[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie wiem, kim jest ten Rience.Ale podobnie jak ty, bardzochciaÅ‚abym siÄ™ dowiedzieć.74- Czy ten Rience - odezwaÅ‚a siÄ™ niespodzianie Shani - ma na twarzy bliznÄ™ po poparzeniu trzeciego stopnia?JeÅ›li tak, to ja wiem, kim on jest.I wiem, gdzie on jest.WÅ›ród milczenia, które zapadÅ‚o, o rynnÄ™ za oknem zastukaÅ‚y pierwsze krople deszczu.75Zabójstwo jest zawsze zabójstwem, bez wzglÄ™du na motywy i okolicznoÅ›ci.Przeto ci, którzy zabijajÄ… lubprzygotowujÄ… zabójstwo, to przestÄ™pcy i zbrodniarze, bez wzglÄ™du na to, kim sÄ…: królami, książętami,marszaÅ‚kami czy sÄ™dziami.Nikt z tych, którzy obmyÅ›lajÄ… i zadajÄ… przemoc, nie ma prawa uważać siÄ™ zalepszego od zwykÅ‚ego zbrodniarza.Bo wszelka przemoc z natury swojej nieuchronnie wiedzie do zbrodni.Nicodemus de Boot,Medytacje o życiu, szczęściu i pomyÅ›lnoÅ›ciROZDZIAA SZÓSTY- Nie popeÅ‚nijmy bÅ‚Ä™du - powiedziaÅ‚ król Redami, Vizimir, wsuwajÄ…c upierÅ›cienione palce we wÅ‚osy naskroni.- Nie stać nas na bÅ‚Ä…d ani na pomyÅ‚kÄ™.Zebrani milczeli.Demawend, wÅ‚adca Aedirn, siedziaÅ‚ rozparty w fotelu, wpatrzony w kufel piwa ustawionyna brzuchu.Foltest, pan Temerii, Pontaru, Mahakamu i Sodden, a od niedawna senior protektor Brugge,demonstrowaÅ‚ wszystkim swój szlachetny profil, odwracajÄ…c gÅ‚owÄ™ w stronÄ™ okna.Po przeciwnej stroniestoÅ‚u zasiadaÅ‚ Henselt, król Kaedwen, biegajÄ…c po uczestnikach narady maÅ‚ymi przenikliwymi oczami,bÅ‚yszczÄ…cymi w brodatej jak u rozbójnika fizjonomii.Meve, królowa Lyrii, bawiÅ‚a siÄ™ w zadumieogromnymi rubinami naszyjnika, od czasu do czasu krzywiÄ…c piÄ™kne peÅ‚ne wargi w wieloznacznymgrymasie.- Nie popeÅ‚nijmy bÅ‚Ä™du - powtórzyÅ‚ Vizimir.- Bo bÅ‚Ä…d może nas zbyt drogo kosztować.Skorzystajmy zcudzych doÅ›wiadczeÅ„.Kiedy pięćset lat temu nasi przodkowie wylÄ…dowali na plażach, elfy też chowaÅ‚ygÅ‚owy w piasek.WydzieraliÅ›my im kraj po kawaÅ‚eczku, a one cofaÅ‚y siÄ™, wciąż uważajÄ…c, że to już ostatniagranica, że dalej nie pójdziemy.BÄ…dzmy mÄ…drzejsi! Bo teraz nasza kolej.Teraz my jesteÅ›my elfami.Nilfgaard stoi nad JarugÄ…, a ja tu sÅ‚yszÄ™: "Niech sobie stoi".SÅ‚yszÄ™: "Dalej nie pójdÄ…".Ale oni pójdÄ…,przekonacie siÄ™.Powtarzam, nie popeÅ‚nijmy bÅ‚Ä™du, który popeÅ‚niÅ‚y elfy!O szybki w oknach znowu zastukaÅ‚y krople deszczu, wiatr zawyÅ‚ upiornie.Królowa Meve uniosÅ‚a gÅ‚owÄ™.ZdawaÅ‚o jej siÄ™, że sÅ‚yszy krakanie kruków i wron.Ale byÅ‚ to tylko wiatr.Wiatr i deszcz.- Nie porównuj nas z elfami - powiedziaÅ‚ Henselt z Kaedwen.- HaÅ„bisz nas takim porównaniem.Elfy nieumiaÅ‚y siÄ™ bić, uchodziÅ‚y przed naszymi przodkami, kryÅ‚y siÄ™ po górach i lasach.Elfy nie zafundowaÅ‚ynaszym przodkom Sodden.A myÅ›my Nilfgaardczykom pokazali, co to znaczy zadrzeć z nami.Nie strasz nasNilfgaardem, Vizimir, nie siej propagandy.Nilfgaard, powiadasz, stoi nad JarugÄ…? A ja mówiÄ™, że Nilfgaardsiedzi za rzekÄ… jak mysz pod miotÅ‚Ä….Bo pod Sodden przetrÄ…ciliÅ›my im krÄ™gosÅ‚up! ZÅ‚amaliÅ›my ich militarnie,ale przede wszystkim moralnie.Nie wiem, czy to prawda, że Emhyr var Emreis byÅ‚ wówczas przeciwnyagresji na takÄ… skalÄ™, że atak na CintrÄ™ to byÅ‚a robota jakiegoÅ› wrogiego mu stronnictwa.ZakÅ‚adam, żegdyby udaÅ‚o siÄ™ nas pokonać, biÅ‚by brawo, rozdawaÅ‚by przywileje i nadania.Ale po Sodden nagle siÄ™okazaÅ‚o, że byÅ‚ przeciw, a wszystkiemu winna jest samowola marszaÅ‚ków.I poleciaÅ‚y gÅ‚owy.SzafotyspÅ‚ynęły krwiÄ….To sÄ… pewne informacje, żadne plotki.Osiem uroczystych egzekucji, dużo wiÄ™cejskromniejszych kazni.Kilka pozornie naturalnych, ale zagadkowych zgonów, sporo nagÅ‚ych przejść w stanspoczynku.MówiÄ™ wam, Emhyr wpadÅ‚ w szaÅ‚ i praktycznie wykoÅ„czyÅ‚ wÅ‚asnÄ… kadrÄ™ dowódczÄ….Kto wiÄ™cteraz poprowadzi ich armie? Setnicy?- Nie, nie setnicy - rzekÅ‚ zimno Demawend z Aedirn.- ZrobiÄ… to mÅ‚odzi i zdolni oficerowie, którzy dÅ‚ugoczekali na takÄ… okazjÄ™, a których Emhyr szkoli od dawna.Ci, których starzy marszaÅ‚kowie nie dopuszczalido dowodzenia, którym nie pozwalali awansować.MÅ‚odzi, zdolni dowódcy, o których już siÄ™ sÅ‚yszy.Ci,którzy zdÅ‚awili powstania w Metumie i Nazairze, którzy w krótkim czasie rozbili rebeliantów w Ebbing.Dowódcy, którzy doceniajÄ… rolÄ™ oskrzydlajÄ…cych manewrów, dalekich rajdów kawalerii, bÅ‚yskawicznychprzemarszów piechoty, desantów z morza.StosujÄ…cy taktykÄ™ druzgocÄ…cych uderzeÅ„ na wybranychkierunkach, używajÄ…cy przy obleganiu twierdz nowoczesnej techniki zamiast niepewnej magii.Nie wolnoich nie doceniać.Oni rwÄ… siÄ™, by przejść JarugÄ™ i udowodnić, że nauczyli siÄ™ czegoÅ› na bÅ‚Ä™dach starychmarszaÅ‚ków.- JeÅ›li siÄ™ czegoÅ› nauczyli - wzruszyÅ‚ ramionami Henselt - to nie przekroczÄ… Jarugi.UjÅ›cie rzeki na granicyCintry i Verden nadal kontroluje Ervyll i jego trzy twierdze: Nastrog, Rozrog i Bodrog.Tych twierdz nie dasiÄ™ zdobyć z marszu, żadna nowoczesna technika tu nie pomoże.Nasze skrzydÅ‚o chroni też flota Ethaina zCidaris, dziÄ™ki niej panujemy nad wybrzeżem.Także dziÄ™ki piratom ze Skellige.Jarl Grach an Craite, jakpamiÄ™tacie, nie podpisaÅ‚ z Nilfgaardem zawieszenia broni, regularnie ich kÄ…sa, napada i pali nadmorskieosady i forty w Prowincjach.Nilfgaardczycy nadali mu przezwisko Tirth ys Muire, Dzik Morski.StraszÄ…76nim dzieci!- Zastraszenie nilfgaardzkich dzieci - uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ krzywo Vizimir - nie zapewni nam bezpieczeÅ„stwa.- Nie - zgodziÅ‚ siÄ™ Henselt.- Zapewni je nam coÅ› innego.To, że nie panujÄ…c nad ujÅ›ciem rzeki i wybrzeżem,majÄ…c odsÅ‚oniÄ™tÄ… flankÄ™, Emhyr var Emreis nie bÄ™dzie w stanie zapewnić zaopatrzenia oddziaÅ‚om, którezechciaÅ‚by przerzucić na prawy brzeg Jarugi [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]