[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dużo złota wydał Awdaniec, aby namówiono Pałukę do wypowiedzenia tych słów.Lestek bał się wojen.Zarazem jednak pragnął poszerzyć swoje władztwo i udowodnić ludowi, że jest olbrzymem.Słowa Pałuki i odpowiedź Lestka zostały od dawna ułożone przez niewidomą ksieni i Awdańca.Lestek wyrecytował:– Jeśli lud Lubuszan pragnie żyć w granicach Kraju Polan, tedy nie mogę uczynić inaczej, niż zgodzić się na twoją wyprawę.A skoro to sprawa dobra, pomogę ci.Jak gromem burzy wypełnił się łoskotem namiot Lestka.W jakimś ogromnym zapamiętaniu wojownicy bili mieczami w tarcze, wyrażając swoje zadowolenie.Słowa Lestka zapowiadały wiele wypraw wojennych.Wojna mogła przynieść łupy i bogactwo dla tych, co ją przeżyją.Czy nie za długo bowiem kraj Polan drzemał w pokoju? Czyż nie nadszedł wreszcie czas, aby każdy wojownik mógł wykazać swoje umiejętności w prawdziwej walce?Radość wojowników i uderzenia ich mieczy poraziły Lestka.Aż skurczył się na swym tronie, przerażony myślą o wojnie, choć przecież to, co przed chwilą powiedział, od dawna zostało dla niego ułożone przez Awdańca i niewidomą ksieni.Inna jednak sprawa nauczyć się kilkunastu słów, a co innego wyrzec je publicznie, gdyż wtedy słowa stają się rozkazem i czynem.Zgoda na podbicie Ziemi Ślęzan, na wyprawę przeciw księciu Watajowi, na zagarnięcie Ziemi Lubuszan – oznaczała najprawdziwszą wojnę, w której i on, Lestek, miał wziąć udział.A czy źle mu było spokojnie żyć w Poznanii, choćby i bez korony iudexa? I cóż się z nim stanie, jeśli w obronie Ślęzan i Wataja stanie wszechpotężny Svatopluk?Niewidoma ksieni znała uczucia tego, którego uważała niemal za swego syna.Siedząc na tronie obok niego, znowu trąciła go łokciem, aby mu dodać odwagi.Nie była głupią kobietą.Gdy przybył do niej poseł Awdańca i zaproponował ofiarowanie Lestkowi korony iudexa, długo zwlekała z wyrażeniem zgody.Najpierw posłała do Gniazda swego syna Nałęcza, aby spotkał się z Piastunem i uzyskał od niego pozwolenie na ukoronowanie Lestka.Nie dotarł jednak Nałęcz przed oblicze Piastuna.Przed Gniazdem zagrodzili mu przejazd liczni wojownicy Piastuna, którymi dowodził Makedończyk, Petronas.Spodziewał się Nałęcz zobaczyć Greka o czarnych kręconych włosach, gdyż tak właśnie wyglądających Greków widywał pośród kupców.Tymczasem stanął oko w oko z ogromnym mężczyzną o długich, prawie białych włosach, tak bardzo podobnego do Awdańca, że na chwilę aż zaniemówił.Potem zaś, wciąż nie potrafiąc opanować swego zdumienia, pokornie wyjawił Petronasowi, w jakim celu pragnie się spotkać z Piastunem.Petronas okazał się grzeczny, a ton jego głosu mógł się zdawać nawet uniżony.Wyjaśnił niemal przepraszająco:– Wybacz, panie, który jesteś wysłannikiem Lestka, że nie zobaczysz się z Piastunem.Dago Pan poszukuje porwanej kobiety i nikt nie wie, gdzie go można znaleźć.Nakazał jednak, abym był Wyrazicielem Jego Woli, dlatego zapraszam cię do Gniazda i będę z tobą rozmawiał w jego imieniu.Najpierw żachnął się Nałęcz i chciał zawrócić do Poznanii, gdyż gardził Makedończykiem, który wkradł się w łaski Piastuna.Po chwili jednak powściągnął niechęć i nawet ucieszył się z zaproszenia do Gniazda.Lękał się przenikliwego umysłu Dago Piastuna.Pomyślał, że z Makedończykiem łatwiej mu będzie dogadać się w sprawie korony iudexa, jaką chcieli Lestkowi ofiarować jego bracia.I chyba nie omylił się.Petronas przyjął go godnie, wydał na jego cześć ucztę, a nazajutrz rozmawiał niezwykle przychylnie:– Czy może być coś piękniejszego niż braterska miłość i zgoda? – Petronas zapytał Nałecza.– Czy jest w tym coś złego, że przyrodni bracia chcą Lestka z Poznanii uczynić swoim sędzią czyli iudexem?– Tak, panie.To piękna i dobra sprawa – przytaknął uradowany Nałęcz.– Lecz, czy zgodzi się na nią Piastun? Czy nie uzna, że ograniczona została jego władza nad synami?Uśmiechnął się łaskawie Petronas i oświadczył:– Dago Pan i Piastun kocha to, co słuszne i dobre.Dlaczego miałby potępić ofiarowanie Lestkowi korony iudexa?I wtedy Nałęcz postanowił być szczery.Wyznał:– Korona iudexa nie jest za darmo, szlachetny panie.Awdaniec chce podbić Ziemię Ślęzan.Siemowit pragnie zgody na wyprawę wojenną przeciw Watajowi.Pałuka zaś i Lestek zamierzają zagarnąć Ziemię Lubuszan.Piastun jest człowiekiem pokoju, a te wyprawy grożą wojną.– A czyż wojna nie jest rzemiosłem wojownika? – odparł pytaniem Petronas.– Zagarnięcie Ziemi Ślęzan, Lubuszan i wyprawa przeciw Watajowi może rozgniewać księcia Svatopluka.Nie znamy większej potęgi niż ma Wielka Morawa.– Dago Piastun nie musi wiedzieć o każdym kroku swoich synów.To przecież Lestek jako sędzia swych braci ma im dać pozwolenie na prowadzenie wojen.Czyż nie jest tak, że jeśli się trzyma w swym obejściu bardzo złe psy, zdarza się, iż urwą się z łańcucha i pogryzą obcego człowieka.– Czemu porównujesz synów Piastuna do złych psów – żachnął się Nałęcz.– Przepraszam, jeśli cię uraziłem, ale nie umiem trafniej wyrazić tego, co pragną uczynić synowie Piastuna [ Pobierz całość w formacie PDF ]