[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Idri zawiesiła głos. Trzymajcie się mocno, dziewczyny. Poprzez co? Stworzenie z was oddziałów reprezentacyjnych.Nanti rzeczywiście mało nie spadła z murku.Sharri tylko potrząsała głową.Nuk zamarław bezruchu. Co?! Czemu się dziwicie? Nowe mundury, nowa broń, wyglądacie bardzo egzotycznie.No tochcą was podzielić na kompanie honorowe i przydzielić co ważniejszym możnowładcomw imperium.Se będziecie stały w upale pod sztandarami i uświetniały każdą oficjalnąuroczystość. Idri przygryzła wargi. Ale też nie spotkają was żadne szykany, nie pojedzieciena żadną wojnę, żołd i przywileje jak u garnizonowych elit. No srał to pies! nie wytrzymała Sharri. Znaczy dezercja nam pozostaje? Co? Nie chcesz być kompanią honorową? zakpiła Nuk. Jak będziesz równo strzelałana wiwat podczas pogrzebu jakiegoś oficjela, to jaśnie pani przyśle ci pózniej resztki ze stypy.Najesz się za wszystkie czasy, aż się zesrasz ze szczęścia.Nanti zaklęła wulgarnie.Odwróciła głowę i złorzeczyła komuś szeptem.Sharri podciągnęłakolana pod brodę i oparła na nich głowę.Wyglądała niczym zagubiona gdzieś kupkanieszczęścia. Idri? Jedynie Nuk zachowała jasny umysł. Przecież wiesz, że po tym, cośmy przeszły,to się nie nadajemy do jakiegoś uśpionego, zapyziałego garnizonu za małpy na pokaz robić.Nudanas zabije. Wiem. A z kolei po tym, cośmy widziały, to na psa przywiązanego do budy również kiepskiez nas kandydatki. Wiem. Idri popatrzyła sierżant w oczy. Nie zamierzam was tu zostawić westchnęła. Jest taka możliwość: Polacy się uparli, że te z dziewczyn, które naprawdę doznały uszczerbkuna zdrowiu, zostaną zwolnione z wojska bez żadnych konsekwencji.A żeby było uczciwie,powoła się komisję złożoną z naszych i z tamtych medyków.A komisją dowodzić będzie znanywam porucznik doktor Siwecki. No! Nuk energicznie kiwnęła głową. To już coś. Spokojnie, spokojnie, on mnie lubi.Już się tak dogadamy, że zwolni także te, któreżadnych ran nie odniosły.Wymyśli wam takie choroby, że wolałybyście nawet o nich niesłyszeć. No dobra! wtrąciła się Nanti. Nareszcie coś rozumiem: rąsia rąsię, swój swojego,wszystko jasne. Cmoknęła cicho. A co dalej?Idri uśmiechnęła się i szeroko rozłożyła ręce. No nie.I tak wiem, że wystarczająco się narabowałyście na wyprawie, żeby mieć z czegożyć. Zmrużyła jedno oko, a drugim spojrzała prosto na rozmówczynię. Dacie sobie radę.A niedługo zaczną werbować do oddziałów ochronnych bazy.Jeśli wam to będzie pasować, toprzecież was przyjmą w pierwszej kolejności. Dobra, mniejsza o to. Nuk wiedziała dobrze, że dadzą sobie radę tak czy inaczej.W ogóle nie należała do osób mnożących trudności ani rozdzielających każdy włos na czworo.Była jednak patriotką.Jako jedyna z nich wszystkich wstąpiła do wojska naprawdę na ochotnika.Niczym nieprzymuszona.Cywilna przyszłość niezbyt jej odpowiadała.A brak jakiejś przygodyw szczególności. Zmienię temat. No? Co to za plotki o wybuchach niezadowolenia? I w mieście, i w kraju, podobno? Co siędzieje?Idri odruchowo ściszyła głos, choć przecież wszystkie widziały, że w zasięgu słuchu nie manikogo. Mam wieści o Shen powiedziała. Co?! Nuk podskoczyła jak ukłuta ostrogami. %7łyje?Idri wypuściła powietrze przez nos.Przez chwilę nie wiedziała, co powiedzieć. Tego nie wiem tak naprawdę.Ale chyba. znowu się zawahała. Chyba jest szansa, żetak.Nuk chwyciła panią porucznik za ramiona. Nie cedz, tylko powiedz.%7łyje? Nie wiem. A co wiesz konkretnego?Zaaferowane dziewczyny przysunęły się bliżej.Dawno już pochowały szaloną koleżankę.Dokładnie w chwili, kiedy dowiedziały się, że uciekła, postanawiając dotrzeć gdzieś przez laspełen potworów.Sama jedna.Cóż.Była już dawno opłakana, wszystkie stosowne ofiary w jejintencji Bogom zostały złożone. Ogłoszono, że Shen jest zdrajczynią.To ona rzekomo doprowadziła do zagłady naszegokorpusu.Nikt z nas nie uszedł z życiem, a w naszej intencji ogłoszono żałobę narodową. Co ty mówisz?! Nuk ciągle potrząsała ramionami porucznik. Aua! Ta usiłowała się wyrwać. Przestań! Co przestań? No mów! Przestań mną szarpać, bo mi siniaki zrobisz!Nanti zachowała resztki przytomności i rozdzieliła obie na bezpieczną odległość. Jak mogli tak nakłamać? spytała. Pojęcia nie mam.Nie wiem, do czego było im to potrzebne, ale nakłamali. I według ich wersji wszystkie nie żyjemy? Tak.A lud się burzy, bo zrozumiał, że pałac łże jak pies w jakimś celu.Nuk odtrąciła trzymającą ją Nanti. Shen żyje czy nie? warknęła, czując, jak pod powiekami zbierają się gorące łzy. Nożyje? Nie wiem! powtarzała Idri. No ale gdyby była martwa albo w ich rękach, toby takichbredni nie wygadywali, nie?Sharri również wstrząśnięta przytakiwała.Ona jedna zdawała się myśleć racjonalnie. Toczy się jakaś rozgrywka na górze.Dobrze myślę? No pewnie tym razem przytaknęła Idri. I co gorsze, ci zza gór też są w to jakośzamieszani. W jaki sposób zamieszani? To przecież proste.Pałac ogłasza zdradę Shen i całkowitą zagładę korpusu [ Pobierz całość w formacie PDF ]