[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale kiedy ostatnio spróbowa³em, cieñ je poch³on¹³ i zniszczy³, moje ramiê.Przyznajê, ¿e na Tyfona nie mam nic oprócz w³asnego rozumu.Ale któ¿ rezygnuje z imperium ze strachu przed jednostk¹?! Gdybym tylko zna³ Ÿród³o jego mocy tajemnej.- Mówi³ coœ o Otch³ani Skagganauka.Nigdy o czymœ takim nie s³ysza³em.A ty?- Nie ma takiego miejsca.To tylko legendy, fantazja i fikcja.- A co mówi¹ legendy?- Tracimy czas na g³upstwa.- Odpowiadaj na pytanie, je¿eli chcesz mej pomocy! Spójrz, zbroja siêga mi kolan!- Otch³añ Skagganauka - nazywaj¹ j¹ czasem rozpadlin¹ niebios - to miejsce, gdzie wszystko zamiera i nic nie mo¿e istnieæ.Tak mówi¹.- We wszechœwiecie jest wiele dziur.- Tak, ale Otch³añ jest dziur¹ bez przestrzeni.Jest jak bezdenna studnia, co studni¹ nie jest.To jakby otwór w samej materii przestrzeni, jakby nicoœæ.Niektórzy powiadaj¹, ¿e to centrum ca³ego wszechœwiata - olbrzymie wyjœcie prowadz¹ce donik¹d, poza wszystko, nad wszystkim i pod tym, co nam znane.Taka jest Otch³añ Skagganauka.- Wygl¹da na to, ¿e Tyfon ma podobne cechy, co?- Fakt, przyznajê.Ale to i tak niczego nie wyjaœnia.Przeklêty niech bêdzie p³ód Seta i Izydy! Bydlê nieokrzesane! Potwór!- Nie zapluwaj siê, Anubisie.Czy Tyfon zawsze by³ taki? Jak WiedŸma mog³a coœ takiego urodziæ?- Nie wiem.Jest starszy ode mnie.A w ogóle ca³a rodzina to jedna tajemnica i paradoks.Lepiej chodŸmy ju¿ do Domu ¯ycia.Madrak kiwa g³ow¹.- ProwadŸ, Anubisie.MI£OŒÆ PRZYSTOI HORUSOWIPrzemierza ulice œwiat³a i mocy i nikt nie zna tu jego imienia.Je¿eli jednak zapytaæ o to któr¹kolwiek z przechodz¹cych obok istot, odpowiedzia³aby, ¿e nie jest jej obcy.Jest bogiem i si³a jego przeogromna.A mimo to uleg³ Ksiêciu,.swemu bratu, który go zgubi³, ratuj¹c w³asne ¿ycie i bieg rzeczy, którego jest uosobieniem.Horus skrêca obecnie w dobrze oœwietlon¹ alejkê, gdzie k³êbi¹ siê przeró¿ne stwory.Otacza go moc i jasnoœæ.Konkretna ulica, konkretny œwiat - nie przyby³ tu bez powodu: Horus wci¹¿ siê waha i chce wys³uchaæ zdania innych.Uwielbia wró¿by.Szuka rady.Czerñ nieba i potoki œwiat³a zabawy - Horus mija jaskinie rozrywki i rozochoconych klientów.Jakiœ cz³owiek zagradza mu drogê.Horus próbuje go omin¹æ i zbacza na ulicê.Cz³owiek idzie za nim i chwyta go za rêkaw.Bóg leniwie chucha na niego, a tchnienie ma si³ê huraganu.Porywa tamtego, zmiata go i Horus rusza dalej.Po chwili znajduje siê w dzielnicy wró¿bitów.Astrolodzy, zwolennicy kart Taroka, odczytuj¹cy przepowiednie z liczb i z Ksiêgi Przemian I Cing kiwaj¹ na boga w czerwonej przepasce, lecz on nie zatrzymuje siê.A¿ dochodzi tam, gdzie nie ma ludzi.Stoj¹ tu maszyny, które wró¿¹.Na chybi³ trafi³ wybiera kabinê i otwiera j¹.- Czym mogê s³u¿yæ? - odzywa siê kabina.- Zapytania - rzuca Horus.- Chwileczkê.S³ychaæ metaliczny szczêk i otwieraj¹ siê ukryte drzwi.- Proszê wejœæ do œrodka.Horus wchodzi do maleñkiego pokoiku.Nie ma tu nic z wyj¹tkiem czegoœ w rodzaju ³o¿a.Na ³o¿u le¿y kobiecy tu³ów pod³¹czony do b³yszcz¹cej konsoli.W œcianie tkwi wbudowany g³oœnik.- Proszê zaj¹æ miejsce w zespole informacyjnym - s³yszy.Zrzuciwszy przepaskê, Horus postêpuje wed³ug instrukcji.- Przepisy mówi¹, ¿e na pytania bêdzie siê odpowiadaæ dopóty, dopóki sprawiaæ mi bêdziesz rozkosz.Có¿ chcesz wiedzieæ?- Mam problem.Popad³em w konflikt z bratem.Chcia³em go pokonaæ, lecz nie uda³o siê.Nie mogê siê zdecydowaæ, czy powinienem go znów odszukaæ i spróbowaæ jeszcze raz, czy.- Brak wystarczaj¹cych danych - pada w odpowiedzi.- Jaki to konflikt? Jakiego rodzaju brat? Do jakiego gatunku ludzi nale¿ysz?Smutno kwitnie bez, a ró¿ane pasa¿e s¹ ciernistymi ¿ywop³otami.Ogród wspomnieñ mieni siê oszala³ymi bukietami.- Chyba Ÿle trafi³em.- Mo¿e tak, mo¿e nie.Z pewnoœci¹ jednak nie znasz przepisów.- Przepisów? - Horus spogl¹da na nieprzeniknion¹ œcianê g³oœnika.G³oœnik cedzi suchym, monotonnym g³osem:- Nie jestem jasnowidzem ani wró¿bit¹.Jestem elektromechaniczno-biologicznym wyznawc¹ boga Logiki.Moj¹ cen¹ przyjemnoœæ i za tê cenê odwo³am siê do boga dla ka¿dego mê¿czyzny.Aby to jednak uczyniæ, muszê dysponowaæ bardziej konkretnymi pytaniami.Jak dot¹d nie dostarczy³eœ mi wystarczaj¹cych danych.Kochaj mnie wiêc i powiedz coœ wiêcej.- Nie wiem, od czego zacz¹æ.- mówi Horus.- kiedyœ mój brat w³ada³wszystkim.- Stop! Zdanie nielogiczne, nieprecyzyjne.-.i absolutnie poprawne.Moim bratem jest Tot, zwany niekiedy Ksiêciem, Który Ma Tysi¹c Lat.Wszystkie Œwiaty Wewnêtrzne nale¿a³y do jego królestwa.- Zapis mojej pamiêci wskazuje na istnienie mitu o W³adcy ¯ycia i Œmierci [ Pobierz całość w formacie PDF ]