[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jesteś jak mrówka rozdeptana sandałempodróżnika, która pośmiertnie myśli: To był dopiero gnój, zabił niewinne stworze-232nie, które przecież nie zrobiło mu nic złego, niczym mu nie zawiniło i było przecieżdobre.To zły człowiek..A co pomyślisz ty, jako człowiek, który rozdeptał mrówkę?Jesteś naprawdę zły? Nie.Ty jej w ogóle nie zauważyłeś.Nie chciałeś jej zabić, więcwedle twojej, ludzkiej, skali wartości, nie jesteś złym człowiekiem.Nie spaliłeś spe-cjalnie mrowiska tylko po to, żeby pokazać im swą władzę.Zresztą, nie zrozumiałybytego.Zabiłeś parę czy paręset mrówek, bo nie wiedziałeś, że są pod twoim butem.I coz tego? Właśnie.Co z tego? Ano to, że usiłujesz przypisywać Bogom ludzkie przekonania.Skrzywdzili cię,więc są zli.Czy ty naprawdę uważasz, że Bogowie są tak samo inteligentni jak ty?A może nawet, że są głupsi? No tak.ty byś im dopiero pokazał, jak urządzić świat.A nie, to wziąłbyś pałę i porozpędzał to całe boskie tałatajstwo na cztery wiatry.Skoronie potrafili urządzić świata bez cierpień, bez nienawiści, bez sukinsyństwa. Już to kiedyś mówiłeś. Owszem.Ale pamiętaj.Bogowie byli o całe niebo bardziej inteligentni od ciebie.Od każdego człowieka na świecie.To byli Bogowie, a nie ludzie.233 I ty mnie o tym przekonujesz? Sługa Zła? Owszem.Jesteś dla Bogów tym, czym mrówka dla ciebie.Czy potrafisz wytłu-maczyć mrówce, dlaczego ją zabiłeś? Nie.Tak jak i oni nie wytłumaczą tobie, dlaczegocierpisz.Nie wytłumaczysz mrówce zasad gry w karty, a Bogowie nie wytłumaczą to-bie, w jaką grę grają ze sobą.Nie poznasz nigdy ani stawki, ani zasad, ani nawet w jakisposób można kantować.Ponieważ.nie jesteś Bogiem! Jako człowiek możesz jedy-nie użalać się nad swym losem.Ale nigdy nie sądz, że oni, że Bogowie, to zle urządzili,że ty zrobiłbyś to lepiej.To nie głupcy oszukani przez Sepha.Oni byli miliardy razy bardziej mądrzy niż ty razem z całą wiedzą swojego świata.Meredith potrząsnął głową.Znowu miał to samo wrażenie.że śni.Oto sługa Złapo raz kolejny przekonywał go, że dobrzy Bogowie mają rację! %7łe się nie mylą, że niesą głupi. Słuchaj przystanął. O co ci chodzi? Może byś mi to wreszcie wyjaśnił, co? Ano.jak mówiłem. Chłopak uśmiechnął się perfidnie. Co powieszo mrówce, która uzbrojona w potężny miecz zasłoni się przed twoim sandałem, któ-ra, walcząc, uniknie śmierci.Czy ona czyni zle? Toż nie zagrozi ani tobie, ani twym234braciom.Za mała na to.Ale jeśli będzie walczyć i nie zginie rozdeptana? Czy to jestzłe? Nawet jeśli ona nie dysponuje ludzką skalą wartości i nie wie, że ty nie chciałbyśjej zabić, ginie pod butem jeno przez przypadek. Nie ja stworzyłem mrówki.Nie mnie oceniać ich dokonania. Słusznie! krzyknął chłopak. Dobrze.A jak to się ma do Bogów? I reguł gry, których nigdy nie poznam?Oni stworzyli i mnie, i mrówkę.Chcesz, żebym oceniał mrówkę? Wedle jakich zasad,pytam. Oj, mądrzyście.Wiele już zrozumieliście. Chłopak roześmiał się i był napraw-dę sympatyczny.To była rzecz, to była ułuda, to było nic.Ale.odzwierciedlało myśliczegoś znacznie bardziej inteligentnego niż wszyscy ludzie znani Meredithowi. Aniludzkich, ani boskich, oczywiście.Ale według waszego ludzkiego rozumu, boście prze-cież mądrzejsi od mrówki, czy ona, broniąc się przed wami, postępuje zle? Nie. Właśnie.A nie zna przecież waszej gry ni reguł, ni wreszcie waszej ludzkiejkondycji, która pozwala na zadeptanie przypadkowe mrówki i nikt przez to piętnem235zła obarczony nie zostanie.Gdyby jednak mrówka miała odpowiednio wielki mieczi potrafiła nim władać, a przy tym nie stanowiła dla was zagrożenia, to.Bylibyściew stanie przyznać jej fundamentalne prawo do samoobrony przed zadeptaniem, co? Owszem.Jeśli wyłoży własne racje. Własne racje? Mrówka??? I cóż ona by rzekła człowiekowi? %7łe nie chce byćzadeptana? Toż to i bez niej wiecie.%7ładnych racji nie musi mrówka przedkładać, chceżyć, to wiecie i bez niej.A nie przeszkadza wam ta wiedza w zadeptaniu stu mrówek nadrodze.Nawet nie zerkniecie na dół. I tak właśnie Bogowie czynią z ludzmi? Nie, nie, nie, nie.Bogów w to, na razie, nie mieszajmy.Bo byśmy musielizacząć mówić ich językiem, którego nie zrozumiecie.Bo byśmy byli jak dwaj mędrcy,co swą mądrość chcą przedłożyć mrówce.To się nie uda.Nie zrozumiecie Bogów, a jajeno jestem w stanie wam pokazać tylko cień, tylko ułudną mgłę ich przemyśleń.Zu-pełnie tak, jakbym chciał oponować się za racją człowieka wobec mrówki.Tego się nieda zrobić. A co się da powiedzieć?236 Właściwie nic.%7łeby zrozumieć, musielibyście być Bogiem. Chłopak zafraso-wał się nagle. Pokazywaliście kiedyś cienie na ścianie? Co? No, wiecie [ Pobierz całość w formacie PDF ]