RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zachowałem tylko względy bezpieczeństwa - odparł Rourke.- A teraz pomóż mi z tym przeklętym radiem!ROZDZIAŁ XVIWarakow usiadł za biurkiem, zsuwając z nóg buty.Uśmiechnął się, patrząc wpierw na swoją bratanicę Nata­lię, potem na Konstantina Miklowa, by wreszcie wrócić wzrokiem do Natalii.- Ślicznie wyglądasz, moja droga.Zresztą jak zwykle - powiedział do niej.Dziewczyna uśmiechnęła się, nic nie mówiąc.Warakow również milczał przez chwilę, oceniając ją.Była ubrana na czarno - jak zawsze od śmierci Karamazowa - ale w czerni wyglądała pięknie i Warakow skonsta­tował, że wolałby widzieć ją w tym kolorze do końca swych dni, aniżeli myśleć o tym, że Natalia żyje z tym bydlęciem, które poślubiła.Jej ciemne włosy spływały na ramiona i niżej, a w prze­ciwieństwie do jasnoniebieskich oczu biel skóry zdawała się jakaś nierzeczywista, wręcz zbyt doskonała.W tym momencie Warakow zdał sobie sprawę, że rozumie, dla­czego Karamazow bił ją, choć w żadnym razie nie był w stanie mu tego wybaczyć, mimo że pułkownik już nie żył.Karamazow chciał w jakiś sposób skalać jej doskona­łość, tę boską urodę.“Pewnie musiało być ciężko - myślał Warakow - człowiekowi pokroju Karamazowa - karie­rowiczowi i rabusiowi, którego Brytyjczycy nazwaliby przed drugą wojną światową w dniach ich imperium zakałą - żyć z wcielonym pięknem.”Westchnął napotykając spojrzenie Natalii.Uśmiechnął się do niej, mówiąc poprzez biurko:- Starym ludziom zdarza się czasem, że myśli odbiega­ją od innych rzeczy.To część życia.Następnie zwrócił się do pułkownika Miklowa:- Zreferowano panu problem Kubańczyków, wyprawy przez granicę z Florydy i tak dalej?Miklow skinął głową.Warakow lubił jego małomówność.- Dobrze.Natalia oficjalnie obejmuje funkcję asysten­tki.Jeśli oni dowiedzą się, że jest z KGB, to trudno.Nie mogą żadnemu z was nic zrobić.Zgnieciemy ich i dosko­nale zdają sobie z tego sprawę.- A teraz ty, moja droga - mówił znów do Natalii.- Nie jest to znowu tak wyjątkowe zadanie wywiadowcze, chcę jedynie, żebyś dowiedziała się wszystkiego, co będziesz mogła, zwłaszcza tego, co oni chcą utrzymać przed nami w tajemnicy.Jeśli będą cię podejrzewać o przynależność do KGB, dostarczą ci fałszywych informacji.Dlatego wy­brałem właśnie ciebie.Pragnę, aby to wszystko zostało przeprowadzone rzetelnie od początku do końca.Chcę poznać ich prawdziwą siłę, prawdziwe zamiary.- Jak daleko mam się posunąć, towarzyszu generale? - zapytała ciepło.Warakow odparł z uśmiechem:- To zależy w zupełności od twojej rozwagi.- Nie to miałam na myśli - zaśmiała się niemal, z lekko zarumienionymi policzkami.- Wiem, co miałaś na myśli.Rób to, co należy - oświad­czył.- Dopóty, dopóki nie wystawia to na niebezpieczeń­stwo bezpośrednio ciebie lub pułkownika Miklowa.Ani negocjacje dyplomatyczne pułkownika, ani zdobyte przez ciebie informacje nie przyniosą żadnego pożytku, jeśli zginiecie w jakimś nieszczęśliwym wypadku.Rozumiesz?- Tak, towarzyszu generale.- Dobrze - mruknął Warakow.Spojrzał na poczynione przez siebie notatki, po czym zwrócił się ponownie do Mi­klowa.Zauważył, że zebranie trwało już ponad godzinę.Miklow i Natalia Tiemerowna mieli wyruszyć wczesnym wieczorem z lotniska wojskowego na północny zachód od miasta.Warakow zapytał Miklowa, czy chciałby kieliszek wódki, ale ten odmówił, po czym generał odesłał go.Było późne popołudnie i generał zdecydował, że dość pracy na ten dzień.Siedząc w milczeniu naprzeciwko Natalii, pod­niósł oczy znad biurka i zapytał znienacka:- Może poszłabyś ze mną na spacer nad jezioro? Jest zimno, wiem, ale.- Dobrze, wujku - odparła cicho.- To dobrze.Chcę porozmawiać.Tak niewielu jest dzi­siaj ludzi, z którymi można pomówić.Generał wsunął stopy w buty, po czym wyszedł zza biurka i pochylił się, aby je zasznurować.Nagle spojrzał na stojącą obok Natalię.- Zaraz, wujku.Pomogę.I zanim zdążył odmówić, padła już na kolana przy jego stopach.- Nie jestem dzieckiem - próbował oponować.- Kobieta może zawiązać mężczyźnie buty [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl