RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale jak w takim tempie zaczną się samooskarżać, sami wydadzą na siebie wyrok.Wcześniej czy pózniej.Zamknął oczy i położył się w ręczniku na łóżku.Biedna Diana! Myśli, żeten facet byłby ją kochał, gdyby była bogata.Dwóch rzeczy nie można kupić  zdrowia imiłości.Ale o tej prawdzie na ogół dowiadujemy się zbyt pózno.Tylko John Wathe o tymwiedział.Inspektor David pomyślał ciepło o tym nieznanym sobie człowieku.Telefon do notariusza również niczego nie wyjaśnił.Notariusz wspomniał tylko, że testament ma być otwarty miesiąc po śmierci Johna Wathe a.Powiedział, że świadkiem ostatniejwoli był Giowani, oraz że on sam przez najbliższy miesiąc nie będzie uchwytny.Inspektor David nie mógł zasnąć.Widział słabego człowieka na łożu śmierci, otoczonegorodziną, która go nienawidzi.Pieniądze nie dają szczęścia.Kiedy powtórnie otworzył oczy, blask słońca zalewał pokój.Było wpół do siódmej.Znakomita pora, żeby porozmawiać z Giowanim.Ale trzeba to zrobić umiejętnie.Ubrał się i zszedł na dół.Nie mylił się  cały dom spał, tylko w kuchni kręciła sięsłużba.Giowani zaparzył kawę i usiedli obaj na tarasie. Ale panie inspektorze, ja nic nie wiem  zastrzegł się wierny sługa.Kawa pachniałasmakowicie. Kiedy pan John dowiedział się, że jego guz mózgu jest nieuleczalny? O, dawno, ale nie pamiętam kiedy. Czym był pan tak zburzony, że w dzień jego śmierci włożył pan buty nie od pary? Inspektor rozkoszował się świeżym porankiem. Niczym, proszę pana, niczym. Giowani był poruszony, ale David nie zwracał na touwagi. Dlaczego z pana polecenia w dniu śmierci pana Wathe a została zwolniona służącaBeatris? Ona. Giowaniemu plątał się język. Czy nie dlatego, że wiedziała, kto zamówił w aptece za dużo leków na serce? Ktozamówił dodatkowe strzykawki? Ale.Przecież pan Wathe otrzymywał dożylnie środki. Przez wenflon na stałe wprowadzony do żyły.Zamówienie z piętnastego, robioneprzez pannę Pilar, obejmowało dwadzieścia sztuk.Po co komu innemu potrzebne byłystrzykawki? Ale to nie pani Kathy zamówiła strzykawki. wyszeptał Giowani.Inspektorowi zrobiło się przykro. Niech mi pan pomoże, zanim ktoś niewinny wyląduje w więzieniu.Giowaniemu pot spływał z czoła. Pan John strasznie się denerwował, że oni nic dla niego nie chcą zrobić.%7łe chcą, żebyzdychał tak jak warzywo.Strasznie się pieklił, a oni byli dla niego tacy dobrzy.Tylko że przez niego odszedł od panny Diany ten człowiek.Najpierw starszy pan obiecał pieniądze, a potemsię rozmyślił.Zupełnie nie w jego stylu.I wtedy pani Childhood bardzo go prosiła, a on krzyczał,że nic nie dostaną, skoro nic nie rozumieją! I pan Kris z nim rozmawiał, słyszałem niechcący, jakkrzyczał;  Ojciec to celowo robi! Ale ja znajdę sposób!.I pan Peter, od kiedy się ożenił, teżpotrzebował gotówki. Peter się ożenił?Giowaniemu pot zalał czoło. Boże, Boże, obiecałem, że nigdy nikomu, to była tajemnica.Przecież panna Hariettbyła w ciąży, ale oni to już dawno planowali.Tylko pan Peter się uparł, żeby nic nie mówić, żebysię dziadek nie dowiedział, żeby nie myślał, że to pod jego naciskiem.Niech pan o tym niewspomina.I wtedy wzrok inspektora Davida padł na pobladłą Dianę, która wyszła zza drzewa istanęła przy nich.Ale Diana się zachowywała tak, jakby nie widziała inspektora.Wlepiła wzrokw Giowaniego, a Giowani cofał się przed jej spojrzeniem. Dlaczego mi nie powiedziałeś?  wyszeptała i David wiedział, że ma do czynienia zkobietą przestraszoną.Dlaczego nie mógł jej ochronić? Bo panicz zakazał.Powiedział, że przyjdzie czas, to powie.Ojej, panienko, proszę namnie tak nie patrzeć, chciałem dobrze.Nic więcej nie mogę powiedzieć, nie mogę powiedzieć. Jesteś wolny, Giowani. Diana usiadła przy inspektorze. Niech pan go nie męczy.Musi pan porozmawiać ze mną.Giowani spojrzał na Dianę i wstał. To ja zamówiłam strzykawki.Mój dziadek nie zginął od tabletek nasercowych.Wstrzyknęłam mu 400 gramów potasu.To zabije każdego.Mój brat o tym wiedział i postanowiłmnie chronić  powiedziała Diana i inspektor poczuł, jak ziemia usuwa mu się spod nóg.Znałwyniki sekcji i wiedział, że Diana nie kłamie.Spojrzał na Giowaniego.Giowani wyglądał na zdruzgotanego, ale kiedy się odwrócił, wszklanych drzwiach tarasu przez sekundę inspektor widział odbicie jego twarzy.Giowani uśmiechał się pogodnie.VII.INSPEKTOR DAVID I DIANA, WNUCZKA MILIONERA JOHNA WATHE A, SIOSTRA PETERAInspektor szedł z Dianą polną drogą.W głowie kłębiły mu się myśli.Wszystko to byłopozbawione sensu.Diana po raz pierwszy wyglądała na odprężoną.Jej ciemne włosy lśniły wsłońcu i inspektor powstrzymywał się, żeby ich nie dotknąć.Włosy morderczyni.Niewielerozumiał z tego, co się działo, ale instynktownie czuł, że po raz pierwszy w życiu chcezrezygnować z zawodu. Kochaliśmy dziadka, był dobry  mówiła Diana. Potem nagle się zmienił, wszyscyto odczuliśmy.Może to był już wpływ choroby.Mama zabrała buteleczkę lekarstw, któredziadek zamówił przez tę Beatris, zwolnioną służącą.Chciał je zażyć i skończyć ze sobą.Mamanie wiedziała, co to jest, i rzeczywiście pytała Pilar o ich moc.Mogło wyglądać, że to ona.Ojciec zachował się wspaniale, prawda? Czułam, że zawsze mamę kochał.Przyznał się, żeby jąchronić.A mama myślała, że to Peter, bo on najbardziej potrzebował pieniędzy.Hariett jestzamożna, Peter nie chciał być u niej w kieszeni i dlatego opierał się pomysłowi ślubu.Chciałstanąć na własnych nogach.Być mężczyzną.Oni się bardzo kochają.Diana patrzyła na inspektora, a jego serce fikało koziołka za koziołkiem i czuł, że gdybyspotkał tamtego chłystka, który tak niecnie ją porzucił, toby go zabił.Za głupotę i bezmyślność.Za to, że miał w ręce taki skarb i tego nie widział [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl