[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.% Jednak jego królewska mość, król Neapolu, miewa instynkt % rzekł któryś z generałów.% Miewa, ale w tym wypadku nie może być inaczej.Barclay nie może nie zasłonić Bagra-tiona i skompromitować się oddaniem Witebska bez boju.Mowy nie ma o tym.Cesarz wsiadł na konia i ruszył oglądać i rozpoznawać teren jutrzejszej walki.Jednak nazajutrz rano osiemdziesięciotysięcznej armii rosyjskiej nie było za Auczycą.Napoleon nie chciał wierzyć przysłanym z wieścią o świcie adiutantom Murata.Kazał po-suwać się wolno, ostrożnie, przewidywał zasadzkę.Murat klął na czym świat stoi.% Czas się tylko traci! % powtarzał.% Tu nikogo już nie ma!Napoleon czas tracił i wjechał powoli w sam środek obozu Barclaya de Tolly.Obóz był pusty.Napoleon stłumił wykrzyk podziwu, ale niemniej zdumiał się.Rzekłbyś, że zwyciężony dawał przykład zwycięzcy.Obóz, założony z największą sztuką wojenną, opróżniono tak, że nie pozostała w nim jed-na paczka gwozdzi do podków, jedna onucka do butów; żaden nawet ślad, w którą stronę ru-szono.79Jaką była niezrównana symetria, kunszt w założeniu obozu, taki był niezrównany porządekwyjścia z niego.Sztab Napoleona stanął bezradny; cesarz przygryzł usta.Murat przysłał mu jedynego żoł-nierza rosyjskiego, którego znaleziono śpiącego pod krzakiem.% Barclay musiał dostać wieczorem jakieś wiadomości od Bagrationa % rzekł Napoleonkrótko.% Nie może inaczej być.% Król Neapolu.% ośmielił się zacząć któryś z marszałków.% Król Neapolu nic nie wiedział! % krzyknął Napoleon.% Marsz! W pogoń!Poszła więc bez celu armia w pogoń za Barclayem, podług rozkazów; sześć godzin brnęław piasku w czas spiekoty słonecznej, a gdy noc zapadła, umierając z głodu i pragnienia znala-zła wodę w błocie.Cesarz, prawie biały na twarzy z gniewu i trudu, rozkazał rozbić namiotswój na dziedzińcu jakiegoś zamku.Zgromadzili się koło niego szwagier król Neapolu, pa-sierb Eugeniusz Beauharnais i szef sztabu generalnego Berthier.Nikt nie śmiał się odezwać.Napoleon wstał i zaczął chodzić po namiocie z rękami w tył założonymi.Nagle stanąłprzed Eugeniuszem i ozwał się do niego, jakby nie mogąc zapanować nad własną myślą:% Aadnie się zaczyna, co? Bagration wymknął się Hieronimowi spod Grodna, a Barclay deTolly nam spod Wilna.Myślałem, że dotychczas armii rosyjskiej już nie będzie.% Mogło jej nie być % rzekł Murat.Napoleon popatrzał nań złośliwie.% Tak, żebyś ty był dowodził tu i tam!Murat umilkł.Cesarz począł znowu chodzić nerwowo.% Mnie samemu już drugi raz wymyka się z rąk ta przeklęta armia! % wyrzekł jakby dosiebie.% Jak myślisz % zwrócił się nagle do Berthiera % dokąd poszedł Barclay?Berthier ruszył ramionami; on był od tego, żeby słuchać rozkazów.% Nie wiem, najjaśniejszy panie.% A ty wiesz? Eugeniuszu?Eugeniusz Beauharnais uczynił gest podobny jak książę Berthier.% A jego królewska przewidująca mość król Neapolu?Murat rzucił zuchwały wzrok na cesarza, ale zgasił go w oczach równie szybko, jak go za-palił, i odpowiedział:% Może poszedł nad Dzwinę, na lewo.% Albo na Smoleńsk, na prawo % rzekł Napoleon.Murat zawahał się, Napoleon roześmiał się z niezbyt ukrytym lekceważeniem i począłznów krążyć po namiocie.% A jednak muszę ich zmusić do stanowczej walki, muszę ich zgnieść! % mówił do siebie.% Berthier % podjął po chwili % trzeba będzie wszystko zorganizować na Litwie: pobudo-wać szpitale, założyć magazyny, powyznaczać punkty spoczynku.Linia operacyjna będziemiała setki mil.% I tak mieliśmy iść do Moskwy % zemścił się Murat.Napoleon stanął.Usta zadrgały mu.Chwilę jakby ważył grom w ustach, ale ograniczył siędo syknięcia raczej z gniewu niż słów wyraznych:% I pójdziemy!% Teraz jednak % podjął znów do Berthiera % czy nie lepiej nam tu przystanąć? Murat! Coz twoją kawalerią?Murat zaczerwienił się, zmieszał i milczał.% Nie wiesz? Pościg jazdy? % wychylił się za namiot.% Turenne! Belliard!Adiutant, młody hrabia de Turenne, pobiegł po dowódcę jazdy, generała Belliard.% Jazda z pościgu? % zapytał Napoleon wchodzącego generała.80% Kawalerzyści wlekli konie piechotą po piasku za uzdy, najjaśniejszy panie % zameldo-wał Belliard.% Kozacy?% Przewracali naszych.% Ach! Ach!.Stan?% Sześć dni marszu dalej % jesteśmy bez kawalerii, najjaśniejszy panie.% Zatem Barclay od Dzwiny przez Witebsk, Bagration od Berezyny przez Bobrujsk połą-czą się w delcie tych rzek.Dobrze!Tam ich złapiemy! Ha! %7łeby konie kawaleryjskie miały skrzydła! % zawołał Napoleon.% A piechota buty siedmiomilowe % mruknął Murat.% Tak, tak, natenczas wszystko postępowałoby tak szybko jak moja myśl i armia rosyjskanie istniałaby już dotychczas! Ach! Gdyby wszystko mogło postępować tak szybko jak mojamyśl! % mówił cesarz z niecierpliwością, z zapałem, z tragedią w głosie.Niezadługo wielka armia cesarska wkraczała do pustego i nie bronionego Witebska, pełne-go dymu z płonących magazynów rosyjskich.Na ulicach nie witał nikt.% Tu nie ma już Polaków % rzekł Napoleon ze smutkiem i troską, jadąc przez wyludnioneulice.Zdawało się, że zrażony powitaniem zechce ruszyć od razu, pomimo wszystko, dalej.Leczgdy jeden z pałaców miejskich obrał sobie za kwaterę, refleksja poczęła ogarniać jego umysł.Brzęcząc ostrogami przeszedł się kilka razy po pokoju nowej siedziby, po czym nagle odpasałszpadę, rzucił ją mocno na stół, zasłany już mapami, i oświadczył:% Zatrzymuję się! Chcę rozpoznać się w położeniu, skupić siły, dać wypocząć wojsku izorganizować Polskę.Kampania tysiąc osiemset dwunastego jest skończona! Reszta na roktysiąc osiemset trzynasty!Wyjrzał przez okno.% Te murowane domy tam, przed pałacem, zwalić % wskazał księciu Berthier.% Zasła-niają front.Tak, tak.Nie popełnię głupstwa Karola Dwunastego.Przezimujemy w Witebsku.Urządzę tutaj dwór.Ambasadorowie mają tu przyjechać.Rozkażę przysłać tu aktorów z Pa-ryża, a publika przyjeżdżać będzie z Wilna i z Warszawy.Teatr, reduty, koncerty, bale, jak wstolicy.Na przyszły rok będziemy zimowali w Moskwie, w tysiąc osiemset czternastym wPetersburgu.Wojna rosyjska trwa trzy lata.Ten frazes rzucił dla słuchaczy.Pewny był propozycji pokoju ze strony cesarza Aleksan-dra.% Narbonne, co się tam jeszcze dymi? % zapytał nagle.% To? % odpowiedział hrabia de Narbonne.% Bagatela! Zaraz zgaśnie.% Resztki magazynów rosyjskich? Nie ogłodzą nas! Scytyjska metoda wojowania! Do ro-boty! Berthier! Rozkazać gwardii ufortyfikowanie murów.Rozciągnę linię wojenną od Rygi,którą trzeba zająć, do Połocka, dwieście mil.Organizacja Litwy, powstanie w Polsce.Działa-nie powolne zamiast nagłego zwycięstwa.Nie ma już trudności wyżywienia wojska; kraj jewyżywi.Garnizony Mińska i Wilna komunikować się będą bez przeszkody z Witebskiem.Wszelkie dystansy pomiędzy poszczególnymi korpusami armii są na ziemi przyjaznej i goto-wej do pomocy [ Pobierz całość w formacie PDF ]