[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czyż nie złożyłeś przysięgi lojalnościimperatorowi? Właśnie ją łamię. Ach, więc tyle znaczą dla ciebie przysięgi? Nie zrobiłabyś tego samego dla swego ludu? Tego nie przetłumaczę wtrącił się Dacrańczyk. To obrazliwe.Potrafisz jednać sobie ludzi,prawda?Zniecierpliwiona królowa uciszyła brata i kazała Arinowi wyjaśnić, dlaczego ma przy sobievaloriański sztylet. %7łebym przypadkiem nie zapomniał odrzekł. Czego? Czego naprawdę nienawidzę.Władczyni namyślała się przez chwilę.Jej twarz była szczuplejsza niż twarz Rishy, ale rodzinnepodobieństwo pozostawało wyraznie widoczne.Aatwo było patrzeć na twarz królowej i znów czućsympatię i podziw dla Rishy, uczucia, które narastały w Arinie od chwili, w której Tensen wyjawił mu,że młodsza siostra dacrańskiej władczyni jest mą. Wiem, że twój kraj wiele wycierpiał zwrócił się do królowej. Wiem również, że Herran jest zbytmały, by sam stawić czoła imperium.Gdybym mógł wybierać między Valorią a Dacrą, wybrałbym was.Pozwól nam być waszym sprzymierzeńcem.Kobieta przechyliła głowę i popatrzyła na Arina. A co mielibyśmy z wami zrobić? Pozwól nam dla was walczyć. A w zamian my ochronimy wasz uroczy półwysep, tak? Jak wspomniałeś, Herran jest mały.Wasiżołnierze zginą w morzu naszych.Chcesz uczynić swych pobratymców mięsem armatnim? A nawetjeśli& To nie zadziała.Nawet nie mówimy tym samym językiem. Nauczymy się.Królowa uniosła jedną brew. Udowodnię to zapewnił Arin. Chętnie popatrzę, jak próbujesz. Dobrze. Arin użył jedynego dacrańskiego słowa, które znał, tego samego, które oszpeconymężczyzna wypowiedział na molo.Przez twarz królowej przemknął wyraz zaskoczenia.Nie uśmiechnęła się jednak, a jej kolejne słowasprawiły, że Arin zaczął się zastanawiać, czy swymi propozycjami przypadkiem jeszcze bardziej nieuraził kobiety. Wróćmy zatem oświadczyła chłodno do kwestii twojej kary.Za to, że wniósł na teren Dacry należącą do wroga broń, królowa zakazała Arinowi nosić jakikolwiekoręż.Za wkroczenie do ich kraju władczyni zakazała mu go opuszczać.Za zbrodnie wobec Roshara, brata królowej, karę wymierzyć miał sam Roshar.Taką, jaką uzna zastosowne. Zabiję cię trochę pózniej oznajmił Dacrańczyk Arinowi, gdy zaprowadził go do przeznaczonegodla niego pokoju. Muszę wymyślić jakiś ciekawy sposób.Arin popatrzył na niego.Okaleczenia sprawiły, że w twarzy mężczyzny trudno było dostrzecjakiekolwiek podobieństwo do jego sióstr.Roshar musiał zauważyć jego badawcze spojrzenie, bouśmiechnął się szyderczo i oświadczył: A może wymyślę coś bardziej paskudnego niż śmierć.Arin odwrócił wzrok.Roshar zaczął wypakowywać z torby bagaże Arina.Wodę, jedzenie i ubrania położył na stole.Zatrzymał tylko sztylet. Co to jest? zapytał, unosząc pakunek z kolorowymi kordonkami. Zestaw do szycia.Mężczyzna dorzucił go do reszty rzeczy, a potem zapatrzył się na nie, jakby mogły mu udzielićodpowiedzi na nurtujące go pytanie. Przebyłeś długą drogę zauważył. Tak. Długą drogę prosto ze stolicy imperium& Zciszył głos: Z moją małą siostrzyczką wszystkow porządku? Tak, ona& Nie chcę o niej rozmawiać.Chciałem tylko wiedzieć, czy daje sobie radę. To o niej mówiłeś królowej, gdy weszliśmy do komnaty?Roshar popatrzył na Arina, jakby ten słabował na umyśle. Oczywiście, że nie. To o czym tak długo rozprawiałeś? O twoich zbrodniach.Opisałem ich wszystkie urocze szczegóły. Nie zaprotestował Arin. To brzmiało jak opowieść.Roshar trącił palcem bukłak z wodą. Chyba naprawdę nie masz pojęcia o moim kraju, skoro targałeś to ze sobą. Dlaczego nie chcesz mi zdradzić, co wtedy powiedziałeś?Roshar wciąż trącał bukłak z wodą, wprawiając go w kołysanie. Może i opowiedziałem jej pewną historię rzekł powoli. Może była to historia o dwóchniewolnikach w pewnym dalekim kraju i o tym, jak jeden pomógł drugiemu. Nie pomogłem ci wtedy. Arin przypomniał sobie tamten dzień.Znów czuł smak piachu w ustachi ostry żwir wbijający mu się w policzek.Słyszał krzyki.Zalewał go wstyd. Ocaliłeś mnie oznajmił Roshar.Arin nie rozumiał.Najpierw pomyślał, że Roshar znów z niego drwi, ale w głosie mężczyzny było cośszczerego, jakaś powstrzymywana tęsknota.Może Roshar na nowo odgrywał w myślach tamtą scenę.Może w jego wyobrazni świat wyglądał inaczej, a valoriański nóż nigdy nie dotknął jego twarzy.Może tobyła jego bajka.Historia o szczęśliwym zakończeniu. Przykro mi powiedział łagodnie Arin. Próbowałem, ale niczego nie mogłem zrobić. Mogłeś i zrobiłeś.Ocaliłeś we mnie to coś, co pozwoliło mi uciec po raz drugi.29 CHCIAABYM, ABYZ COZ DLA MNIE ZROBIAA OZNAJMIA ojciec Kestrel.Pierwszy dzień wiosny nadszedł i minął.Dziewczyna nie brała udziału w większości towarzyszącychwydarzeniu obchodów.Nad fety przedkładała towarzyszenie ojcu w jego pokoju [ Pobierz całość w formacie PDF ]