jak pies po gonitwie? Wezmę od ciebie torbę, jeżeli się zgodzisz.Chcę sobie przypomnieć czasy, gdy nicw świecie mnie nie kłopotało. No, już dobrze.Nie, kochanie, poradzę sobie również z torbą.Wkrótce znaj-dziemy się wśród sosen słodko pachnących i może wtedy.Tak, król zwał się Ulisses.Mówią, że Ulisses był wnukiem Autolikosa i przodkiem Fokajczyków. Jak Odys.90 Jak Odys przyznał wuj i dlatego niektórzy mieszają Odysa z Ulissesem.Tojest opowieść, jaką słyszałem od mistagogów z Egesty na wytłumaczenie baletu tańczo-nego tam u szczytu nasilenia lata.Autolikos z Fokidy był mistrzem nad mistrze w złodziejstwach.Hermes dał mu mocprzemieniania każdego zwierzęcia, które skradł, z rogatego w nierogate lub z czarnegow białe i na odwrót.Chociaż więc Syzyf, król Koryntu, jego sąsiad, zauważył, że stadastale mu się zmniejszają, zaś Autolikosowe powiększają, przez całe miesiące nie mógłzaskarżyć go o przestępstwo; wziął tedy pewnego dnia i wyrył pod kopytami wszyst-kich swoich bydląt znak w, czy też, jak niektórzy mówią, skrót napisu: Skradzione przezAutolikosa.Tej samej nocy Autolikos jak zwykle ukradł kilka zwierząt, a rankiem odbi-cia kopyt na drodze dały Syzyfowi dostateczny dowód, aby wezwać świadków kradzie-ży.Zaszedł do stajen Autolikosa, zidentyfikował skradzione zwierzęta za pomocą ozna-czonych kopyt i zostawiwszy swoich popleczników, by się kłócili ze złodziejem, popę-dził na drugą stronę domu, wszedł przez portal i, gdy na zewnątrz gorzał zaciekły spór,uwiódł Autolikosową córkę, Antikleję, żonę Argiwczyka Laertesa.Urodziła mu onaUlissesa, a sposób jego poczęcia jest zródłem chytrości, którą zwykle przejawiał, i przy-domku Hypsipylon , co oznacza z wysokiego portalu.Otóż kiedyś Zeus zakochał się w Ajginie, córce boga rzek, Asoposa, i przyjąwszy po-stać achajskiego księcia uprowadził ją tajemnie.Asopos w żalu udał się na poszukiwa-nie Ajginy, a najpierw odwiedziwszy Korynt zapytał Syzyfa, czy nie wie, gdzie ona prze-bywa. Wiem odrzekł Syzyf lecz musisz zapłacić za tę informację zaopatrzeniemmojej warowni w wieczne zródło.Zgodził się Asopos na to i sprawił, że za świątyniąAfrodyty zaczęło bulgotać zródło Pejrene. Znajdziesz swą córkę w objęciach Zeusa,w lesie, o pięć mil na zachód rzekł Syzyf a powiem ci przy sposobności, że zapo-mniał zabrać ze sobą swojej wszechpotężnej broni.Asopos ruszył w pościg, zdybał Zeusa na gorącym uczynku i zmusił go do sromot-nej ucieczki.Zeus jednak, gdy tylko znikł mu z oczu, przemienił się w głaz i stał nie-ruchomo, póki Asopos nie przebiegł dalej.Wkradł się wówczas z powrotem na Olimpi zza osłony jego wałów obsypał Asoposa piorunami.Biedaczysko dotychczas jeszczekuleje od zadanych ran, a z łożyska jego rzeki często można wydobyć kawałki węgla.Następnie Zeus kazał swemu bratu Hadesowi, by zabrał Syzyfa do Piekła i tam uka-rał go na wieki za zdradę boskich tajemnic.Jednak nieposkromiony Syzyf samemuHadesowi nałożył kajdanki namówił Hadesa, żeby wyjaśnił mu sposób ich użycia,a wtedy zatrzasnął je szybko.W ten sposób Hades był więzniem w domu Syzyfa sporykawał czasu śmieszna sytuacja, bo nikt na świecie nie mógł umrzeć, nawet gdy muścięto głowę albo rozszarpano na kawałki.Wreszcie Ares, bóg wojny, zagrożony w swo-ich interesach, przybył pośpiesznie, uwolnił Hadesa i oddał mu w łapy Syzyfa.Syzyf miał jednak jeszcze jedną sztuczkę w zanadrzu.Przed zejściem w Podziemiazabronił swojej żonie, Merope, pogrzebać ciało i przybywszy do Hadesowego pałacu91udał się prosto do Persefony ze skargami, że jako osoba nie pogrzebana nie ma prawaprzebywać w jej dominium powinien był zostać po tamtej stronie Styksu. Pozwólmi wrócić do wyższego świata prosił by załatwić sprawę pogrzebu i pomścić oka-zane mi lekceważenie.Moja obecność tutaj jest wbrew prawu.Za trzy dni będę na twojeusługi [ Pobierz całość w formacie PDF ]