RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ma on dobreserce; k o c h a n a s.Ja sam pojadę do Petersburga.Znam cesarza.Wystawię mu rzecz całąw prawdziwym świetle.Powiem, jak niewinnym sposobem, jak bez żadnego planu zdarzyłosię to nieszczęście w Warszawie, jedynie skutkiem rozszerzonej wieści, jakoby Rosjaniechcieli w pień wyciąć Polaków.62 Tej wieści uwierzyła Szkoła Podchorążych i młodzież Uni-wersytetu.Za podchorążymi i akademikami poszedł lud, za ludem wojsko  i otóż wszyst-ko!.Nikt więcej ode mnie nie wytarguje u cesarza.Gdy mi zabraknie w głowie argumentów,t o j e s p o d p o d e s z w y w y c i ą g n ę (ulubione Lubeckiego wyrażenie) i przywiozęwam na nowy rok p r o w i n c j e.Lecz głównym winowajcą, le grand coupable, tych pierwszych dni jest zdaniem moimLelewel.Mniemał, ,,że działanie spiskowych powinno się ograniczać na podniecaniu stop-niowym wojska, na wikłaniu powolnym w sprawę ludzi znakomitszych i narodu.Byłże czasdo tego? Idea z gruntu fałszywa z r e w o l u c j o n i z o w a n i a władzy istnącej, za pod-mową Lubeckiego, opanowała całkiem Lelewela.Chcieć kraj wskrzesić i zniszczyć Moskwęrządem Mikołaja był to czczy romans.Sądził na przykład Lelewel, że Rada Administracyjnarewolucjonizuje się przechodząc do Banku! Całe jego systema polegało na tym: żeby to, co zistoty swojej było przeciwne powstaniu naszemu, w nie wprowadzić, w ramy jego wsztuko-wać.W trzy tedy punkta ugodził: chciał zrewolucjonizować Rosją (stąd hasło jego wynalaz-ku: z a w a s z ą i n a s z ą w o l n o ś ć); po wtóre chciał zrewolucjonizować rząd Króle-stwa; po trzecie s e j m; zaś to, co rzeczywiście było rewolucyjne, popularność swoje w klu-bie, jako głowa tej instytucji, zawodził i oszukiwał.Wyobrażał on sobie, że władza rządowapostępowała z rewolucją, a ona ją tylko w tych dniach podsłuchiwała i osłabiała!! W tej my-śli, żeby rewolucją l e g a l i z o w a ć, popierał Lubeckiego.Lubecki w tej myśli, żebywziętością takich ludzi jak Lelewel rewolucją trzymać na wodzy, popierał Lelewela i dowo-dził, że jest potrzebny.63 Ze wszystkich ułomności politycznych strach gra podobno najwięk-61W tym przytoczeniu frazesów ministra skarbu ani jednego wyrazu nie odmieniam, tylko kładę je tak, jak zjego ust wychodziły, powtarzał to bowiem razy kilka w mojej obecności.62Jeszcze wtedy raport Wysockiego nie był wydrukowany.63Lecz posłuchajmy, co sam o sobie Lelewel pisze w ciekawym Pamiętniku, którego część jedną, Rozmowaw Wierzbnie, drukiem ogłosić kazał, a którego inne części dotąd nie drukowane, mając je przypadkiem w ręku,odpisałem dla lepszej pamięci. Niechaj nikt nie mniema  są słowa jego  że mnie krzyki rewolucyjne wprowa-dziły do Rządu.Wpływ mój winien jestem autorskiej zasłudze, a najbardziej charakterowi posła. To zeznaniepózniej dyktatorowi zrobione rzuca światło na sposób myślenia Lelewela w pierwszych dniach rewolucji.WięcLelewel wolał, żeby rozumiano, że tylko jako członek przedrewolucyjnego sejmu, mający kilka kresek więcej odinnych w komisjach sejmowych, występuje na scenę politycznego życia i w tym tylko legalnym działa zakresieniżeli w charakterze sprzysiężonego, pomkniętego przez powstanie do interesów publicznych? Tak głęboki hi-storyk zapomniał, że rewolucje chodzą nowymi drogami, a legalizm więcej im częstokroć szkodzi jak najwięk-sze bezprawie.Z tej to przyczyny poseł żelechowski był dla arystokratów jakóbinem, dla klubistów moderan-tem; a zatem był doskonale n i c z y m. Trzeba zawsze  pisze dalej Lelewel  zostawić drogę do przystąpieniado rewolucji tym, których myśl na to nie jest jeszcze usposobiona. Błąd najgrubszy w polityce rewolucyjnej!Ponieważ, jeżeli rewolucja jest narodowa (a nasza była nią), więc ci, którzy do niej od razu nie przystępują,71 szą rolę na świecie.Dyktatura była dziełem strachu.Rząd Tymczasowy silnie zakwestiono-wał powstanie, poddając je pod uchwałę sejmu, którego sam był cząstką, w którym król, carmoskiewski, miał większość od roku 1822.Lecz do 18 grudnia wypadki, skutkiem klubu,mogły tak daleko postąpić, iż na koniec i sejm nie znalazłby się w możności nadania im kon-stytucyjnego tylko kierunku.Przeto dla zachowania rzeczy tak jak były do sejmu, a jeszczewięcej dla położenia dzielnej tamy usiłowaniom mogącym mieć na celu utworzenie władzyczysto rewolucyjnej, rzucono się w objęcię żołnierskiego jedynowładztwa, co innego oznaj-mującego krajowi, co innego myślącego w duchu.Pod tym względem jedną tylko uwagę zro-bię dla lepszego oznaczenia charakteru kontrrewolucji.Nie mieć wiary w dzieło narodu, byćnawet przeciwnym temu dziełu z przekonania, nierozumu, uporu lub jakiejś fantazji, każdemuwolno  nie jest przynajmniej występkiem, bo nikt siebie samego przerobić nie potrafi.Chło-uważani być mają jako jej nieprzyjaciele.Rewolucja nieprzyjaciół swoich wewnętrznych nie dopuszcza do steru;jeżeli jest łagodna jak nasza, daje im czas do namysłu, ale za granicami władzy; jeżeli jest krwawa, posyła ichnatychmiast na rusztowanie.Lelewelowi tak dalece nie dostawało sił moralnych do opanowania nastręczanegosobie rewolucyjnego stanowiska, i że idee klubu poczytywał za fantastyckie.Jego zdaniem można było osiągnąćwszystko n i e z r y w a j ą c z k r ó l e m, z R o s j ą, z k o n s t y t u c j ą.Dlatego pojechał do Wierzbna.Dlatego poszedł za zgubną maksymą, że dla powstania właściwy rząd utworzyć może sejm nie wypływający zpowstania, lecz z porządku rzeczy, który je poprzedził.W braku wyższego natchnienia politycznego Lelewelrozumował, rozumowania jego były małe, a tym samym nieprawdziwe.Lelewel i tak jeszcze swoje systema w początkach powstania tłumaczy:  Skoro się to stało, że rewolucja zu-pełnie wybuchnęła, podniosły głowę żądania niepodległości (j a k t o! c z y ż t e ż ą d a n i a n i e b y ł y p o-c z ą t k i e m i p r z y c z y n ą r e w o l u c j i?), zerwania z Rosją i z królem, wywrócenia wszelkiej legalno-ści, odzwignienia praw ludu i nawet targnienia się na Księstwo Poznańskie i Galicją.Z innej strony obawa, aże-by zbytecznie i nagle od postanowień dyplomacji europejskiej nie odstąpić i od Rosji, przeważała w rządzie.Wklubie objawiły się owe ultrarewolucyjne myśli i groziły powolniejszemu działaniu rządu.W rządzie nie dały sięlękliwe uczucia wytępić.Z tego powodu, że rząd rewolucjonizował się, zjawiła się utarczka między wolą po-wszechną i działaniem rządu, między legalnością i rewolucyjnością.Rząd, jakikolwiek był, czy Rada Admini-stracyjna, czy Wydział Wykonawczy, czy Rząd Tymczasowy, zachowywał jakiś wzgląd legalności, z charakteruwięc swego hamował rewolucją, w czym z karbów legalnych występowała; pobudzony, zagrożony, żeby utrzy-mać swój byt, postać swą odmieniał, i co mógł, rewolucyjnego legalizował i na stanowisko legalne zwracał.Niebył on przeto wbrew przeciwny rewolucji, tylko ją temperował.Na tę drogę  dodaje Lelewel  wprowadziłdziałanie rządowe Lubecki. Prawda! Ale Lelewel nie przeniknął, jak zgubne było, jak wiele czasu marnowałoto systema.To tylko klub przeniknął.Tym gorzej dla Lelewela, że nie chciał być klubistą, że wolał być tylkop o s ł e m. Rząd pierwszych dni  mówi także Lelewel w owym niezmiernie ważnym pamiętniku  potrzebował o d-g a d y w a ć cele rewolucji [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl