[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nonest tempos, quanta fecit, enarrandi singula, quae noverunt, q u i sen se runtcaree res et vi ncul a.Nos ad laudes, n o n ad f raudes damns his mu-nuscula«.Znaczy to, że Gallus chce opisywać bohaterskie czyny swojego77nieć, c.rsut et peref/rinus, który znalazÅ‚ przytuÅ‚ek na dworze Piastów, byÅ‚ miÄ™dzy mÅ‚otem a kowadÅ‚em, gdy przyszÅ‚o mu dotykaćtak drażliwych przedmiotów, wiÄ™cej zaÅ›, niż kiedykolwiek, gdychodziÅ‚o o zatarg biskupa z królem.We wstÄ™pie do trzeciej ksiÄ™giokreÅ›liÅ‚ jasno swoje wyznanie wiary: ''Oportet enim Dei ministrosin his, f|uae Dei sunt, Deo spiritualiter oboedire, et in his, nec libenter in tentorüs, sicut Numida, sed in civi-tatibus et oastris frequentius habitaba!.« (I.12) i t.p.ZnaczÄ…ca jest nastÄ™pujÄ…ca pochwaÅ‚a Chrobrego, pod tym kÄ…tem widzenia: »Duces vero suosquecomités ac principes acsi li-atres vel filios diligebat, eosque, salva reverentia,sicut sapiens dominas, lumornhat; conquerentibus enim super illis inconsultenon credebat, contra legem coinlcrnnatis indicium misericordia temperabat«(I.13) i t.j).Nie brak też pouczenia, jak książę powinien zachowywać siÄ™wobec biskupów i duchowieÅ„stwa: »Tlpiscopos quippe suosque capellanos iutanta veneratioue retinebat, quod eis astantibus sedere non praesumebat« it.d.(I.9).Po Å›mierci Chrobrego »aetas aurea in plumbeam est conversa« (I.16).Czytelnik może sobie w duszy doÅ›piewać, że znów powróciÅ‚by zÅ‚oty wiek,gdyby praprawnuk naÅ›ladowaÅ‚ w tem wszystkiem prapradziada.Trzeba tomieć w pamiÄ™ci przy interpretacyi enigmatycznych półsłówek Galla.78r.1079 chodziÅ‚o tylko o rzeczy polityczno, jeżeli Gallus wyrzekÅ‚wiadome sÅ‚owa: »Ne«pie traditorem episcopum excnsainus«.?Zw.StanisÅ‚aw byÅ‚ wyjÄ…tkowÄ… postaciÄ… w ówczesnym polskimepiskopacie n ie cudzoziemiec, n i e przybysz z obcych krajów,ale potomek jednego z tych swojskich rodów, z poÅ›ród którychprzeciwko Piastom powstawali raz po raz przeróżni traditores.Nie idzie za tern, żeby zatarg biskupa z królem byÅ‚ sam przezs i Ä™ wyrazem takich zapÄ™dów, które Sieciech wygnaniem odpokutowaÅ‚, Skarbimir oÅ›lepieniem.To jednak bÄ…dz co bÄ…dz pewne, żepo mÄ™czeÅ„st wi e Å›w.St ani sÅ‚ awa wygnano król az kraj u.Panowie typu Sieciecha i Skarbimira poczuli po pierwszy raz swojÄ… siÅ‚Ä™; widzieli, że nawet takiego króla, jakim byÅ‚ZmiaÅ‚y, można pozbyć siÄ™, można zrzucić go z tronu, jeÅ›li żelaznarÄ™ka nadto zacięży.To przyczyna, dla której na dworze Krzywoustego bezpieczniej byÅ‚o nie mówić o Å›w.StanisÅ‚awie.Nie przestawano zaÅ› o nim mówić, i za czasów Galla i pózniej, a to nie-t yl ko w zwiÄ…zku z rosnÄ…cym kultem biskupa-mÄ™czeunika11 Zwiadczy o tem ustÄ™p KadÅ‚ubka, odpierajÄ…cy oszczerstwa, które jak on sam twierdziÅ‚ jeszcze za jego czasów powtarzano o Å›w.StanisÅ‚awie (M.L\ H.TI.298 299).Nie jest to, jak wydawaÅ‚o siÄ™ Wojciechowskiemu,polemika KadÅ‚ubka z Gallem, ubrana w formÄ™ rzekomej rozmowy BolesÅ‚awaZmiaÅ‚ego z wÄ™gierskim królem WÅ‚adysÅ‚awem (L c.str.279), ponieważ KadÅ‚ubek żadnego z przytoczonych zarzutów u Galla nie wyczytaÅ‚.Chyba jeden można odnieść do Galla, jako amplifikaoyÄ™ jego chudego tekstu: »illumastruit proditionis originem, totius mali radicem«.KadÅ‚ubek twierdzi jednakwyraznie, że wskutek oszczerstw BolesÅ‚awa, król-zabójca »non modo nonsacrilegus, sed sacerrimus sacrilegiorum uÅ‚tor apud no u nu II os cense-retur-.Niema powodu uważać iiniiit/illoich niewielu postaci, które wcale plastycznie zarysowujÄ… siÄ™w kronice Galla.Jaskrawo uwydatnia siÄ™ jego niedoÅ‚Ä™stwo bez granic, brakwoli, posuniÄ™ty do chorobliwych wprost rozmiarów (IÅ‚.lti); zresztÄ… jiins ettnnnsnetns rir (11.¿1).f Wojciechowski gdy zapomni o swoich >-kon-strukcyaeh« a pamiÄ™ta o tekÅ›cie Galla ma też Hermana za typowego sa-famlulÄ™ bez woli.PiszÄ…c, o powtórnem ożenieniu Hermana z wdowÄ… po Salomonie, królu wÄ™gierskim, wyraża siÄ™ nie bez humoru: Tylko, że zamiastożeni/ siÄ™, stosowniej o nim powiedzieli ożeniono go* (1.c str.333).Jakmożna w takiej figurze (bez żadnej zródÅ‚owej podstawy! dopatrzeć siÄ™ ma-teryaÅ‚u na przedsiÄ™biorczego buntownika, zawierajÄ…cego dalekie sojusze,zmieniajÄ…cego w lot caÅ‚Ä… oryentacyÄ™ politycznÄ…, gdy spostrzegÅ‚ stosownÄ…chwilÄ™ tego ja nie potrafiÄ™ zrozumieć.Ani tego, że Wojciechowski ma Hermana za jakiÅ› czai ny charakter, za sprawcÄ™ zbrodni rodzinnej, jedynejw domu Piastów« (be.33!)), za wyrafinowanego mordercÄ™ mÅ‚odocianego synowca! Gallus wyraża domniemanie, że Mieszko nie umarÅ‚ naturalnÄ… Å›mierciÄ…(I.- !" ), a używajÄ…c znów w tein miejscu dość enigmatyczuych wyrazów,zwraca podejrzenie w dwie strony: P) wÅ‚asnej żony Mieszka, niedawno poÅ›lubionej, ii) zawistnych ludzi, którzy lÄ™kali siÄ™ pomsty za wygnanie BolesÅ‚awa ZmiaÅ‚ego [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]