[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie zauważyłby łez na jej policzkach, które tak doskonale pomieszały się z deszczem.Mieszkanie Weroniki znajdowało się na przedostatnim piętrze jednej z katowickich kukurydz , az jej balkonu rozciągał się widok na panoramę miasta.Mogłaby długo tak płakać, nie zwracającniczyjej uwagi.Dopiero kiedy ręce i nogi zdrętwiały jej z zimna, a ciałem zaczęły wstrząsaćdreszcze, schowała się do mieszkania.Zamknęła okno balkonowe, zrzuciła mokrą koszulkę iowinęła się szczelnie kocem.Usiadła na fotelu skulona, niczym bezbronne zwierzę.Wsłuchując sięw grzmoty, myślała, jak obronić się przed uczuciami do Huberta.Jej marzenia były niemożliwe dospełnienia.Mimo to wciąż uciekała w sferę fantazji.Kiedy tylko zamykała oczy, czuła jegoobecność.Słuchała ckliwych piosenek, wspominała w nieskończoność moment, kiedy go zobaczyław Kaiserhofie, kiedy jechali do Raciborza i kiedy następnego dnia rano przyszedł do jej pokoju,obawiając się, by nie zaspała.Miała ochotę zatrzymać go wtedy i pocałować, ale nie mogła akurat zadzwonił telefon i musiała odebrać.On odwrócił się i wyszedł, pokazując na migi, że czeka na nią na dole.Wpatrywała sięw jego plecy i traciła oddech.Niespodziewanie pojawiały się obrazy jego uśmiechu, spojrzeń.Pamiętała, jak pierwszy raz dotknęła jego włosów i chwilę, kiedy w tańcu przyciągnął ją do siebie,a ona poczuła, że jest podniecony.Roztrząsała każde jego zachowanie, każdy gest.Nie mogłasobie darować, że tej jedynej wspólnej nocy nie zdołała nim zawładnąć, a poddała się jegowarunkom.I przekreśliła tę relację, uciekając.Audziła się, że mogła coś zrobić, by spróbowali byćrazem.W głębi serca była jednak pewna, że to mrzonka.I że od początku nie miała na niegożadnego wpływu.M i e s i ą c p ó z n i e j1 6c z e r w c a p o n i e d z i a ł e kRozwiązaniem zagadki śmierci śmieciowego barona zainteresowały się wszystkie media.Rozpromienione oblicze komendanta śląskiej policji pokazywano we wszystkich programachinformacyjnych.Dziennikarze domagali się pozwolenia na wywiad z główną podejrzaną.KarinaMaliszewska nie przyznała się do zlecenia zabójstwa Johanna Schmidta vel ZygmuntaKrólikowskiego, lecz jej obecność na miejscu zbrodni potwierdziły ślady biologiczne.Ekspertyzaporównawcza wykazała, że to jej odciski palców znalazły się na stole i porcelanowej zastawie.Czerwień wargowa, którą technik zabezpieczył na jednej z filiżanek, dowodziła, że Maliszewskapiła z niej kawę.Także jeden z niedopałków w popielniczce, zbadanych pod kątem zgodności DNA,wskazywał na nią.Badania osmologiczne, czyli zapachowe, potwierdziły, że jechała autem Schmidta.Poza tym natapicerce wozu znaleziono jej włosy.Sąd pod wpływem presji społecznej nie zgodził się nawypuszczenie jej za kaucją z aresztu.Nie wszyscy jednak potępiali Karinę.Na przykład przez środowiska feministyczne zostałaokrzyknięta polską Rajmundą74, która w imię zemsty wymierza sprawiedliwość na oprawcy wuja.Dla wielu kobiet była bohaterką wymierzyła cios mężczyznie, który zniszczył jej życie.Zamiastwspółczuć ofierze, trzymały kciuki za Maliszewską.Zmierć człowieka, który okazał się złodziejem izabójcą, nie budziła współczucia.Zdjęcia i życiorys Maliszewskiej opublikowały nawet najbardziej opiniotwórcze media.W kraju rozgorzała dyskusja, czy nie powinno sięodstąpić od oskarżenia.Sprawa była precedensowa.Sama podejrzana od rozmowy z Szerszeniem na lotniskukonsekwentnie milczała.Mówili za to jej adwokat oraz mąż, który natychmiast po aresztowaniużony złożył pozew o rozwód.Waldemar Szerszeń był przekonany, że ma w rękach twarde dowody winy Maliszewskiej.Potrzebuje tylko znalezć wykonawców zbrodni, których zeznania całkowicie pogrążą kobietę.Niestety od miesiąca śledztwo tkwiło w martwym punkcie.Szerszeń przesłuchiwał kolejnychpodejrzanych, ale nie wynikało z tego nic nowego.Zatrzymani niechętnie współpracowali zpolicją.Bał się, że prokurator będzie musiał posiłkować się poszlakami. Ale jeśli dobrze opiszejej motywacje w akcie oskarżenia, sprawa jest prawie pewna , przekonywał sam siebie.Dręczyłago tylko jedna myśl.Jaka w tej łamigłówce była rola Magdy, córki śmieciowego barona? Zakładał, że włamanie dogabinetu ojczyma zleciła wspólnie i w porozumieniu z matką, Klaudią Schmidt.Ale czy brała udział w zbrodni? A może te trzy kobiety: Karina, Klaudia i Magda zmówiły się izrealizowały diaboliczny plan? Szerszeń nie rozwikłał też powiązań Kariny, męża ElwiryPoniatowskiej i Boreckiej, która już nie kryła się z tym, że była winna swojemu chlebodawcyhorrendalne kwoty.Mimo tych wszystkich wątpliwości podinspektor uwierzył komendantowi, żerozwikłał zagadkę zbrodni w Kaiserhofie i czekał na medal. To będzie wspaniała nagroda przedodejściem na zasłużoną emeryturę , myślał [ Pobierz całość w formacie PDF ]